Makler i informatyk w jednym

Biuro maklerskie, to jedna z nowych instytucji, w których informatyk jest niezbędny. Jego prestiż i wynagrodzenie zależą od etapu rozwoju takiej placówki. W początkowym okresie tworzenia się biura, informatyk błyszczy jak supernowa. Kiedy zaczyna się rutynowe działanie, trochę przygasa, jak każda gwiazda. Wprawdzie bez infrastruktury informatycznej biuro maklerskie nie mogłoby działać, ale po jakimś czasie, sprzęt, oprogramowanie i ludzi, którzy je obsługują traktuje się jak coś tak naturalnego, jak prąd w sieci, czyli zauważa się go wtedy, kiedy go nie ma.

Biuro maklerskie, to jedna z nowych instytucji, w których informatyk jest niezbędny. Jego prestiż i wynagrodzenie zależą od etapu rozwoju takiej placówki. W początkowym okresie tworzenia się biura, informatyk błyszczy jak supernowa. Kiedy zaczyna się rutynowe działanie, trochę przygasa, jak każda gwiazda. Wprawdzie bez infrastruktury informatycznej biuro maklerskie nie mogłoby działać, ale po jakimś czasie, sprzęt, oprogramowanie i ludzi, którzy je obsługują traktuje się jak coś tak naturalnego, jak prąd w sieci, czyli zauważa się go wtedy, kiedy go nie ma.

Rekrutacja

Nie ma oczywiście szkoły czy uczelni, dającej wykształcenie w tak wąskiej specjalizacji. Ludzi odpowiednio przygotowanych nie jest dużo, w przeciwieństwie do liczby chętnych. Nabór odbywa się poprzez znajomych lub konkurs. Od przyszłego pracownika wymaga się dobrej znajomości przeróżnego sprzętu (PC, serwery, sieci, urządzenia peryferyjne) i oprogramowania (Unix i bazy danych). Niezbędna jest również przynajmniej podstawowa wiedza z zakresu bankowego obrotu finansowego i giełdy. W pierwszym etapie kwalifikacji na takie stanowisko przeprowadzany jest test ... psychologiczny. Kandydat powinien przede wszystkim wykazać się cnotą cierpliwości. Dlaczego? Otóż jednym z ważniejszych obowiązków informatyka jest udzielanie pomocy (najczęściej przez telefon) urzędniczkom rejestrującym zlecenia i wykonującym inne prace na komputerze w regionalnych oddziałach biura zwanych Punktami Obsługi Klienta, w skrócie POK. Na przykład nasz specjalista jest proszony o wyjaśnienie, dlaczego komputer brzęczy po naciśnięciu klawisza 8 (tu akurat przypadkowo wyłączono klawiaturę numeryczną klawiszem NumLock). Innym razem trzeba wytłumaczyć komuś przez telefon co ma zrobić, jeżeli rozpakował przy pomocy programu wsadowego skompresowane pliki na dyskietce (oczywiście nie zmieściły się) zamiast na twardym dysku. Często do tego wszystkiego, proszący o radę ma z drugiej strony okienka kolejkę zdenerwowanych małych i dużych kapitalistów. Jak widać z tych przykładów, w tym fachu trzeba mieć anielską cierpliwość.

Sprzęt i oprogramowanie

Z zakupem odpowiedniego wyposażenia technicznego nie ma problemów finansowych, gdyż bank, przynajmniej na swoje potrzeby, ma pieniądze. Gdy idzie o zakup sprzętu, opinia specjalisty niewiele się liczy, bo na tym oczywiście "znają się" członkowie zarządu. Na oprogramowaniu zarząd się nie zna i tu fachowiec ma głos decydujący. Praktycznie nie ma jednak wielkiego wyboru, gdyż w dużych systemach w grę wchodzi Unix i Informix oraz aplikacje oparte o ten duet. Pochodzą one głównie z firmy Aram, z którą zaczynają konkurować inne zespoły programistów, widząc nie bez racji nowy, chłonny i dochodowy rynek.

Popyt na usługi biur maklerskich przekracza często możliwości techniczne kupowanego nie tak dawno sprzętu. Informatyk może się domagać jego modernizacji, ale dopóki wszystko działa (choć kosztem nerwów i pracy w nadgodzinach), to mało kto wierzy, że nie chce on kolejnej zabawki dla siebie.

Na granicy epok

Ze względu na to, że struktura giełdy jest u nas na etapie tworzenia, informatyk jest łącznikiem między epoką posłańców, maszynistek, a wiekiem sieci komputerowych i cyfrowego przetwarzania danych. Jak więc takie biuro działa? Z POK-ów w całej Polsce przychodzą zlecenia obrotu akcjami przesyłane faksem, pocztą elektroniczną lub na dyskietkach. Dane przysłane faksem wpisuje się ręcznie do centralnej bazy (do kilku tysięcy zleceń na sesję). Ciekawe, czy suma błędów w kolejnych operacjach przepisywania wynosi zero, a jak nie, to kto na tym traci? Rekordy ze zleceniami zapisane w określonym formacie są następnie wpisywane na dwie dyskietki (podwójna kopia). Całą tę operację trzeba skończyć najpóźniej w nocy poprzedzającej sesję. W dniu sesji, przed godziną 10 rano, "umyślny" przywozi dyskietki na Giełdę Warszawską. Wyobraźmy sobie kierowcę z dyskietkami, ze zleceniami o wartości kilkudziesięciu mld zł, który utknął w korku. Może jednak lepiej było zacząć tworzenie giełdy od łączności sieciowej, a nie od czerwonych szelek, bo to akurat nie jest najważniejszy atrybut prawdziwego rynku akcji. Po zakończeniu sesji, operacja "dyskietka" powtarza się, tyle że dane wędrują w drugą stronę i sytuacja nie jest już tak nerwowa.

Dyskietka przed każdym zapisem i odczytem danych jest testowana programem MkS_vir, który jak wiadomo rozpoznaje i usuwa wszystkie znane na świecie wirusy (życzę powodzenia). Nad całym tym procesem czuwa informatyk. Stopniowo, mniej wykwalifikowani pracownicy przejmują wykonywanie prostszych operacji.

Poza zadaniami organizacyjnymi lub szkoleniowymi zdarzają się też zajęcia bardziej twórcze. Trzeba np. napisać kilka programów głównie do formatowania raportów i realizacji zapytań. Umiejętność programowania jest jednak rzadko wykorzystywana.

Dobre wykonywanie swojej pracy wiąże się również ze znajomością nie tylko przepisów obrotu giełdowego, ale również aktualnej sytuacji na giełdzie. Informatyk musi orientować się, które spółki wchodzą na giełdę, kiedy wypłacają dydwidendę, a kiedy sprzedają prawo poboru. Sprawy te potrafią tak wciągnąć, że niektórzy z nich zdają egzaminy maklerskie i zmieniają profesję. Jest nawet jeden informatyk, który po zdaniu egzaminów, wszedł do ekskluzywnego, obecnie kilkuosobowego grona doradców inwestycyjnych. Jak z tego wynika ogromną zaletą pracy przy obsłudze systemu informatycznego w biurze maklerskim jest możliwość zdobycia poszukiwanych kwalifikacji.

Informatyk w biurze maklerskim ma pewien komfort psychiczny. Zawsze wychodzi z pracy z poczuciem, że zrobił wszystko, co niezbędne. Inna sprawa, że inaczej nie pozwolono by mu jej opuścić. Dlatego też często taki komfort może sobie zapewnić dopiero późno w nocy. Nie jest to jak widać praca dla kobiet obciążonych obowiązkami domowymi.

Czy to się opłaca?

Wynagrodzenie nie jest, jak na nasze warunki symboliczne, bo przekracza 20 mln zł (nadgodziny ok. 150 tys. zł/godz.), a jego wysokość zależy od zatrudniającej firmy. Innym profitem jest poczucie ważności i niezbędności, zaspokajane szczególnie podczas awarii lub nagłego wzrostu liczby zleceń (np. w czasach wchodzenia na giełdę Banku Śląskiego).

Zalety tej pracy odkrywa się zwłaszcza po odejściu z biura maklerskiego, gdyż fachowcy z takim doświadczeniem są bardzo cenieni, głównie przez firmy opracowujące oprogramowanie dla obsługi obrotu akcji i obligacji.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200