Wigilijna opowieść

Był cichy grudniowy wieczór, za oknem padał pierwszy drobny śnieżek. W płatkach odbijały się światła okien oraz latarnie uliczne, kładąc długie smugi cienia. Gdy rodzina C. zasiadła przy tradycyjnej kolacji wigilijnej, do pełnej atmosfery świątecznej brakowało tylko dzwonków sań i rżenia koni. Nawet choinka udekorowana była według najlepszych wzorów, łącznie z prawdziwymi świeczkami w maleńkich lichtarzykach. Atmosfera świątecznego ciepła i radości przenikała serca wszystkich obecnych. Po wspaniałym barszczyku zdecydowano się zrobić małą przerwę, odejść od stołu i odśpiewać kilka kolęd. I całe szczęście. Razem ze słowami "Lulajże nam, lulaj" zebrani usłyszeli odgłos przytłumionego wybuchu.

Był cichy grudniowy wieczór, za oknem padał pierwszy drobny śnieżek. W płatkach odbijały się światła okien oraz latarnie uliczne, kładąc długie smugi cienia. Gdy rodzina C. zasiadła przy tradycyjnej kolacji wigilijnej, do pełnej atmosfery świątecznej brakowało tylko dzwonków sań i rżenia koni. Nawet choinka udekorowana była według najlepszych wzorów, łącznie z prawdziwymi świeczkami w maleńkich lichtarzykach. Atmosfera świątecznego ciepła i radości przenikała serca wszystkich obecnych. Po wspaniałym barszczyku zdecydowano się zrobić małą przerwę, odejść od stołu i odśpiewać kilka kolęd. I całe szczęście. Razem ze słowami "Lulajże nam, lulaj" zebrani usłyszeli odgłos przytłumionego wybuchu.

Pan domu, podejrzewając któregoś z gości o zgromadzenie zapasu noworocznych petard, rzucił się w kierunku pokoju, skąd doszedł niepokojący odgłos. To, co zobaczył, byłoby śmieszne, gdyby nie fakt, że działo się na jego biurku. Otóż, laptop narzeczonego córki po prostu stał w ogniu, niczym biblijny krzak, spowity jasnymi płomieniami. Na szczęście pan C. jest człowiekiem flegmatycznym i pozbawionym romantycznych uniesień, więc zamiast delektować się iście świątecznym widokiem domowego ogniska, po prostu otworzył okno, złapał komputer za ekran i wyrywając kabel z zasilacza wyrzucił go na dwór. Niestety, w trakcie owego bynajmniej nieolimpijskiego, choć z pewnością rekordowego rzutu laptopem spowodował wypadnięcie palącej się baterii na drewnianą podłogę. Tu refleksem wykazała się pani C., która bez chwili namysłu porwała grubą ścierkę z kuchni, jednym szybkim ruchem owinęła baterię i też ją wyrzuciła na śnieg.

Gdy reszta domowników dotarła do gabinetu pana domu, po komputerze pozostały tylko zapach spalenizny oraz czarne plamy na biurku i podłodze. Można by sądzić, że w ten wigilijny wieczór dom państwa C. był miejscem diabelskich odwiedzin. Jak bowiem dobrze wiadomo, szatan pojawia się szczególnie chętnie tam, gdzie ludzie są szczęśliwi, rozsiewając wokoło odór palonej siarki i odciskając swoje gorące kopyta gdzie tylko może. Niestety, tym razem trudno było podejrzewać diabelskie sztuczki. To tandetny laptop, kupiony przez przyszłego zięcia państwa C. na świątecznej wyprzedaży, okazał się główną atrakcją wigilijną. Firma, która go sprzedała, wobec namacalnych i śmierdzących dowodów partactwa, zgodziła się łaskawie wymienić niecałkiem kompletny wrak na nowy, choć tej samej marki. Fakt przyjęcia pod dach kolejnej potencjalnej bomby zapalnej spowodował pewne ochłodzenie stosunków państwa C. z narzeczonym córki. Jak się wydaje, miłość rodzinna nieco wyziębła w ogniu wigilijnych wydarzeń.

Obecnie pełne ręce roboty mają adwokaci i bynajmniej nie chodzi tu o zmiany w intercyzie córki państwa C., zakazujące przyszłym małżonkom kupowania komputerów na wyprzedażach. Wymiana podłogi w całym parterowym domku, renowacja zabytkowego biurka gospodarza oraz wysokie zadośćuczynienie za straty moralne poniesione na skutek przerwania wieczerzy wigilijnej to tylko podstawowe żądania rodziny C. wobec sprzedawcy i producenta komputerowego bubla. Według skromnych ocen adwokatów ze znanej kancelarii specjalizującej się w odszkodowaniach minimalna kwota, która mogłaby zadowolić skarżących, obraca się w zakresie miliona. Wnioski powinni wyciągnąć Państwo sami: zamiast zajmować się produkcją i sprzedażą komputerów, znacznie lepiej jest być adwokatem w sprawach cywilnych. Wesołych następnych świąt!

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200