Program dla dużych i mocnych

Perspektywa przystąpienia do UE wywołała dyskusję na temat szans i zagrożeń polskich firm w nowych warunkach gospodarczych.

Perspektywa przystąpienia do UE wywołała dyskusję na temat szans i zagrożeń polskich firm w nowych warunkach gospodarczych.

Przedstawiciele polskiego sektora IT w większości z optymizmem patrzą na możliwości działania i rozwoju na wspólnym rynku europejskim. Uważają, że integracja przyniesie im wiele korzyści, otworzy nowe, niedostępne dotąd lub jeszcze nieistniejące możliwości działania. Duże nadzieje są wiązane ze wzrostem zapotrzebowania na systemy informacyjne w sektorze publicznym w związku z koniecznością dostosowania zasad funkcjonowania administracji państwowej w naszym kraju do unijnych norm i standardów. Na kontrakty w tej sferze liczą jednak również polskie oddziały międzynarodowych korporacji. Przedstawiciele IBM, Oracle, SAP czy Siemens uważają, że ich atutem będzie doświadczenie wyniesione z realizacji podobnych projektów w krajach członkowskich Unii Europejskiej.

W pewnym sensie sprawdzianem rzeczywistych szans polskich firm w konkurencji z zachodnimi podmiotami były wyniki pierwszego konkursu uruchomionego w tym roku 6. Programu Ramowego Unii Europejskiej.

Tylko 8% zgłoszeń polskich firm i placówek badawczych z obszaru IST (Information Society and Technology) znalazło się w projektach zaopiniowanych pozytywnie przez ekspertów Komisji Europejskiej (każda firma mogła zgłosić udział w kilku różnych projektach). W obrębie celu strategicznego Networking Business and Government wśród 246 konsorcjów występujących o dofinansowanie znalazło się 79 podmiotów z Polski. W realizowanych projektach będzie ich jednak już znacznie mniej. Tylko osiem z nich jest w konsorcjach zaproszonych do dalszego udziału w negocjacjach.

Jednym z istotnych powodów mniejszego niż w 5. Programie Ramowym udziału podmiotów z Polski jest zmiana zasad i warunków oceny projektów zgłoszonych do udziału w 6. Programie. Komisja Europejska postanowiła tym razem finansować głównie duże, zintegrowane projekty oraz tzw. sieci doskonałości. Co najmniej 60% budżetu 6. PR ma być przeznaczone właśnie na wsparcie tego typu przedsięwzięć. Komisja Europejska uznała, że duże projekty mają większy wpływ na rozwój gospodarczy i poprawę dobrobytu społeczeństw. Takie podejście faworyzuje jednak przede wszystkim duże firmy i koncerny międzynarodowe, nie sprzyja udziałowi polskich firm, które nie mają takich możliwości działania jak firmy o znaczącej, mocnej pozycji na rynku europejskim. Strona polska wystąpiła do Komisji Europejskiej z wnioskiem o zmianę zasad w celu stworzenia większych szans uczestnictwa również mniejszym podmiotom.

Ci, którym się udało, mówią, że mimo wszystko warto podejmować starania o udział w programach Unii. Uczestnictwo w programach europejskich stymuluje bowiem rozwój firmy, podnosi jej konkurencyjność na europejskim rynku. W późniejszych działaniach biznesowych mogą procentować zarówno nawiązane podczas pracy w konsorcjach kontakty z partnerami europejskimi, jak i wyniki uzyskane w trakcie realizacji projektów.

Poziom i zakres naszego uczestnictwa w programach europejskich jest jednak w dużej mierze również pochodną ogólnego stanu naszej gospodarki, nauki, administracji. Jeżeli nie przeprowadzimy daleko idących zmian i reform, to zawsze będziemy występować z pozycji ubogiego krewnego. Może się okazać, że będziemy mieli problemy z należytym wykorzystaniem kolejnych unijnych środków, jakimi są fundusze strukturalne. Wszyscy na nie liczą, ale nikt jeszcze nie jest w stanie powiedzieć, jak będzie wyglądać w rzeczywistości ich udział w finansowaniu projektów teleinformatycznych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200