Co piszczy na telekomunikacyjnych łączach?

Użytkownicy telefonów mogą dziś kupić aparaty spełniające najbardziej wymyślne funkcje, z wyświetlaczami i bez, wyposażone w superautomatyczne sekretarki, faxy i modemy. Łączność telefoniczna w Polsce dalej jednak kuleje, mimo widocznych postępów i intensywnych prac prowadzonych przez Telekomunikację Polską S.A.

Użytkownicy telefonów mogą dziś kupić aparaty spełniające najbardziej wymyślne funkcje, z wyświetlaczami i bez, wyposażone w superautomatyczne sekretarki, faxy i modemy. Łączność telefoniczna w Polsce dalej jednak kuleje, mimo widocznych postępów i intensywnych prac prowadzonych przez Telekomunikację Polską S.A.

Jak zwykle

problem unowocześnienia naszej telekomunikacji sprowadza się do pieniędzy. Nowoczesność kosztuje bowiem sporo i o ile jakaś firma może sobie pozwolić na najnowocześniejszą centralę i wielofunkcyjne aparaty, to i tak uzależniona będzie od lokalnej centrali i dalszego okablowania, należącego już do innej instytucji, czyli TPSA.

Wyjątkiem jest telefonia komórkowa, która pomimo bardzo wysokich opłat za korzystanie z jej usług, rozwija się nader dynamicznie. Obecnie ma już ok. 6 tys. abonentów i działa w dziewięciu aglomeracjach Polski. Do końca roku liczba abonentów ma się zwiększyć do 20 tys., a w przyszłym roku w zasięgu telefonii komórkowej ma się znaleźć ponad połowa terytorium kraju. Wzrost liczby telefonów komórkowych jest coraz wyraźniej widoczny. Na konferencjach i prestiżowych spotkaniach znaczna część uczestników korzysta z tego urządzenia, chyba jednak bardziej na pokaz, niż z rzeczywistej potrzeby. Poza przenośnymi aparatami produkcji Nokia, które były wprowadzone w okresie tworzenia zrębów telefonii komórkowej, coraz powszechniejsze stają się produkty Motoroli.

Na razie jednak na konferencjach prasowych, szczególnie organizowanych przez Centertel, jednym z głównych poruszanych przez dziennikarzy problemów nie jest rozwój sieci, a kwestia rzekomego przyczyniania się telefonów komórkowych do rozwoju raka mózgu. Problem ten wyjaśnialiśmy w CW 14/93 r.

Aparaty telefoniczne i małe centrale zdominowane zostały przez wytwory Panasonic. Sprzęt tej produkcji oferują duzi i mali pośrednicy, a polska konkurencja tańszych, lecz starszych modeli praktycznie się nie liczy. Możliwości podłączeń najrozmaitszych urządzeń do systemów modułowych Panasonic, ich rozbudowy i zakres oferowanych funkcji są imponujące (schemat 1).

Jeden z wielkich, koncern AT&T poza znanymi systemami (np. Partner, Definity G3, okablowanie) oferuje także telefonię przyszłości - videotelefon z kamerą przekazującą obraz z odległości 0,3 do 2,7 m i kolorowym ekranem LCD o szerokości 8,25 cm. (fot. 1). Chociaż idea jest stara, upowszechnienie takich telefonów to chyba jednak odległa przyszłość.

Duże centrale i inne urządzenia telekomunikacyjne produkowane są w znacznym stopniu przez polskie zakłady, przy współpracy z hiszpańską firmą Alcatel. Jednym z głównych producentów specjalistycznych urządzeń telekomunikacyjnych są warszawskie zakłady PZT - Telkom S.A. Oferują one m.in. urządzenia liniowych traktów światłowodowych, multipleksery cyfrowych systemów

wielokrotnych, urządzenia cyfrowych linii radiowych dla potrzeb telefonii wielokrotnej z podziałem czasowym oraz aparaturę kontrolno-pomiarową.

Dla ośrodków wiejskich, w których ilość telefonów jest rozpaczliwie mała, a działających jeszcze mniejsza, Alcatel, poza niewielką automatyczną centralą, proponuje rozwiązanie uzupełniające. Jest nim Wyniesiona Jednostka Abonencka (RSU), Alcatel 1000 S12 RSU, sterowana, obsługiwana i zarządzana przez większą centralę "macierzystą". Z jednostki tej może korzystać od 32 do 488 abonentów, a jeśli rozmowa przeprowadzana jest pomiędzy dwoma rozmówcami w tej samej RSU, centrala nie jest angażowana, co pozwala na optymalizację połączeń. RSU połączona jest z centralą "macierzystą" za pomocą jednego lub dwóch 32-kanałowych traktów PCM (2 Mb/s) z protokołem sygnalizacyjnym przenoszonym przez kanał 16. Jednostkę można postawić dosłownie w polu lub ogrodzie, oczywiście dołączając zasilanie. (fot. 2).

Zasilanie urządzeń telekomunikacyjnych musi spełniać surowe warunki, przede wszystkim niezawodności. Producent urządzeń zasilających, warszawska firma BPS (Business Power Systems), wspólnie ze szwajcarską firmą ASCOM Holding AG, dostarcza także siłownie dla wymienionych zastosowań. Ascom jest międzynarodowym koncernem telekomunikacyjnym, z obrotem ok. 3 mld franków szwajcarskich, ma certyfikat świadczący o spełnianiu międzynarodowej normy jakości produkcji ISO 9001. W ramach współpracy powstała polska wersja rodziny siłowni MS (Modular System), a siłownia MS 100 uzyskała homologację Ministerstwa Łączności, jako jedyny tego typu produkt tworzony we współpracy z firmą zachodnią. Obecna produkcja wdrożona została w kooperacji z zakładami państwowymi, przy wkładzie polskim przekraczającym już 50% i ciągle zwiększanym. Produkowane typy siłowni pozwalają na zasilanie odbiorców zużywających prąd od 10 do 2400 A.

Wśród innych urządzeń masowo oferowane są modemy (prawie pół na pół - w postaci karty lub wolno stojące) i telefaxy. Większość firm na życzenie połączy komputery w sieci, a niektóre z firm dostarczą i uruchomią także urządzenia do przesyłania danych cyfrowych na większą odległość. Na uwagę zasługuje tu LANEX z Lublina, oferujący urządzenia światłowodowe własnej konstrukcji i produkcji dla sieci ARCNET, ETHERNET i modemy światłowodowe.

Najlepsze ceny usług oferują firmy specjalizujące się w jednej dziedzinie. W Polsce do tej pory nie działały firmy zajmujące się wyłącznie kładzeniem okablowania strukturalnego, przystosowanego do komputerowych sieci lokalnych, lokalnej sieci telefonicznej itp. Firma Telbud z Warszawy kładzie okablowanie zgodne ze standardami AT&T, korzystając z najlepszego sprzętu firm niemieckich i amerykańskich. Jak zapewnia szef firmy, jakość okablowania dorównuje normom zachodnim przy cenie ok. 100 USD za położenie jednego punktu przyłączeniowego.

Nowinką techniczną jest oferowane przez Biuro Handlowe J.A.P. urządzenie BIPSAT. Jest to nadawczo-odbiorczy przenośny, walizkowy modem satelitarny, korzystający z międzynarodowej Organizacji Ruchomej Łączności Satelitarnej INMARSAT, skupiającej obecnie 65 państw. Sieć ta umożliwia połączenia pomiędzy terminalami przenośnymi a dowolnymi telefonami, faksami, teleksami lub systemami poczty elektronicznej X.25. BIPSAT wyposażony jest w komputer notebook 386/SX 25 MHz, 60 HDD oraz miniaturową drukarkę mogącą drukować w formacie A-4. Koszt transmisji strony tekstu w tym formacie ma wynosić ok. 10 USD. Niestety nie wiemy, jak działa w praktyce ta podręczna łączność satelitarna.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200