Maloka - czy to jest "to"?

Maloka - sieć Stana Tymińskiego powstała miesiące temu - jako pierwsza ogromnie oczekiwana, publicznie dostępna, komercyjna, polska. Dlaczego więc, skoro "narodziła się" jako dziecko tak upragnione, do dziś nie wszyscy są nią zachwyceni? Czy dzieje się tak dlatego, że pomysłodawcą akcji jest człowiekiem mało popularnym wśród inteligencji czy też to, że " kontroluje" Maloke rządowa agenda NASK, uchodząca za mało przyjazną sieciującym, zwłaszcza studentom? Sądze, że oba te czynniki nie są bez znaczenia. Stan Tymiński szybko otrzymał zgodę na prowadzenie przedsiębiorstwa - w kilka zaledwie tygodni. Jako pierwszy przełamał barierę ministerialnego "tabu". Tymińskiemu widać zaufano.

Maloka - sieć Stana Tymińskiego powstała miesiące temu - jako pierwsza ogromnie oczekiwana, publicznie dostępna, komercyjna, polska. Dlaczego więc, skoro "narodziła się" jako dziecko tak upragnione, do dziś nie wszyscy są nią zachwyceni? Czy dzieje się tak dlatego, że pomysłodawcą akcji jest człowiekiem mało popularnym wśród inteligencji czy też to, że " kontroluje" Maloke rządowa agenda NASK, uchodząca za mało przyjazną sieciującym, zwłaszcza studentom? Sądze, że oba te czynniki nie są bez znaczenia. Stan Tymiński szybko otrzymał zgodę na prowadzenie przedsiębiorstwa - w kilka zaledwie tygodni. Jako pierwszy przełamał barierę ministerialnego "tabu". Tymińskiemu widać zaufano.

Jakie są moje osobiste wrażenia z krótkiego pobytu w sieci Tymińskiego? Polszczyzna brzmiących optymistycznie formuł powitalnych nie dyskwalifikuje Maloki, choć należy ją tu i ówdzie poprawić zaś oferty uczynić bardziej przejrzystymi dla klienta. Nie jest gorsza formalnie od angielszczyzny "produktów" serwowanych przez przeciętne zachodnie firmy sieciowe.

Zgrzyt stanowi pojawiająca się nagle wiadomość, że nasza darmowa podróż po systemie nie może trwać dłużej niż 10 minut. Za krótko, jeśli chcemy zobaczyć co się nam oferuje. I za drogo, gdy musimy za każdym razem zgłębiać tę ofertę przez modem. Po 10 minutach klient jest automatycznie "wyrzucany" i zapraszany do ponownej podróży przez świat Maloki. Warto by tak przy okazji wyjaśnic, ile kosztuje impuls inicjalny przy wykręcaniu numeru Maloki, bo na razie wiedzą to TPSA, operator i kieszeń użyztkownika modemu.

CZEGO OBAWIAJĄ SIĘ LUDZIE ze strony medium, które trzyma w rękach Tymiński? Ciekawa rozmowa toczy się na listach dyskusyjnych. Pojawiły się zarzuty merytoryczne, techniczne. ale ludzie lękają się przede wszystkim arogancji niedoszłego prezydenta, potencjalnie wpisanej w nową sieć. Arogancji tej doświadczyłam zresztą sama. Może to nie tyle zła wola, ile temperament, automatycznie przyjmowana postawa obronna.

BEZ PODANIA SWYCH PERSONALIÓW CZŁOWIEK NIGDZIE NIE ZAŁOŻY KONTA ani w banku, ani w sieci. Ludzie to dobrze wiedzą. Wiedzą też, że w żadnym z krajów nie dopuszcza się pełnej anonimowości a jednak... Jednak nie zachwyca ich pomysł powierzania danych osobowych, wraz z datą urodzenia, właśnie Stanowi. "Za dużo chcą wiedzieć, dlatego wszedłem i zaraz wyszedłem stamtąd" - krótko skwitował Maloke jeden z uczestników sieci. Po doświadczeniach minionego systemu ludzie mają prawo być uczuleni na inwigilacje. To że każda podobna firma na Zachodzie pyta dokładnie o to samo, o co pyta Stan Tymiński (może z wyjątkiem daty urodzenia), nie stanowi dla Polaków argumentu. W naszym kraju ludzie są alergiczni: nie chcą powierzać danych o sobie - ot tak... Sieć niepokoi: obwieszczenie rządowego koordynatora krajowej sieci (NASK), że właśnie rozpoczyna on ożywiona współpracę... techniczną z... MSW może wywołać "chandrę". Trudno sobie wyobrazić bardziej niefortunne wyznanie w kraju demokracji parlamentarnej.

Niektórzy operatorzy systemów postawili "tamy" Maloce, chociaż generalnie są zwolennikami sieci publicznej. Dlaczego? Określają to zwięźle jednym słowem "lame" - chromy. Uważają Maloke za system nie najwyższych lotów, nie posiadający zabezpieczeń przed inwazją sieciowych "trotylowców", a przecież z ich napływem trzeba się będzie liczyć, zwłaszcza gdy lawinowo przybywa młodzieży bardzo młodej. Tymiński wydaje się niektórym mało fachowy: kieruje serwisem publicznym nie wykazując dostatecznej ciekawości klasycznego sysopa, nie ma skłonności do dzielenia się poglądami, do koleżeńskich konsultacji. Na uwagi reaguje nerwowo, potrafi nawet straszyć własnym prawnikiem. Tyle adwersarze...

Mnie natomiast wydaje się, że jeśli Stan Tymiński zechce wziąć pod uwagę niektóre rzeczowe głosy, jeśli zmieni styl bycia, ma szanse stać się postacią bardzo pożądaną i poprawi sobie wszelkie wskaźniki popularności. Zwłaszcza w momencie, gdy pojawia się dla Maloki szansa zawojowania młodzieży szkolnej, na razie bardzo słabo "zagospodarowanej sieciowo"... Zobaczymy jak będzie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200