Moda na wirtualny biznes

Operator wirtualny jest określeniem nieprecyzyjnym, używa się go bowiem do opisania dość różnych modeli biznesowych.

Operator wirtualny jest określeniem nieprecyzyjnym, używa się go bowiem do opisania dość różnych modeli biznesowych.

Słowo "wirtualny" zrobiło szaloną karierę dzięki branży internetowej. W okresie "sieciowej" euforii inwestycyjnej mówiło się o wirtualnym biznesie, handlu, usługach i organizacjach. Gdy okazało się, że wirtualne są również pieniądze, które można na tym zarobić, popularność tego określenia nieco spadła.

Tymczasem tego samego słowa w sposób właściwie niezależny zaczęto używać w branży telekomunikacyjnej. Pojawiły się nowe podmioty: wirtualni operatorzy sieci VNO (Virtual Network Operator), wirtualni operatorzy sieci mobilnych MVNO (Mobile Virtual Network Operator) czy wirtualni dostawcy Internetu VISP (Virtual Internet Service Provider).

Podobnie jak kilka lat temu w przypadku branży internetowej zainteresowanie tematem wirtualnego biznesu jest spore, ale tak naprawdę trudno precyzyjnie zdefiniować pojęcie "wirtualności" i określić, na czym polegają modele biznesowe takich operatorów.

Graf operatora

O ile w przypadku Internetu określenie "wirtualny" należało rozumieć jako "działający lub istniejący w sieci", o tyle w branży telekomunikacyjnej rynkowi praktycy, definiując takiego operatora, najczęściej wskazują, że świadczy on usługi, chociaż nie posiada infrastruktury sieciowej. Gdyby potraktować tę definicję dosłownie, niewielu operatorów, których obecnie określa się jako wirtualnych, zasłużyłoby na to miano. Przykładowo, każdy z wirtualnych operatorów sieci mobilnych (MVNO) ma przynajmniej billing i platformę do tworzenia usług dodanych, a często wręcz centralę komórkową (MSC) i wszystkie inne elementy niezbędne do świadczenia usług telefonii mobilnej, oprócz oczywiście samej sieci radiowej.

Należałoby więc rozróżnić trzy grupy podmiotów:

  • operatorów absolutnie wirtualnych, nie posiadających żadnej infrastruktury, za to sprzedających pod swoją marką usługi, których świadczeniem zajmuje się zupełnie inny podmiot (dokonują oni de facto rebrandingu usług innego operatora);

  • operatorów parawirtualnych, którzy mają pewną infrastrukturę, ale by świadczyć usługi, muszą korzystać z infrastruktury innych podmiotów;

  • operatorów rzeczywistych.
Moda na wirtualny biznes

Bez krawędzi - Każdą sieć telekomunikacyjną można zobrazować za pomocą grafu, gdzie wierzchołki to różnego rodzaju urządzenia, zaś krawędzie są łączami telekomunikacyjnymi. Operator wirtualny posiada tylko wierzchołki takiej sieci.

Można się oczywiście zastanawiać, gdzie leży granica między operatorem parawirtualnym a rzeczywistym. Najłatwiej przedstawić to w postaci grafu, który składa się z wierzchołków i łączących je krawędzi, w ten sposób można zobrazować każdą sieć telekomunikacyjną. Wierzchołki to różnego rodzaju urządzenia, gdzie następują: komutacja, przełączanie, rutowanie, multipleksacja czy dostęp do sieci (a więc to zarówno centrala, switch, ruter czy multiplekser, jak i terminal końcowy). Krawędzie zaś są łączami telekomunikacyjnymi, które znajdują się pomiędzy tymi urządzeniami (w sensie funkcji, mogą być bowiem zrealizowane techniką przewodową bądź bezprzewodową).

W takim ujęciu operatorem parawirtualnym jest ten, który ma tylko wierzchołki sieci. Jeśli posiada co najmniej jedną krawędź, staje się operatorem rzeczywistym. Stosując te definicje, dosyć łatwo można przyporządkować każdego uczestnika rynku jednej z trzech grup.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200