Wirtualne biuro

Co się kryje pod tym pojęciem? Wirtualne biuro to zespół dyspozycyjnych, samodzielnych profesjonalistów działających przede wszystkim "w terenie" nie zaś w tradycyjnym biurze. Ten nowy system pracy oparty na wykorzystaniu nowoczesnego sprzętu komputerowego cechuje się niespotykaną dotąd elastycznością i sprawnością w obsłudze klienta.

Co się kryje pod tym pojęciem? Wirtualne biuro to zespół dyspozycyjnych, samodzielnych profesjonalistów działających przede wszystkim "w terenie" nie zaś w tradycyjnym biurze. Ten nowy system pracy oparty na wykorzystaniu nowoczesnego sprzętu komputerowego cechuje się niespotykaną dotąd elastycznością i sprawnością w obsłudze klienta.

No dobrze, ale czy charakter tego nowego rodzaju pracy pozwala na pogawędkę przy automacie do kawy albo w czasie lunchu, żeby ponarzekać na klientów, szefa, żonę? Czy gdy grupa nieznajomych spotka się na firmowym przyjęciu z okazji Bożego Narodzenia?

Nie należy sądzić zbyt pochopnie. Twórcy wirtualnego biura pomyśleli o wszystkim. IBM i AT&T - pierwsi zwolennicy nowego systemu pracy, zaoszczędzili mnóstwo pieniędzy na redukcji przestrzeni biurowej dla pracowników działów handlowych, na amortyzacji kosztów dojazdów do pracy. Co więcej wydłużeniu uległ czas spędzany przez pracowników tam, gdzie są najbardziej potrzebni i pożyteczni, czyli u klienta.

Tworzenie wirtualnych miejsc pracy przynosi ekonomiczne korzyści, ale również łączy się z ryzykiem. Ludzie zatrudnieni w tym systemie mogą odczuwać psychiczny dyskomfort wynikający z faktu, iż wykonują swój zawód w osamotnieniu bez poczucia wspólnoty z innmi współpracownikami.

Chodzi tu o coś więcej, niż tylko o ludzkie szczęście. Coraz więcej firm pragnie tworzyć sprawne i dynamiczne zespoły w ramach wirtualnego biura. Jednak powodzenie takiego przedsięwzięcia trzeba w dużej mierze uzależnić od tego czy pracownikom( czytaj ludziom) da się okazję do nawiązania więzi w inny sposób. Zespół nie może dobrze grać jeśli jego zawodnicy nie znają się, nie ćwiczą razem i nie utrzymują ze sobą towarzyskich stosunków.

"Jeśli chodzi o produktywność, to pracownicy są z siebie zadowoleni", mówi Ann Trapnel, specjalistka ds. marketingu przy IBM w Mineapolis. Ale pracownicy są zaniepokojeni utratą poczucia wspólnoty, dodaje Trapnell, jedna z ok. 350 zatrudnionych w IBM w Mineapolis, którzy zostali przeniesieni do pracy w wirtualnym biurze w ciągu ostatnich niecałych dwóch lat.

W biurze IBM znaleziono rozwiązanie polegające na realizacji społecznych projektów, które nie tylko przyczyniłyby się do integracji członków biura, ale również przyniosłyby korzyść miejscowej społeczności. IBM ma swój wkład w organizację corocznej lokalnej imprezy sportowej, "Special Olimpics" oraz jest sponsorem akcji odnawiania zniszczonych budynków .

"Raz na kwartał będziemy mieli wakacyjne zgrupowanie albo paradę", mówi Trapnel. Przewidziane są również imprezy tylko dla pracowników.

Prawda jest jednak taka, że IBM i inne firmy nie są do końca przekonane co do wirtualnych biur. Doświadczeni menedżerzy, jak i zwykli pracownicy nie przyzwyczajeni do nowego sposobu pracy, nowych procedur i zasad będą potrzebowali czasu na przystosowanie się do nowych warunków.

AT&T, która juz od 1990 r. realizuje ideę wirtualnego biura, już teraz sprawdza kandydatów na dyspozycyjnych pracowników pod względem ich psychicznej odporności na pracę w nowym systemie.

Tymczasem, jeśli jakieś przedsiębiorstwo zamierza wprowadzić tego rodzaju innowację w swojej strukturze wykorzystując możliwości nowoczesnej techniki komunikacyjnej, to nie powinno ono zapominać o wyasygnowaniu ze swojego budżetu pieniędzy na imprezy integracyjne i firmowe koktajle.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200