Poszukiwanie pracy przez Internet

Czy nowe narzędzia zmieniły Twój pogląd na sposób poszukiwania pracy? Jak pokazuje praktyka dnia codziennego, na razie największym uznaniem (przynajmniej wśród informatyków) cieszy się poszukiwanie pracy poprzez osobiste kontakty i znajomości. Inni czytają ogłoszenia w prasie codziennej lub zaglądają do biur zatrudnienia.

Czy nowe narzędzia zmieniły Twój pogląd na sposób poszukiwania pracy? Jak pokazuje praktyka dnia codziennego, na razie największym uznaniem (przynajmniej wśród informatyków) cieszy się poszukiwanie pracy poprzez osobiste kontakty i znajomości. Inni czytają ogłoszenia w prasie codziennej lub zaglądają do biur zatrudnienia.

Tymczasem nowe narzędzia umożliwiają całkowicie odmienne podejście do tego drażliwego, a czasem nawet bolesnego problemu. Znalezienie firmy, która właśnie potrzebuje pracownika o naszej wąskiej specjalności wcale nie jest łatwe. Kto bowiem jest w stanie znać wszystkie firmy, zajmujące się np. instalacją sieci lub poszukujące jej administratora?

W świecie coraz bardziej rozpowszechnia się podrzucanie swojej oferty pracy przez nowoczesne media: Internet, Compuserve lub inne sieci o zasięgu ogólnokrajowym. Także w Polsce niektóre firmy już korzystają z tej metody poszukiwania współpracowników. Computerworld umieścił w Internecie ogłoszenie o poszukiwaniu współpracowników zarówno piszących teksty oryginalne, jak i gotowych w wolnym czasie zająć się tłumaczeniami materiałów z prasy IDG.

Otrzymaliśmy wiele ofert współpracy, niektóre zakończyły się nawet korzystną dla obydwu stron umową. Żaden z naszych internetowych współpracowników nie chciał związać się z nami na stałe (na etat), ale wynika to głównie z faktu oddalenia geograficznego niż z braku chęci.

Na razie, o ile mi wiadomo, nikt nie korzysta z Internetu jako metody poszukiwania pracy. Można wprawdzie argumentować, że jeśli nie ma się pracy, to nie ma się także dostępu do Internetu, a jeśli się jeszcze pracuje, to się nie szuka pracy. Może to niezupełnie prawda. Zwrócił się do mnie ostatnio kolega z zapytaniem, czy nie znam jakiejś firmy, która byłaby gotowa go zatrudnić. Ma on dość wysokie zdanie o własnych kwalifikacjach, ale też dość wąską specjalność. Czy ma szansę znaleźć pracę szukając jej konwencjonalnymi metodami? Wątpię.

Mimo niezłego rozeznania wśród firm potrzebujących informatyków, nie byłem w stanie wskazać mu żadnej firmy poszukującej jego specjalności. Gdy zaproponowałem mu, żeby umieścił w Internecie swoją ofertę pracy, oburzył się w przekonaniu, że chcę mu zrobić krzywdę.

Cóż bowiem może się stać? Szef (nigdy nie zagląda do Internetu) zobaczy, że jego pracownik poszukuje pracy? Nawet jeśli zobaczy, to chyba już od dawna wie, że obecna sytuacja nie może trwać wiecznie i jedynym rozwiązaniem pata jest odejście mego kolegi z pracy. Dowie się więc co najwyżej wcześniej. Jeśli zaś usłużny kolega doniesie, że nasz poszukiwacz pracy rozesłał w szeroki świat dane o swej osobie, to też chyba nic groźnego. Ostatecznie najwyższy czas, abyśmy przestali ukrywać swój życiorys zawodowy i kwalifikacje.

Oczywiście, żadna firma nie wyśle do Internetu informacji o poszukiwaniu dyrektora naczelnego czy głównego informatyka, gdyż zapewne nie tędy droga. Jednakże wiele specjalistycznych kwalifikacji marnuje się z powodu niemożności spotkania się potencjalnego pracodawcy i pracownika.

Osobiście najchętniej widziałbym agencję poszukiwania pracy działającą całkiem legalnie w Internecie. Czy da się tak zorganizować aby mogła ona na siebie zarabiać bez obciążania wielkimi kosztami ludzi poszukujących pracy. Zapewne tak. Łatwo zresztą wymyślić co najmniej kilka sposobów rozwiązania tej sprawy.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200