Szukam fuchy...

Kanikuła widoczna jest w zmniejszeniu liczby ofert pracy dla informatyków w ogłoszeniach prasy codziennej.

Kanikuła widoczna jest w zmniejszeniu liczby ofert pracy dla informatyków w ogłoszeniach prasy codziennej.

Lektura ogłoszeń prasowych zawsze dostarczała ciekawej i w miarę rzetelnej wiedzy o rynku. CW zbadał co kryło się w anonsach - szukam (dam) pracę informatykowi - zamieszczanych na łamach ogólnopolskiej prasy codziennej w pierwszej połowie czerwca.

Pierwszym spostrzeżeniem było, że praca jednak jest, z tym tylko, że prawie w 100% związana z zatrudnieniem na pełnym etacie. To jednak satysfakcjonowało naprawdę nielicznych "poszukujących" pracy, gdyż tę ostatnią w większości mieli. Pod ogłoszeniami w większości kryło się poszukiwanie fuchy, lub bardziej elegancko zleceń.

"Jeżeli nie ma się stałych kontaktów z firmami, to trudno jest zdobyć umowę zlecenie w okresie czerwiec - koniec sierpnia" - wyjaśnia jeden z ogłoszeniodawców. Inni twierdzą, że zamieszczenie ogłoszenia powoduje średnio kilka odzewów. "Czasami urywa się telefon, a czasami całymi dniami jest głuchy" - wyznaje inny ogłoszeniodawca. Być może spowodowane jest to faktem, że ogłoszenia zamieszczane w prasie codziennej "giną" w powodzi innych anonsów. Jednak większość poszukujących pracy ogranicza się do prasy codziennej nie próbując nawet sprawdzić możliwości jakie daje im prasa fachowa.

Często pod prywatnym z pozoru ogłoszeniem kryją się agencje pośredniczące w znalezieniu pracy. Nie chcą ujawniać one, jakie są koszty ich pośrednictwa, zresztą ich oferty głównie adresowane są do osób o bardzo wysokich kwalifikacjach, które dzięki zmianie miejsca pracy chcą nauczyć się czegoś więcej. W jednej z takich agencji w Warszawie posiadają aktualnie jedno poważne zlecenie na miesiąc i jedną ofertę pracy na stałe. "Po zamieszczeniu serii ogłoszeń zgłasza się do nas kilkudziesięciu kandydatów, spośród których przeprowadzamy wstępne, aczkolwiek niełatwe kwalifikacje. Np. od grafików komputerowych wymagamy znajomości programów: Corel Draw, PhotoStyler, PhotoShop, Page Maker, Quark, X-Press, Adobe Ilustrator, Ventura Publisher. Po takiej selekcji, do naszej bazy wprowadzamy kilka, góra kilkanaście nazwisk" - wyjaśnia chcąca zachować anonimowość, warszawska agencja.

Większość chętnych do pracy poszukuje jej na własną rękę. Dzwonimy pod "Administrator sieci Novell, znajomość DOS, Windows, dBase". "Odpowiedziało czterech oferentów, zrażał ich chyba mój zbyt mały, tylko dwuletni staż w informatyce. Jeden z oferentów podszedł poważnie, raczej moja kandydatura była rozpatrywana, bo najpierw byłem proszony na rozmowę, później długo czekałem na odmowę". Jak się dowiadujemy młody informatyk gotów był zadowolić się wynagrodzeniem rzędu 4 mln zł miesięcznie netto.

Co do wynagrodzeń najpełniej dawało się zbadać największą ofertę pracy grafików. Przy stałych angażach jeżeli grafik zna tylko Corel, może liczyć na 6-6,5 mln zł miesięcznie, jeżeli jest osobą bardziej doświadczoną ok. 8 mln zł miesięcznie, zaś jeśli trafi do dobrej firmy, jego wynagrodzenie może dochodzić nawet do 10 mln zł miesięcznie.

Na drugim biegunie płacowym lokują się maszynistki komputerowe. Ogłoszenie: "Wpisywanie tekstów Ventura, Cyfroset, WordPerfect". Zainteresowana tłumaczy, że na rynku jest bardzo duża konkurencja i za stronę maszynopisu nie może żądać (w zależności od wielkości zlecenia) więcej niż 10-15 tys. zł, z drukarką laserową do 20 tys. zł. Nie dostrzega też zwiększonego ruchu na rynku, przed wakacjami, tradycyjnie związanego z pisaniem prac dyplomowych.

Nie było też ożywienia w branży poligrafii ulotek, w związku z wyborami samorządowymi. Jeden z grafików wyjaśnia - "nie słyszałem, by któremuś z moich kolegów z branży udało się załapać na ulotki wyborcze, jak dawniej głównie przygotowuję ulotki reklamowe, zaproszenia, wizytówki. Na ożywienie nie ma co liczyć wcześniej niż w końcu sierpnia".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200