Internet - co nowego na świecie

Nowi użytkownicy

Nowi użytkownicy

Od kilku lat Internet zyskuje uznanie wśród użytkowników spoza kręgów akademickich. Internet stał się modny, a adres poczty elektronicznej na wizytówce biznesmena nobilituje jej właściciela. W zasadzie słusznie - oznacza bowiem, że firma, którą reprezentuje przeszła już wszystkie etapy "komputeryzacji": od pojedynczych stanowisk przez sieć lokalną do sieci o zasięgu światowym. Przewiduje się, że do końca wieku liczba użytkowników komercyjnych będzie większa niż tych, którzy korzystają z Internetu na uczelniach.

Nowe zastosowania

Zmienia się także sposób wykorzystania sieci - coraz więcej organizacji i firm używa jej nie tylko do poczty elektroniczej, ale również do prezentacji siebie lub swoich zasobów - biblioteki, archiwa dokumentów, organizacje rządowe są tu najlepszym przykładem. Agencje rządowe USA publikują w Internecie ogromną liczbę dokumentów - od terminarzy oficjalnych spotkań, przez statystyki dotyczące AIDS, bezrobocia, handlu do oficjalnej listy kontraktów rządowych i przetargów. Również wśród użytkowników komercyjnych widać przejście od biernego korzystania z zasobów sieci do aktywnego ich tworzenia.

Nowi właściciele

W wiekszości państw szkieletowe sieci Internetu finansowane są z funduszy publicznych - powoduje to, że spora grupa użytkowników może korzystać z sieci bezpłatnie, ale jednocześnie dostęp dla firm bywa ograniczany. Następuje więc rozmycie tradycyjnych ograniczeń obecnych w domenie akademickiej od początku jej istnienia (na szczęście zwycięża pogląd, że rozwój samej sieci jest ważniejszy od zależności "kto płaci ten rządzi"). National Science Foundation - pierwszy wielki operator Internetu w USA zmienia sposób finansowania jej rozwoju. Zamiast samemu zakładać, udostępniać i finansować łącza oraz sieci, pieniądze przekazywane będą końcowym użytkownikom, którzy będą mogli za nie wykupić dostęp do sieci od jednej z wielu firm (głównie telekomunikacyjnych). Likwiduje to konflikt (obecny również w polskim Internecie) w sytuacji, gdy z tych samych łącz korzystają (bezpłatnie) uczelnie i firmy komercyjne, które zań same płacą. Nowy układ (przypomnijmy - dotyczy to USA) wywołuje zaniepokojenie z powodu możliwego upadku bezpłatnych sieci, takich, jak FreeNet, finansowanych przez lokalne samorządy bądź uczelnie.

Nowe oprogramowanie

Jedną z największych wad Internetu dla "zwykłych" użytkowników był niezręczny, trudny do opanowania i nieatrakcyjny interfejs użytkownika - ludzie przyzwyczajeni do MS-Windows nie chcą już używać programów pracujących pod DOS-em, a co dopiero Uxixowego oprogramowania w trybie terminalowym. Wciąż pojawiają się nowe programy, realizujące w środowisku graficznym podstawowe funkcje Sieci - pocztę elektroniczną transfer plików, komunikację, "grzebanie" w zasobach. Wiele takich programów można znaleźć w bezpłatnych archiwach samego Internetu, ale dla większości użytkowników kłopoty z instalacją i brak porządnych instrukcji obsługi jest przeszkodą nie do przebycia. Na rynku można już spotkać handlowe, dopracowane oprogramowanie. Najczęściej są to kompletne pakiety dostarczające uniwersalnych narzędzi do wszelkich zastosowań. Podstawowym założeniem jest ukrycie przed klientem całej warstwy telekomunikacyjnej i praca w jednolitym środowisku, takim jak MS-Windows.

Nowa moda - World Wide Web

WWW widać wszędzie - co chwila organizowana jest jakaś konferencja międzynarodowa, pojawiają się nowe narzędzia i standardy, ilość dostępnej poprzez WWW informacji gwałtownie rośnie. Warto przypomnieć, że już nie jest to pierwszy sukces hipertekstu w historii komputerów - kilka lat temu jedną z głównych przyczyn sukcesu komputerów Macintosh było wyposażenie ich w program HyperCard. HyperCard pozwalała przeciętnemu śmiertelnikowi napisać (a właściwie zestawić) prosty program za pomocą myszki i wybierania opcji z menu. Hipertekst jest poprzednikiem dzisiejszych multimediów - pozwala w inteligentny sposób przedstawiać hierarchiczną strukturę dokumentów, łączyć w nich tekst, grafikę i dźwięk. Rewolucją wprowadzoną przez WWW jest możliwość stosowania odwołań do zasobów umieszczonych na odległych komputerach. Pisząc swoją aplikację lub prezentację możemy więc dołączać wszystko to, na interesujący nas temat wie Świat - bibliografie, dodatkowe opisy, słowniki i encyklopedie. Dzięki hierarchicznemu układowi dokumentów WWW można zachować porządek i przejrzystość w całej tej obfitości.

WWW jest bardzo elastyczne, może zawierać nie tylko elementy bierne, ale również aktywne - np. gotowe do wypełnienia formularze, po wypełnieniu automatycznie przesyłane pod właściwy adres. Można sobie wyobrazić dom sprzedaży wysyłkowej, którego oferta przedstawiona jest w formie dokumentu WWW, klient może wybrane towary obejrzeć w postaci zeskanowanych zdjęć, zapoznać się z danymi technicznymi, a następnie zamówić (wypełniając odpowiedni formularz komputerowy). Niewątpliwie już wkrótce będzie można automatycznie za to zapłacić - wszystko nie odchodząc od komputera.

Poważni użytkownicy WWW oczekują na nieco więcej profesjonalizmu. Program powinien być niezawodny, bezpieczny i wiarygodny. Ogłoszono już kilka projektów opracowania takich właśnie programów - być może staną się one podstawą zupełnie nowego działu gospodarki. Przedstawmy bliżej jedną z takich inicjatyw: nowa firma Mosaic Communication Corporation, założona przez ludzi znanych w świecie komputerów. James C. Clark jest jednym z założycieli koncernu Silicon Graphics, a Marc Andersen jest jednym z twórców projektu NCSA Mosaic (National Center for Spercomputing Applications). Celem przedsięwzięcia jest opracowanie dwóch produktów - Mosaic NetScape ("klient" - program do korzystania z zasobów WWW) i Mosaic NetSite ("serwer" - program obsługujący dokumenty i bazy danych WWW). Założeniem, z którego wyszli twórcy oprogramowania, było, że powinno ono być adresowane do zwykłych użytkowników Internetu (lub innej sieci rozległej), najczęściej korzystający z łącz telefonicznych i transmisji modemowej z prędkością nie większą niż 14,400 bps. Program musi być absolutnie bezpieczny, odporny na ingerencję hakerów i dzięki temu będzie mógł być używany nawet tam, gdzie wiarygodność przekazu informacji jest rzeczą najważniejszą - przy operacjach finansowych. Planuje się włączenie standardów szyfrowania transmisji i elektronicznych podpisów oraz mechanizmu EDI (elektroniczna wymiana dokumentów). Programy będą dostępne od października 1994 r. dla różnych platform - MS-Windows, Macintosh, X-Windows.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200