Hanower światową stolicą informatyki

Informatyka stała się interdyscyplinarną dziedziną przemysłu, biznesu, techniki, nauki i polityki. Nigdzie nie znalazło to dotychczas pełniejszego odzwierciedlenia niż w ostatnich 8 dniach marca tego roku w Hanowerze, gdzie VIII wydanie światowego Centrum Biurowo-Informatyczno- Telekomunikacyjnego, czyli CeBITu pobiło (mimo generalnych utyskiwań na recesję) własne rekordy pod względem liczby wystawców i krajów z których pochodzą, powierzchni wystawienniczej oraz liczby gości i udziału polityków.

Informatyka stała się interdyscyplinarną dziedziną przemysłu, biznesu, techniki, nauki i polityki. Nigdzie nie znalazło to dotychczas pełniejszego odzwierciedlenia niż w ostatnich 8 dniach marca tego roku w Hanowerze, gdzie VIII wydanie światowego Centrum Biurowo-Informatyczno- Telekomunikacyjnego, czyli CeBITu pobiło (mimo generalnych utyskiwań na recesję) własne rekordy pod względem liczby wystawców i krajów z których pochodzą, powierzchni wystawienniczej oraz liczby gości i udziału polityków.

Dotychczas w ceremoniach otwarcia targów, obok pierwszych osobistości Dolnej Saksonii (której Hanower jest stolicą), uczestniczyli przeważnie minister gospodarki RFN oraz ministrowie handlu i przemysłu z wybieranych na dany rok krajów partnerskich. Tym razem targi zaprezentowały nie tylko najnowsze osiągnięcia techniczne, ale przyciągnęły również osobistości z pierwszych rzędów politycznych. Polska, wraz z innymi krajami Europy Wschodniej znalazła się w gronie oficjalnych partnerów tegorocznego CeBITu, co oznacza przede wszystkim szczególną promocję firm z tych krajów przez światową machinę Hannover Messe. 23 marca otwarcia targów dokonał - w obecności premier Hanny Suchockiej - kanclerz federalny Niemiec, Helmut Kohl. W takiej sytuacji przemówienia dotyczyły nie tylko informatyki, biznesu i gospodarki, ale również i istotnych problemów politycznych. Oba wystąpienia były transmitowane przez niemieckie stacje radiowe i telewizyjne.

Mówiąc o "dramatycznych przemianach", jakie obecnie stały się udziałem całego świata, Helmut Kohl przedstawił program przezwyciężenia trudności związanych ze zjednoczeniem Niemiec i wyraził nadzieję, że proces ten zostanie zakończony ostatecznym sukcesem w roku 2000, kiedy to Hanower stanie się (przy pomocy rządu federalnego) miejscem następnej (po Barcelonie) wystawy światowej.

Premier Suchocka omówiła postępy dokonane w Polsce na drodze do demokracji i gospodarki rynkowej oraz przekonywała kraje EWG, że Polska oczekuje z ich strony przede wszystkim inwestycji, partnerstwa i pełniejszego dopuszczania na teren Wspólnego Rynku polskiego eksportu, który dotychczas stanowi ułamek % w obrotach EWG.

Satysfakcja Pani Premier

Nigdy jeszcze CeBIT nie widział tak dużego udziału polskich firm. Pisaliśmy wcześniej, że tym razem zbierze się ich ze 20 (przed rokiem były 4), tymczasem nasz pierwszy zwiad stwierdził, że było ich co najmniej 30. Oznacza to, że wystąpiliśmy jako najpoważniejszy partner ze wszystkich oficjalnych krajów partnerskich tegorocznych targów. Reprezentacja polskiej informatyki zajęła czołowe miejsce. Na drugiej pozycji znaleźli się Rosjanie (20 firm i instytucji), a w dalszej kolejności: Czesi (13), Węgrzy (7), Słowacy (3), Ukraińcy i Bułgarzy (po 3) oraz Białorusini (1).

Estetyczny polski pawilon w hali nr 6 pomieścił 18 firm (prezentowaliśmy je oraz ich produkty w nr. 11/88). Pod tym samym dachem znalazła się zbiorowa wizytówka naszej informatyki i reform gospodarczych. Krajowa Izba Gospodarcza (organizator polskiego pawilonu) ulokowała tu m.in.: Oddział Mazowiecki Polskiego Towarzystwa Informatycznego, placówki naukowe oraz reprezentacje ministerstw Współpracy Gospodarczej z Zagranicą czy Przekształceń Własnościowych. W tej samej hali występowali również polscy wydawcy IDG Pl oraz Lupus.

Pisaliśmy również o niektórych firmach, które znalazły się w innych halach (nr 4, 8 i 22), w tym o premiowanych finalistach (warszawska BiTLab i krakowska Maszachaba) ogłoszonego na łamach naszego tygodnika II konkursu Software for Europe. Polskie firmy znaleźliśmy także w pawilonie amerykańskiej korporacji Santa Cruz Operation i jej partnerów (hala nr 3). Dobrze prezentowały się tu warszawskie firmy: WIMAL (oprogramowania Unixowe, systemy DTP, CAD SYSGRAPH), BONAIR (Uniplex - zintegrowany system zarządzania biurem, Progen - zintegrowany system zarządzania finansami), MULTITRADE (nagrodzone przez SCO centrum szkolenia, systemy dla małych i średniej wielkości banków) oraz gdyński PROKOM (system PROBANK). W hali nr 5 ulokowała swoje stoisko firma IPC z Bielska-Białej.

W każdym dniu targów na ich terenie oraz w okolicznych hotelach odbywa się ok. 40 konferencji prasowych. W tej sytuacji na duże zainteresowanie dziennikarzy liczyć mogą firmy największe lub najbardziej pomysłowe. Niczego nie ujmując talentom naszych informatyków, najazd przedstawicieli wszystkich rodzajów mediów na Polski Pawilon był nie tylko ich sukcesem. W pierwszym dniu CeBITu polskie stoiska w hali nr 6 dwukrotnie trzeszczały pod naporem piór, kamer i mikrofonów. Sprawiła to obecność Pani Premier, która celująco przygotowała się do promocji polskiej informatyki. Po wtorkowej ceremonii otwarcia w hanowerskiej Operze, w środę rano dr Suchocka sama odwiedziła polskie stoiska, a następnie wróciła do polskiego pawilonu wraz z Helmutem Kohlem. I, przynajmniej w tej hali, były to jedyne stoiska, przy których Kanclerz Federalny zatrzymał się i zadawał pytania.

Hanna Suchocka wybrała stoisko gdańskiej firmy SOLID Consult, która zaprezentowała własny system ARTIF pracujący w środowisku AutoCAD R 12. Jest on oparty na nowym ujęciu programistycznym, wykorzystującym elementy sztucznej inteligencji do analizy konstrukcji metodą elementu skończonego. ARTIF jest już sprzedawany w Szwecji. Kanclerz interesował się perspektywami współpracy SOLIDU z firmami niemieckimi i wkrótce po tym odleciał do Waszyngtonu na rozmowy z Billem Clintonem.

A premier Suchocka powróciła po raz drugi do polskich stoisk, gdzie w samo południe miała dużą konferencję prasową, znacznie przekraczającą możliwości powierzchniowe polskiego pawilonu. Jedna z pierwszych jej odpowiedzi brzmiała: Czasami trzeba znaleźć się w Hanowerze, żeby móc się zorientować, jak ważne i nowoczesne rzeczy robione są w Polsce. Jest to poziom porównywalny z tym co robią firmy światowe, a Polacy zdobywają nagrody zagraniczne.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200