Sun Microsystems - historia (cz.3)

Światowy lider na rynku stacji roboczych

Światowy lider na rynku stacji roboczych

Złote czasy dla klientów nastały w 1991 r. W całej branży na potęgę obniżano koszty i wydawało się, że wysokie marże, które w przeszłości umożliwiały wygodne życie firmom takim jak Apple czy Compaq, nie wrócą już nigdy.

W ślad za tworzeniem przedziwnych konsorcjów nastąpiły inne, nie mniej ważne zdarzenia. Po raz pierwszy w swych dziejach Compaq poniósł poważne straty i natychmiast zwolnił swojego prezydenta, który był współzałożycielem firmy. Wszędzie odbywało się łączenie firm, np. AT&T wchłonął NCR; powstawały nowe organizmy, takie jak Borland/Ashton Tate czy Novell/Digital Research. Praktycznie każda duża firma masowo zwalniała pracowników. Przemysł komputerowy przechodził głębokie zmiany, wymagające nowych postaw i strategii.

Zarząd Suna postanowił usprawnić działalnosć firmy poprzez przekształcenie latem 1991 r. Sun Microsystems w zespół oddzielnych spółek filialnych. Efektem tego posunięcia było powstanie kilku mniejszych, konkurencyjnych i wąsko wyspecjalizowanych firm.

Nowo powstałe filie nadal oferują rozwiązania oparte na technologiach otwartych. Każda z nich skupia się na jakimś jednym, głównym obszarze działania, a większość jest na własnym rozrachunku.

Bessa

Oczekiwany w 1992 r. powrót dawnej prosperity branży komputerowej nie nastąpił. IBM ogłosił największą stratę, jaką kiedykolwiek poniosła pojedyncza korporacja w USA -- prawie 5 mld USD. Rok wcześniej ta sama firma straciła 2,9 mld USD i dokonała ogromnych redukcji zatrudnienia, po raz pierwszy od 50 lat.

Firmy, które nigdy wcześniej nie miały kłopotów, teraz popadały w tarapaty. W 1993 r. niegdyś złotodajny Dell zanotował pierwsze straty, podobnie jak Fujitsu, gigantyczna firma, druga co do wielkości na świecie. NCR, niegdyś przynoszący wyłącznie zyski nabytek AT&T, odnotował stratę w bilansie kwartalnym, zaś takie firmy jak Data General wykrwawiały się bez ustanku. NeXT zmuszony był wycofać się całkowicie z produkcji sprzętu po tym, jak kompletnie załamała się jego sprzedaż. Niektóre firmy poszły na dno, jak np. Wang, który w 1992 r. ogłosił upadłość.

Sun z tarczą

W całym tym rozgardiaszu Sun i jego planety ucierpiały stosunkowo najmniej. Obroty Suna rosły z kwartału na kwartał, chociaż nie tak szybko jak poprzednio. W 1992 r. pismo Fortune wymieniło Suna jako drugą firmę, za Boeingiem, pod względem udziału eksportu w sprzedaży ogółem (49,3%) i przyznało mu 425 pozycję w rankingu International 500, najwyższą ze wszystkich firm komputerowych pojawiających się po raz pierwszy na tej liście. Rok później Sun awansował o 30 pozycji na 395 miejsce.

Nie ustając w poszukiwaniu nowych rynków -- np. SunSoft umożliwił stosowanie środowiska operacyjnego Sun Solaris na platformie x86 -- filie Suna nadal rozprowadzają podstawowe technologie firmy: SPARC i Solaris. SMCC zaangażowała się w technologię wieloprocesorową i w 1992 r. wypuściła na rynek m.in. 20-procesorowy serwer zastępujący komputer typu mainframe czy też pierwszy na świecie ieloprocesorowy desktop (rodzina SPARCstation 10). Opracowano też nową wersję Solarisa opartą na Unix SVR4 z wbudowanym wsparciem symetrycznego wieloprzetwarzania (SMP).

Walka o przetrwanie

Mimo zagrożeń ze wszystkich stron, Sun zdołał utrzymać pozycję na rynku unixowych stacji roboczych i serwerów. W 1992 r. sprzedał 39% tego typu urządzeń na świecie, czyli więcej niż HP, Digital i IBM razem wzięci. Jednocześnie otwarta architektura SPARC dominuje wśród procesorów RISC i stanowi 57% wszystkich procesorów tego typu na świecie. Doceniając znaczenie pracy u podstaw w marcu 1994 r. utworzono SPARC Technology Business, filię Suna, która zajmuje się wyłącznie ulepszaniem mikroprocesorów SPARC. W kwietniu br. Sun podpisał z Fujitsu umowę, na mocy której Fujitsu zainwestuje 500 mln USD w ciągu 5 lat w prace badawcze, mające na celu udoskonalenie technologii SPARC (32-bitowy procesor SPARC Version 8 i 64-bitowy procesor SPARC Version 9).

Gdy Sun rozpoczął działalność na rynkach komercyjnych, głośno mówiono o wycofywaniu się Suna z rynku zastosowań technicznych. Choć Sun istotnie zdobył wielu nowych klientów na szeroko rozumianym rynku handlowym (McDonald, Federal Express, American Airlines, londyńskie metro), to w żadnym przypadku nie odwracał się od klientów ze świata techniki. Wręcz przeciwnie, w 1993 r. jeszcze bardziej umocnił swoją pozycję na tym rynku, wyprzedzając (wg Dataquest) HP i IBM w dziedzinie automatycznego projektowania wspomaganego komputerowo (CAD).

Sun był od dawna na muszce wszystkich dostawców systemów unixowych, ale największe niebezpieczeństwo zaczęło mu grozić ze strony producentów komputerów osobistych o mocy unixowych stacji roboczych. Dla Suna było to coś więcej niż tylko rywalizacja na polu technologii. Stawką w tej grze były podstawy filozofii działania w branży, a wynik miałby wpływ na jakość i wartość rozwiązań dostępnych dla użytkowników komputerów.

Walka o standardy zaowocowała oświadczeniem podpisanym 17 marca 1993 r. przez Suna, HP, IBM, SCO, Univel i innych dostawców rozwiązań unixowych (Digital dołączył później) w sprawie zgody na dostosowanie oprogramowania do wspólnego otwartego standardu Common Open Software Environment (COSE), mającego na celu ujednolicenie programów pod względem m.in. wyglądu na monitorze i "czucia" przez użytkownika. Ta mocno spóźniona inicjatywa stworzenia "zunifikowanego Unixa" okrzyknięta została jako sposób na rzeczywiste uczynienie Unixa tym, czym miał być od samego początku, a mianowicie otwartym środowiskiem operacyjnym. Nareszcie wszyscy czołowi dostawcy rozwiązań unixowych przestali spiskować przeciw sobie i poparli wartościową inicjatywę, mającą przynieść korzyści użytkownikowi. Jeden z tytułów prasowych głosił: "Pokój wreszcie zawarty".

Dopóki systemy otwarte nie staną się światowymi standardami, Sun będzie w różny sposób dążył do popularyzacji swoich systemów, np. poprzez technologię opracowaną przez SunSelect, nazwaną Wabi. Pozwala ona posiadaczom systemów unixowych korzystać z najpopularniejszych aplikacji windowsowych. Oprogramowanie to zaczyna być również włączane do niektórych unixowych środowisk operacyjnych, takich jak Solaris.

Dojrzałość

Zyski Suna cały czas rosną z kwartału na kwartał. W I kw. br. firma wykazała się obrotami w wysokości 1,2 mld USD (5% wzrostu w stosunku do analogicznego okresu ub.r.) oraz zyskiem netto w wysokości 57,5 mln USD (12% wzrostu). Aktualnie Sun jest firmą wartą 4,3 mld USD, lecz nie ustaje w twórczych wysiłkach. Bill Joy rozmyśla obecnie nad "radykalnym uproszczeniem" komputerów. Jego najnowszym pomysłem jest komputer całkowicie schowany w biurko, z ekranem służącym jednocześnie za blat mebla. Bechtolsheim natomiast przymierza się do następnej generacji desktopów i opowiada o czasach, gdy komputery będą rozmiarów karty kredytowej, wsuwane po prostu w gniazdo na klawiaturze. Na razie Sun zmniejszył rozmiary swojej stacji roboczej do rozmiarów laptopa i nadał jej nazwę SPARCstation Voyager.

W odróżnieniu od wielu innych dużych firm komputerowych, Sun cały czas współpracuje z tymi samymi ludźmi. Dla przykładu: Jerome Fidelin, prezes Sun Poland, jest związany z Sunem od 9 lat. Stopień dojrzałości osiągnięty przez Suna czyni zeń znakomitą szkołę dla wielu bystrych, młodych ludzi. Niektórzy z nich tworzyli potem własne firmy, dostarczające produkty kompatybilne z rozwiązaniami Suna. Kluczowe stanowiska powierza się jednak ludziom sprawdzonym. W lutym br. dyrektorem generalnym najważniejszej filii firmy, Sun Microsystems Computer Corporation - 4 mld obrotu (90% obrotów całkowitych) - został J. Philip Sanger, były wiceprezydent Eastman Kodak, od 4 lat będący członkiem Rady Nadzorczej Suna.

Sun osiągnął również znaczącą pozycję wśród firm wpływających na światową sytuację w dziedzinie technik obliczeniowych. Firma jest kluczowym członkiem Computer Systems Policy Project, ciała doradczego przy rządzie Stanów Zjednoczonych ds. polityki handlowej. Energiczne lobby utworzone przez Suna i inne firmy skłoniło administrację Clintona do zmiany pewnych nieżyciowych uregulowań prawnych, na straży których stali zimnowojenni działacze, jakich nadal nie brak w Waszyngtonie. Prezydent Clinton niedawno oznajmił: "Dziś zarządziłem dokonanie daleko idących zmian w zakresie ograniczeń eksportowych, które w radykalny sposób złagodzą restrykcje w eksporcie technologii telekomunikacyjnych i komputerów". Zmiany te spowodują liberalizację eksportu większości produkowanych dziś stacji roboczych i serwerów do wielu rejonów świata.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200