Czy tylko UNIX lub NOVELL?

W toczącej się "wojnie" UNIX kontra NetWare (CW 36/92, 44/92) zwolennicy obu konkurujących systemów zdają się uważać swoje poglądy za jedynie słuszne. Walczące strony powinny jednak zdać sobie sprawę, że sukcesy w propagowaniu nieprzejednanej postawy wśród użytkowników, w szczególności wśród podejmujących decyzje o dużym ciężarze gatunkowym, mogą okazać się dla nich niekorzystne.

W toczącej się "wojnie" UNIX kontra NetWare (CW 36/92, 44/92) zwolennicy obu konkurujących systemów zdają się uważać swoje poglądy za jedynie słuszne. Walczące strony powinny jednak zdać sobie sprawę, że sukcesy w propagowaniu nieprzejednanej postawy wśród użytkowników, w szczególności wśród podejmujących decyzje o dużym ciężarze gatunkowym, mogą okazać się dla nich niekorzystne.

Niestety, właśnie wśród użytkowników można spotkać się z opiniami w rodzaju "tylko system X". Prowadzić to może do karykaturalnych rozwiązań, jak np. budowanie systemów czasu rzeczywistego na bazie Unixa (nic nie ujmuję temu systemowi, ale z całym szacunkiem - nie w tej dziedzinie).

Prowadzący dyskusję "o wyższości..." często zapominają o najważniejszym jej podmiocie, bez którego nie miałaby ona sensu, o UŻYTKOWNIKU. Tymczasem można postawić tezę, że użytkownika nie powinna obchodzić ta "wojna" i jej wynik!

Dla użytkownika najważniejsze jest optymalne (tzn. po rozsądnych kosztach) spełnienie jego potrzeb przez system użytkowy. Podkreślam: system użytkowy, a nie operacyjny.

W dobrze zrobionym systemie użytkowym, użytkownik w zasadzie nigdy nie powinien ujrzeć znaku zachęty systemu operacyjnego (prompt). W system użytkowy musi być wbudowana realizacja wszystkich czynności niezbędnych do jego poprawnego funkcjonowania, w tym np. archiwizacja i odtwarzanie danych, automatyczna adaptacja w trakcie stopniowej degradacji systemu w sytuacjach awaryjnych i przywracanie stanu normalnego, itp. Dotyczy to zarówno klasycznych systemów sterowania, jak i prostych systemów wspomagania prac biurowych.

Oczywiście nie należy przypominać, że językiem obowiązującym w systemach użytkowych na terenie Polski jest język polski. Niedopuszczalne jest, aby w trakcie funkcjonowania systemu użytkowego uruchamiać jakąś zewnętrzną w stosunku do niego aplikację, np. arkusz kalkulacyjny. Jeżeli istnieje taka potrzeba, należy go po prostu wbudować w system użytkowy.

Przyjmując taki sposób widzenia problemu, można zaproponować inne spojrzenie na zalety i wady systemów operacyjnych.

Często podnoszona mała przyjazność systemu UNIX jest praktycznie bez znaczenia. Przecież użytkownik nigdy nie powinien z niego korzystać! Załatwi to za niego system użytkowy. Nawet, jeśli administrowanie systemem użytkowym będzie czasami wymagało ingerencji za pomocą komend systemu operacyjnego, powinna to być sytuacja incydentalna. Jeżeli takie ingerencje będą musiały mieć miejsce częściej, to znaczy, że system użytkowy jest źle zrobiony i należy go poprawić albo wymienić na inny, zamiast wysyłać kolejną grupę pracowników przedsiębiorstwa na kurs użytkowania systemu operacyjnego! Jeżeli producent systemu użytkowego stawia taki wymóg, może to być sygnał, że jest on źle zrobiony. Oczywiście, uwagi te nie dotyczą kursów podstawowych, np. obsługi komputera, użytkowania edytora, itp.

Mocno wyolbrzymiana zaleta systemu NetWare, a mianowicie możliwość wykorzystania ogromnej ilości oprogramowania użytkowego dostępnego dla systemu DOS, jest również bez znaczenia, jeśli będziemy w sposób ciągły eksploatować dobry system użytkowy realizujący wszystkie potrzebne funkcje. Oczywiście, uwagi te nie dotyczą instalacji np. w instytutach badawczych, gdzie pracownicy powinni mieć dostęp do jak najszerszej gamy programów użytkowych. Tu zalety tandemu NetWare/DOS dadzą znać o sobie.

Można zaryzykować twierdzenie, że dowolny system użytkowy można zbudować mając do dyspozycji tylko asembler i tzw. surową maszynę, z całkowitym pominięciem systemu operacyjnego. Jest to tylko kwestia czasu i umiejętności programistów. Można z tego wyciągnąć kolejny wniosek, że wybór systemu operacyjnego to problem producentów systemów użytkowych!

To oni muszą podjąć decyzję, który system operacyjny pozwoli im najlepiej (tzn. najtaniej, najszybciej, najefektywniej) zbudować system użytkowy spełniający wymogi wydajności, efektywności, rozszerzalności, kosztów, itp.

Pozycja "koszt" po stronie użytkownika oznacza całkowite nakłady poniesione na wdrożenie systemu użytkowego: sprzęt, oprogramowanie, szkolenie, eksploatacja, itd. Pozycja ta może się zmieniać w zależności od przyjętych rozwiązań sprzętowych i programowych. Np. instalacja wielodostępna jest z reguły znacznie tańsza od instalacji sieciowej (terminale są tańsze od komputerów, osprzęt wielodostępu jest tańszy od sieciowego, nie trzeba opłacać licencji za kolejne węzły). Oczywiście decyzja taka musi być poprzedzona szczegółową analizą wymagań, jakie musi spełniać projektowany system. Może z niej np. wynikać, że koszt komputera głównego o mocy niezbędnej do obsługi terminali, dającego satysfakcjonujące czasy reakcji, przewyższa koszt instalacji sieciowej o identycznej liczbie stanowisk pracy lub, że stanowiska robocze wymagają graficznej obsługi ekranu (proste terminale pracują znakowo). W takiej sytuacji należałoby zaproponować rozwiązanie sieciowe.

Istnieje pogląd, że mikrokomputery PC są za słabe do zarządzania instalacjami wielodostępnymi. Można na ten zarzut odpowiedzieć - to zależy od wymagań systemu użytkowego. Jeżeli na terminalach pracują inżynierowie obliczający np. szybką transformatę Fouriera, mocno absorbującą procesor, to faktycznie są za słabe. Ale jeśli terminale pełnią funkcję stanowisk wprowadzania danych tekstowych, to moc prostego AT okaże się wystarczająca do obsługi nawet 8 terminali.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200