Mariaż bez entuzjazmu

Podpisana przez IBM licencja dla Toshiby na wykorzystanie procesora PowerPC nie budzi wśród analityków rynku zbytniego entuzjazmu. Co prawda Toshiba należy do gigantów rynku elektronicznego - siódme miejsce na świecie - i prawdopodobnie użyje układu w większości swoich produktów, należy jednak zadać pytanie, czy pomoże to PowerPC znacząco wejść na rynek PC-tów.

Podpisana przez IBM licencja dla Toshiby na wykorzystanie procesora PowerPC nie budzi wśród analityków rynku zbytniego entuzjazmu. Co prawda Toshiba należy do gigantów rynku elektronicznego - siódme miejsce na świecie - i prawdopodobnie użyje układu w większości swoich produktów, należy jednak zadać pytanie, czy pomoże to PowerPC znacząco wejść na rynek PC-tów.

"IBM na pewno z takiej umowy jest zadowolony" - twierdzi ekspert od prawa własności, usług i licencji Dan Sullivan. Powszechne użycie PowerPC w produktach Toshiby jest dla amerykańskiego koncernu szansą na stworzenie przeciwwagi dla Intela. Podstawowym jednak problemem jest dla gigantów rynek komputerów osobistych. "Tu Toshiba i IBM mają związane ręce" - sądzi specjalista od marketingu International Data Corp. Eric Lewis.

Mimo że Toshiba jest obecna, jako dziewiąta na świecie, na rynku PC-tów, nie stanowi to gwarancji, że zastosuje PowerPC w desktopach. "Rozważamy taką możliwość - odpowiada na spekulacje wiceprezydent firmy Kunika Mizushima - ale decyzja nie została jeszcze podjęta".

Toshiba, trzymając PowerPC w zanadrzu, stąpa w dziedzinie PC-tów po bardzo niepewnym gruncie. Na razie zamierza wprowadzić do sprzedaży serwer oparty na IBM-owskim układzie i działający pod kontrolą systemu operacyjnego AIX. Ten pierwszy krok, dyktowany jest koniecznością nie drażnienia Intela, którego ponad 700 tys. sztuk CPU jest zainstalowanych w sprzedanych zeszłego roku przez Toshibę PC-tach. Serwerów nie kupuje się jednak na co dzień, toteż sprzedaż kolejnego przez japońską firmę nie będzie najprawdopodobniej nawet zauważone - sądzą analitycy.

Pozostaje także kwestia ceny. Produkcja serwerów z PowerPC jest - jak mówi japoński ekspert z Baring Securities Joseph Osha - "dobrym sposobem na sprawdzenie, czy woda jest już wystarczająco ciepła", ale nic nie mówi o popycie na desktopy. Nawet takiemu gigantowi jak Toshiba nie będzie łatwo rozpocząć wojny cenowej z Intelem i wypuścić serii komputerów osobistych z nowym układem IBM-a. "PowerPC nie jest w końcu tanią zabawką" - konkluduje ekspert z tokijskiej Jardine Fleming Securities Steve Myers. Dodaje również, że przewaga nowego układu IBM-a nad intelowskim Pentium nie jest aż tak duża, jak można by sądzić po jego cenie.

Analitycy zaznaczają także, że licencja na PowerPC jest przykładem krótkowzrocznej polityki Toshiby. Pojawiają się głosy, że japońska firma wydaje dużo pieniędzy na licencję, z którą nie bardzo wie co zrobić. PowerPC jest trzecią technologią RISC Toshiby. Firma sprzedaje obecnie stacje robocze oparte na procesorze SuperSPARC i przymierza się do wprowadzenia na rynek sprzętu z procesorami MIPS.

Teoretycznie Toshiba zmierza do zapewnienia kompatybilności swoich komputerów z procesorami SPARC pracującymi pod kontrolą Solaris z tymi posługującymi się PowerPC, ale wciąż mglisty jest zarys generalnej polityki firmy na zagadnienia związane z technologią RISC. Można sądzić, że do zakupu nowej licencji zachęcił wcześniejszy sukces joint venture Display Technologies Inc. i wyprodukowaniu kolorowych ekranów ciekłokrystalicznych do IBM-owskich ThinkPad-ów oraz notebooków Toshiby.

"Właściwie wszystko jest jasne - rozprasza wątpliwości Peter Wolff z CS First Boston - na giełdzie Toshiba poszła dziś o osiem punktów w dół".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200