Ojciec superkomputerów

Trudno znaleźć gałąź informatyki, tak bardzo zdominowaną przez pojedynczego człowieka, jak konstrukcja superkomputerów, na której swe piętno wywarł Seymour R. Cray. Zaczął na początku lat 50. od prac nad prototypem serii Univac 1100. Potem przeszedł do Control Data Corp., a następnie założył Cray Research Inc. Dziś jest szefem Cray Computer Corp. Siłą napędową kariery tego błyskotliwego inżyniera-samotnika była chęć "stworzenia najszybszego komputera na świecie".

Trudno znaleźć gałąź informatyki, tak bardzo zdominowaną przez pojedynczego człowieka, jak konstrukcja superkomputerów, na której swe piętno wywarł Seymour R. Cray. Zaczął na początku lat 50. od prac nad prototypem serii Univac 1100. Potem przeszedł do Control Data Corp., a następnie założył Cray Research Inc. Dziś jest szefem Cray Computer Corp. Siłą napędową kariery tego błyskotliwego inżyniera-samotnika była chęć "stworzenia najszybszego komputera na świecie".

Jednak od roku 1988, gdy Cray Computer oderwał się od Cray Research, prace postępowały powoli, głównie z powodu decyzji Craya, który postanowił zastąpić krzem arsenkiem galu, materiałem gwarantującym większą szybkość pracy procesora. Pewien analityk rynku chcąc opisać dynamikę finansów firmy użył zwrotu "spiralna równia pochyła". Jednak w wywiadzie, który przeprowadzili Gary H. Anthes i Charles Babcock z amerykańskiego "Computerworlda", sześćdziesięcioośmioletni S. R. Cray nie wyraził chęci rozstania się z tytułem Króla Szybkości.

- Co stoi na przeszkodzie szerszemu upowszechnieniu superkomputerów o tzw. architekturze masowo równoległej - MPP (Massively Parallel Processing)?

- Są dwa problemy. Jeden to software - trudno tworzyć programy dla dużej liczby procesorów. Drugi - to sprzęt. Gdy mamy wiele procesorów połączonych ze sobą bez pośrednictwa wspólnej pamięci to trudno uzyskać dużą szybkość transmisji.

- Czy maszyny masowo równoległe zajmą kiedyś miejsce superkomputerów wektorowych?

- W tej chwili w zastosowaniach naukowych dominujezapotrzebowanie na obliczenia zmiennoprzecinkowe i stosowania wspólnej pamięci. Producenci maszyn MPP będą mogli wcisnąć się na rynek z tej czy owej strony, ale będzie to coraz trudniejsze. Nie obsadzone fragmenty tego rynku oceniam na jakieś 20%.

- Co jeszcze dzieje się w dziedzinie obliczeń o dużej szybkości?

- Moc obliczeniowa komputerów biurkowych już niedługo będzie mierzona w GigaFLOP-ach. Ośrodki wyposażone w superkomputery zajmą się wówczas usługami bardziej wyspecjalizowanymi niż zapuszczanie w trybie wielodostępu pięciuset zadań użytkowników dziennie. Będą uruchamiać kilka wielkich programów, a resztę prac lepiej będzie przenieść na desktopy.

- Czy będzie Pan budować komputery biurkowe tego typu?

- Nie. Ten temat znalazł już odpowiednią obsadę.

- Jaka jest przyszłość procesorów krzemowych?

- Sądzę, że przy częstotliwościach ok. 500 MHz ich twórcy natkną się na naprawdę trudne problemy i wówczas będą musieli wykorzystać arsenek galu albo coś innego. Zyskają w ten sposób trochę czasu, ale ani krzem ani arsenek galu nie rozwiąże problemu na dłuższą metę.

- Co było przyczyną opóźnionego startu firmy Cray Computer?

- Brakowało nam potrzebnych narzędzi, więc sami musieliśmy je opracować. Poprzednio trzy razy podchodziłem do pracy nad układami bazującymi na arsenku galu, ale nie udało mi się. I oto teraz mamy tu swoją własną wytwórnię takich układów. Dorobiliśmy się przedsiębiorstwa, którego struktura organizacyjna jest spiętrzona - bardziej niż chciałem.

- Czy przygotowaliście się już do wprowadzenia na rynek produktów komercyjnych?

- Etap Craya 3 to był okres przejściowy, który pozwolił nam na złożenie razem wszystkiego co trzeba i uzyskanie prototypu Craya 4. W rezultacie weszliśmy na rynek zbyt poźno i w tym momencie szybkość Craya 3 nie robiła już takiego wrażenia. Ale wydaje się, że teraz, gdy całą infrastrukturę mamy na miejscu, możemy zająć się Crayem 4.

- Jaki będzie Cray 4?

- Za 4 mln USD będzie realizować takie same funkcje, jak współczesne superkomputery w cenie 24 mln USD. Jest to konwencjonalna wieloprocesorowa maszyna wektorowa ze wspólną pamięcią - bliski kuzyn współzawodniczących z nim produktów Cray Research: Craya 3, C-90 i Y-MP. Takt zegara będzie trwać 1 nsec, zatem każdy procesor osiągnie szybkość 1000 MIPS. Komputer będzie wyposażony w 8 procesorów i 4GB bardzo szybkiej (20 nsec) pamięci statycznej RAM.

- Kiedy ta maszyna będzie dostępna?

- Na początku przyszłego roku. Pierwsze pokazy chcemy przeprowadzić pod koniec roku.

- Co może Pan powiedzieć o Crayu 5?

- Jego procesory będą taktowane częstotliwością 2000 MHz (co odpowiada szybkości 2000 MIPS).

- Cray Research zapowiada, że ich nowy superkomputer wektorowy będzie gotowy gdzieś na przełomie roku 95-96. Jak będą wyglądać jego osiągi w porównaniu z Crayem 4?

- Myślę, że tylko w połowie będzie tak szybki jak Cray 4. Cieszy mnie myśl o tym współzawodnictwie. Sądzę, że podwójna szybkość okaże się istotnym atutem.

- Departamenty Energii i Obrony - tradycyjnie najwięksi użytkownicy superkomputerów wektorowych - ograniczają swoje budżety. Kto w takim razie będzie kupować wasze maszyny?

- Nabywcy komercyjni, np. firmy samochodowe, farmaceutyczne i naftowe oraz aktualni nabywcy Craya, którzy dostrzegają korzystną relację kosztów do efektywności. Potencjalnych nabywców są setki. Po prostu towar musi być tańszy i lepszy.

- Jak wygląda sytuacja finansowa Cray Computers?

- Przestajemy wykorzystywać aktywa jako źrodło finansowania. Wynoszą one ok. 40 mln USD, a wydatki - 2- 3 mln miesięcznie. Nasz produkt musi zyskać uznanie rynku abyśmy mogli na początku przyszłego roku przejść na finansowanie z kapitału akcyjnego.

- Czy stać Was na wkładanie ponad 300 mln USD w każdy cykl prac badawczych, tak jak w przypadku Craya 3?

- Nie. To zdarzyło się tylko raz. Nasze zdolności produkcyjne mogą przewyższyć poziom umożliwiający wytwarzanie Craya 4 pod warunkiem, że zastosujemy większą skalę integracji. Spodziewam się mniej więcej czterokrotnego zwiększenia szybkości w każdym czteroletnim cyklu rozwojowym. Myślę, że zmieścimy się w budżecie miesięcznym wielkości 3 mln USD.

- Jaka jest Pańska filozofia podejmowania ryzyka?

- Trzeba być przygotowanym na porażki - spotykały mnie one niejeden raz. Człowiek musi się pozbierać i kontynuować swoją pracę, uwzględniając odebraną nauczkę. Jeśli się ciągle próbuje, to czasem się uzyska jakiś wartościowy wynik. Obecnie na pewno nie odczuwam frustracji, chociaż można by znaleźć ku temu kilka powodów.

- Jak podchodzi Pan do problemów technicznych?

- Staram się robić to w sposób agresywny, co często przysparza mi kłopotów. Jednak jeśli nie działa się w ten sposób, to nie poszerza się zastanych horyzontów. Obecnie można spotkać się z opinią, że nie trzeba opracowywać niczego nowego, bo mikroprocesory będą coraz szybsze i mogą wykonać wszystko czego oczekujemy, więc szukanie jakichkolwiek radykalnych rozwiązań jest tylko stratą czasu i pieniędzy. Ktoś jednak musi to zrobić i tak rozumiem swoją rolę.

- Z jakiego osiągnięcia jest Pan najbardziej dumny?

- Pierwszym moim dokonaniem, które było chyba w jakimś sensie wybitne, był komputer Control Data 6600. W tamtych czasach (1963 r.) IBM wyobrażał sobie, że jeszcze trochę, a kompletnie zdominuje rynek obliczeń naukowych. Tymczasem 6600 okazał się całkiem udanym modelem i wiem, że spowodowało to frustrację wśród ludzi z IBM-u. Ku mojej satysfakcji okazało się, że małą firmę stać na sukces w dziedzinie, w której duża kompania najwyraźniej nie umie go osiągnąć.

- Powiedział Pan kiedyś, że zrezygnował z używania konkretnych technik projektanckich na rzecz intuicji. Jak ważna jest intucja w Pana aktualnych pracach?

- Korzystam z intuicji wspomaganej informacjami otrzymywanymi od użytkowników.

- Czy Pana praca jest wspomagana narzędziami komputerowymi?

- Używam Macintosha, głównie do obróbki tekstów, a także do przechowywania wszystkich moich projektów. Próbuję też powtórnie nauczyć się programowania po dwudziestopięcioletniej przerwie. Uczę się C++.

- Po co?

- Chcę przeprowadzić nietypową symulację dotyczącą Craya 4. Wiem o co mi chodzi, ale inni podchodzą do moich sugestii z rezerwą, więc powiedziałem: "W porządku, zrobię to sam".

- Czy planuje Pan rychłe przejście na emeryturę?

- Przeraża mnie to. Będę pracować tak długo, jak długo będę mógł. Potrzebuję następcy i mam kilku kandydatów, młodych ludzi z tej firmy.o s

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200