Informatyka dla szkół

Coraz częściej trafiają do nas książki, które są zalecane przez MEN, jako podręczniki informatyki dla szkół średnich. Ich mnogość powoduje, że szkołom coraz trudniej jest dokonać trafnego wyboru. A wybór ten powinien być podyktowany nie tyle merytoryczną wartością książki, ale po pierwsze adekwatnym do obowiązującego programu doborem materiału i po drugie wartościami dydaktycznymi. Niech poniższe recenzje pomogą decydentom w stosownym wyborze.

Coraz częściej trafiają do nas książki, które są zalecane przez MEN, jako podręczniki informatyki dla szkół średnich. Ich mnogość powoduje, że szkołom coraz trudniej jest dokonać trafnego wyboru. A wybór ten powinien być podyktowany nie tyle merytoryczną wartością książki, ale po pierwsze adekwatnym do obowiązującego programu doborem materiału i po drugie wartościami dydaktycznymi. Niech poniższe recenzje pomogą decydentom w stosownym wyborze.

Pierwsza z otrzymanych przez nas książek, Informatyka dla szkół średnich, została napisana przez wykładowcę wyższej uczelni. Nie jest to jedyna pozycja, która jest przykładem tego, jak nie należy pisać podręczników dla szkół (patrz CW nr 20 z dnia 16 maja).

Książka dzieli się na dwie części. Pierwsza z nich zawiera krótką historię urządzeń liczących, systemów operacyjnych i języków programowania. Moim zdaniem jest przeładowana informacjami nie mającymi istotnego znaczenia dla początkującego, młodego użytkownika komputerów (np. DTP, CAD, CAE, sieci komputerowe, sztuczna inteligencja, symulacje), ale autor słusznie zauważa, że znaczne fragmenty tej części mogą być pominięte przy pierwszym czytaniu.

Co w zamian otrzymuje czytelnik w drugiej części? W miarę zwięzły opis systemu operacyjnego DOS ze szczegółowym potraktowaniem wybranych poleceń (ale bez zamieszczenia słowa komentarza na temat Norton Commandera) oraz "sagę" na temat Turbo-Pascala. Sagę, bo jak inaczej nazwać opis, nawiasem mówiąc bardzo interesujący, popularnego języka programowania zajmujący dużo ponad połowę objętości książki (170 str.)? Toż to jest materiał wchodzący w zakres tematyczny I roku studiów informatycznych. Książka jednak jest zalecana uczniom szkół średnich rozpoczynających naukę informatyki.

Autor w przedmowie powołuje się na kontakty za pomocą poczty elektronicznej z informatykami i specjalistami od dydaktyki informatyki w USA, W. Brytanii i Australii. Być może młodzież jest w tych krajach bardziej edukowana w tym zakresie. Przebywając przez kilka ostatnich lat w Nowej Gwinei autor zapomniał jednak, że w Polsce zaledwie co dziesiąte dziecko ma komputer w domu i ostatnią rzeczą, jaką zainteresuje się przy pierwszym kontakcie z komputerami będzie historia informatyki, składnia komend DOS czy też programowanie obiektowe za pomocą Turbo-Pascala. Parafrazując znane przysłowie można by powiedzieć Zapomniał wół, jak cielęciem był.

Niewątpliwą zaletą drugiej pozycji, Najprościej o komputerach, jest to, że jest wydana w dwóch częściach, każda w formacie A5, zszyta spinaczem i przeto może posłużyć niejednemu pokoleniu uczniów. Nie budzi wątpliwości także zakres tematyczny, gdyż jest zgodny z aktualnie obowiązującym programem nauczania. Jednak jak zwykle problem tkwi w szczegółach. I tym razem autor przedobrzył w ilości przekazywanych informacji, przede wszystkim w części pierwszej poświęconej sprzętowi, systemowi operacyjnemu DOS i... komunikatom systemowym. Jaką korzyść może mieć uczeń z informacji dotyczących plotera, digitizera, UPS czy też systemu operacyjnego CP/M, a nawet UNIX? W opisie DOSa autor także zagalopował się pisząc o przetwarzaniu wsadowym, potokach i filtrach.

Dla ucznia niewątpliwie ciekawsza będzie druga część, która jest poświęcona pakietom użytkowym, takim jak: Norton Commander, TAG czy Quattro Pro. Pytanie tylko czy którykolwiek z nich skorzysta z zaawansowanych operacji technicznych, jak wiązanie arkuszy w Quattro albo też użytkowanie dBase III.

Na tle ww. pozycji dobre wrażenie robi trylogia Informatyka bez tajemnic adresowana co prawda do uczniów szkół średnich, ale i dorosłemu użytkownikowi komputerów PC dostarczająca wiele pożytecznych informacji.

Autorzy postawili sobie za cel przekazanie czytelnikom wiedzy bardziej uniwersalnej od szczegółów dotyczących obsługi programów czy też parametrów technicznych sprzętu komputerowego.

Całość materiału podzielono na 3 odrębne podręczniki. Pierwszy z nich pt. Obsługa mikrokomputerów zawiera wprowadzenie do informatyki, opis systemów operacyjnych oraz nakładek (patrz CW nr 40 z dnia 1 listopada 93 r.). Jej drugie, poprawione wydanie pojawi się wkrótce w księgarniach.

Drugi pt. Użytkowanie mikrokomputerów, prezentuje edytory tekstu, edytory graficzne, arkusze kalkulacyjne oraz bazy danych, czyli te pakiety programów użytkowych, z którymi początkujący użytkownik komputerów będzie stykał się najczęściej.

Trzeci pt. Programowanie mikrokomputerów, składa się z wprowadzenia do rozwiązywania problemów za pomocą komputera oraz z elementów popularnych języków programowania Logo, Turbo Pascala, C oraz dBase.

To, co szczególnie podoba mi się w całym cyklu to stosowne wyważenie proporcji między proponowanymi tematami. Wprowadzenie do użytkowania komputerów składające się z opisu dziedziny informatyki, systemów komputerowych i urządzeń zewnętrznych zajmuje zaledwie 40 str. i zawiera jedynie najważniejsze wiadomości, podane w lakonicznej formie. Systemowi operacyjnemu DOS, z którym początkujący będzie miał ograniczony kontakt, słusznie poświęcono tylko 30 stron. Natomiast Norton Commanderowi i Windows - dwa razy tyle - wychodząc z założenia, że właśnie te dwie nakładki są w powszechnym użyciu w Polsce.

Te, jak i pozostałe rozdziały I tomu (ochrona przed wirusami, zasady bezpiecznej pracy z komputerem, różnorodne słowniczki terminologiczne oraz nieco bardziej zaawansowane, ale niezwykle przydatne szczególnie w przypadku kłopotów, omówienie pakietu Norton Utilities) powodują, że uczeń po jego przeczytaniu bez kompleksów będzie siadał przed ekranem monitora komputera. I wtedy właśnie powinien sięgnąć po tom II, który uczy korzystania z popularnych pakietów użytkowych na przykładzie: TAG'a (edytor tekstu), TIG'a (baza danych), Quattro Pro (arkusz kalkulacyjny) itp.,będących w posiadaniu szkolnych pracowni komputerowych.

Na szczególną uwagę zasługuje tom trzeci poświęcony programowaniu. Mniej ambitny czytelnik może skończyć swoją edukację komputerową na pierwszych dwóch tomach - znajomość tomu trzeciego nie jest niezbędna. Ale nawet jemu można zarekomendować pierwszy rozdział poświęcony podstawom programowania, który uczy niełatwej sztuki układania algorytmów. Bardziej wytrwali mogą przestudiować elementy języka Logo, uchodzącego za najlepsze wprowadzenie w świat programowania oraz Turbo Pascala, a w ramach kółka zainteresowań nawet C i dBase.

Niezwykle trafnym pomysłem było zamieszczenie 100 problemów do rozwiązania, z których spora część została zaprogramowana przez... uczniół szkół średnich, biorących udział w Olimpiadzie Informatycznej. Już rozwiązanie pierwszego zadania ("sprawdzić czy z każdych trzech odcinków danego zbioru można zbudować trójkąt") pokazuje, jak dużą rolę należy przykładać do poprawnego sformułowania algorytmu i jest prawdziwą ucztą dla koneserów. Ten i inne ciekawe przykłady (Master_Mind, Kółko_i_Krzyżyk) zaprogramowane przez uczniów i dostępne na dyskietce (szkoda tylko, że za dodatkową opłatą) mogą być wyzwaniem dla tych, którzy chcieliby ulepszyć algorytmy swoich kolegów.

Nie ukrywam, że pod kątem doboru tematów jest to najlepsza książka dla uczniów szkół średnich, jaka wpadła w moje ręce.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200