Żyjemy z innowacji

Z Piotrem Wierzbickim, prezesem zarządu Sun Microsystems Poland, rozmawia Krzysztof Frydrychowicz.

Z Piotrem Wierzbickim, prezesem zarządu Sun Microsystems Poland, rozmawia Krzysztof Frydrychowicz.

Jak Pan sądzi, co myślą klienci, do których docierają niepokojące sygnały o finansach Sun Microsystems? Konkurenci nie próżnują, by utrwalić wizerunek Suna jako firmy pogrążonej w kłopotach, której egzystencja wydaje się zagrożona.

Rozumiem, że mowa jest o ostatnim wydarzeniu, tj. o umieszczeniu w rachunku wyników obciążenia kosztów podatkowych (tax charge - przyp. red.) w wysokości miliarda dolarów. Sądzę, że klienci biegli w sferze finansów i księgowości zdają sobie sprawę, że za tym wydarzeniem nie kryje się nic niepokojącego. Obawiam się natomiast, że sprawa mogła poruszyć osoby, którym informację tę przedstawiono w sposób nieobiektywny, wyrwaną z kontekstu. Niestety, w ten sposób tę sprawę przedstawiają nasi konkurenci. Suma miliarda dolarów na każdym robi wrażenie.

Czy Pan, jako finansista, może wytłumaczyć o co chodzi?

Chodzi o swego rodzaju operację księgową. Sun, zgodnie z amerykańskim prawem, musiał uwzględnić w swoim bilansie za czwarty kwartał roku finansowego 2003 pozycję niegotówkowego obciążenia kosztów podatkowych. Ten obowiązek podatkowy w żaden sposób nie wpływa na działalność firmy. Jedynym negatywnym skutkiem mogło być pogorszenie nastroju wśród inwestorów.

Właśnie, wśród inwestorów Sun nie ma ostatnio wysokich notowań. Dowodem na to może być bezprecedensowy list otwarty napisany przez analityka renomowanej Merrill Lynch, w którym działania kierownictwa Sun Microsystems zostały poddane ostrej krytyce. Autor twierdzi, że jeśli prezes Scott McNealy nie podejmie zdecydowanych działań, firma będzie się chylić ku upadkowi lub padnie ofiarą przejęcia.

Żyjemy z innowacji

Piotr Wierzbicki, prezes zarządu Sun Microsystems Poland

Gdyby nie całe zamieszanie medialne wokół tego listu, nie warto by go nawet komentować. Jego wiarygodność budzi poważne wątpliwości.

Autor tego listu "zasłynął" po raz pierwszy, gdy na początku lat 90. wydał wyrok na IBM. Ganił Lou Gerstnera, wówczas nowo mianowanego szefa tej firmy, za to, że ten pcha IBM na krawędź przepaści. Jak widać dzisiaj, Milunovich chyba źle ocenił sytuację.

Analiza sytuacji przeprowadzona w liście do Scotta McNealy'ego przedstawia punkt widzenia bankiera inwestycyjnego. Nie ma w niej miejsca na technologię, propozycje biznesowe dla klientów. Czy obniżka naszych wydatków na R&D, co postuluje analityk Merrill Lynch, ucieszyłaby klientów? Wątpię. Co roku przeznaczamy 15% budżetu na badania i rozwój. Nie jesteśmy firmą logistyczną i nie możemy zadowolić się 1% nakładów na R&D. Żyjemy z innowacji!

Zastrzeżenia do tego listu można mnożyć. Niestety, do ludzi dociera proste przesłanie - Sun przeżywa kłopoty. Mało kto zada sobie trud, by zweryfikować informacje i zastanowić się nad intencjami autora.

Abstrahując od listu Merrill Lynch, obiektywnie rzecz biorąc Sun nie ma dobrej passy. Spadek przychodów, kolejne kwartalne straty, rezygnacje członków ścisłego kierownictwa, uszczerbek w kluczowym segmencie serwerów Unix. Jeden z amerykańskich komentatorów chyba trafnie to ujął, mówiąc, że istnieją dwa Suny - pierwszy zmagający się z trudną sytuacją ekonomiczną i drugi - firma przodująca w innowacjach, ceniona przez klientów za doskonałą technologię.

Byliśmy jednymi z największych beneficjentów boomu internetowego, dlatego też prawdopodobnie w większym stopniu niż inne firmy odczuliśmy pęknięcie bańki "dotcom". Od połowy lat 90. rośliśmy w tempie, o jakim nasi konkurenci nie mogli marzyć. Przywołany już analityk był swego czasu gorącym orędownikiem Suna. Staraliśmy się podążać za rosnącym rynkiem, ale nagle czar prysnął i w kryzysie pogrążył się cały przemysł informatyczny. Krótko mówiąc, dzisiaj działamy w innym otoczeniu biznesowym niż w okresie koniunktury.

Nieprzychylni naszej firmie recenzenci posługują się wyrwanymi z kontekstu argumentami. Mówią np. Sun jest winny bankom 1,5 mld USD. Zgoda, ale nie dodają już jednak, że majątek firmy w gotówce i innych aktywach to prawie 6 mld USD! Spłata zobowiązań, gdyby były one wymagalne, nie stanowiłaby problemu.

W jakim stopniu sytuacja za granicą przekłada się na działalność polskiego oddziału Sun Microsystems?

W zakończonym roku finansowym 2003 osiągnęliśmy solidny wzrost we wszystkich liniach biznesowych. Również pierwszy kwartał br. nie zawiódł oczekiwań. Po połowie roku kalendarzowego walczyliśmy o prymat na rynku serwerów z HP, o kilka długości dystansując IBM. W serwerach unixowych jesteśmy numerem 2 z udziałem rynkowym sięgającym 40%. Najszybciej rośnie nasz biznes usługowy - 40% w zeszłym roku. Taką samą dynamikę chcielibyśmy utrzymać w tym roku.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200