Nie lekceważę studenta

Autor dopisku "Od redakcji" (ady), zamieszczonego po moim liście (Kształcimy nie tylko teoretycznie, CW nr 23, 1994), zawierającym uwagi do artykułu Pana Tomasza Nideckiego (Teoretycznie wszystko gra..., CW nr 11, 1994) posunął się zbyt daleko pisząc, że "objawiłem apriorycznie lekceważący stosunek do "studenta"" - taka opinia o nauczycielu, a uczę od ponad 25 lat, nie może być rozpowszechniana bez uzasadnienia, gdyż inaczej jest pomówieniem.

Autor dopisku ''Od redakcji'' (ady), zamieszczonego po moim liście (Kształcimy nie tylko teoretycznie, CW nr 23, 1994), zawierającym uwagi do artykułu Pana Tomasza Nideckiego (Teoretycznie wszystko gra..., CW nr 11, 1994) posunął się zbyt daleko pisząc, że ''objawiłem apriorycznie lekceważący stosunek do ''studenta'''' - taka opinia o nauczycielu, a uczę od ponad 25 lat, nie może być rozpowszechniana bez uzasadnienia, gdyż inaczej jest pomówieniem.

Dziwi mnie pochopność Redakcji w ocenie respondentów zwłaszcza, że dalej mogłem przeczytać, iż: ''tezy mojego listu i artykułu Pana Nideckiego doskonale się uzupełniają''. Czy zwrócenie uwagi studentowi - przemilcza się przy tym, że Pan Nidecki jest również stałym współpracownikiem CW - na, jak napisałem, powierzchowność i brak głębszego tła rozważań, uzasadnia aż taką formę napiętnowania belfra i obrony studenta? Pozostawiam to bez odpowiedzi.

Z poważaniem

Maciej M. Sysło

(profesor Uniwersytetu Wrocławskiego)

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200