Giełda pracy w auli Politechniki

Headhunting, czyli łowienie głów, nie ma nic wspólnego ze zdobywaniem trofeów myśliwskich. Jest to wyszukiwanie utalentowanych ludzi do pracy na wybranych stanowiskach. Okazją do takich "łowów" są targi pracy, które mają długą tradycję na Zachodzie. W Polsce targi pracy mają trochę inny charakter. Są one szansą, jaką studenci (bo to oni zaczęli je pierwsi organizować) tworzą samym sobie, aby spotkać potencjalnych pracodawców i nawiązać z nimi kontakty, które być może zaowocują dalszą współpracą.

Headhunting, czyli łowienie głów, nie ma nic wspólnego ze zdobywaniem trofeów myśliwskich. Jest to wyszukiwanie utalentowanych ludzi do pracy na wybranych stanowiskach. Okazją do takich ''łowów'' są targi pracy, które mają długą tradycję na zachodzie. W Polsce targi pracy mają trochę inny charakter. Są one szansą, jaką studenci (bo to oni zaczęli je pierwsi organizować) tworzą samym sobie, aby spotkać potencjalnych pracodawców i nawiązać z nimi kontakty, które być może zaowocują dalszą współpracą.

Kilka lat temu studenci uczelni ekonomicznych i handlowych zrzeszeni w międzynarodowej organizacji AIESEC (Asociation Internationale en Sciences Economiques et Commerciales) wpadli na pomysł zorganizowania giełdy pracy w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Jak taka inicjatywa była potrzebna, niech świadczy fakt, że giełda przerodziła się w targi pracy, które w tym roku nabrały już charakteru ogólnopolskiego.

20 kwietnia br. Ogólnopolskie Targi Pracy AIESEC odbyły się w Auli Głównej Politechniki Warszawskiej już po raz piąty. Każde kolejne były rekordowe pod względem liczby uczestniczących firm, odwiedzających klientów i złożonych ofert. Tym razem zgłosiło się 51 wielkich firm polskich i zagranicznych, poszukujących zdolnych pracowników wśród absolwentów i studentów ostatnich lat różnych uczelni. Rektorzy wielu z nich ogłosili dzień targów dniem wolnym od zajęć, by dać swoim studentom możliwość nawiązania kontaktów z potencjalnymi pracodawcami.

Patronat nad imprezą targową objęło Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej, które widzi w tej studenckiej inicjatywie szansę aktywizacji zawodowej młodych ludzi i jedną z form przeciwdziałania bezrobociu. Wśród absolwentów wyższych uczelni jest ono zjawiskiem powszechnym.

Arkadiusz M. przybył na targi AIESECu do Warszawy aż z Gliwic.

"Jestem absolwentem informatycznego studium podyplomowego Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Jestem specjalistą od systemów mikrokomputerowych i wiem, że nie powinienem mieć kłopotów ze znalezieniem pracy. Nie chciałbym jednak trafić przypadkowo do jakiegoś zakładu nie mając wcześniej skali porównawczej, przynajmniej jeżeli chodzi o proponowane warunki materialne. Próbowałem szukać szczęścia metodą odwiedzania poszczególnych działów kadr, jak również telefonowania do ogłaszających się w prasie firm. Nie jestem jednak na tyle ekspansywny, żeby poddawać się, upokarzającym często wywiadom i badaniom i stawiać swoje warunki finansowe i mieszkaniowe. Dla mnie takie targi stwarzają podwójną szansę; to ja mogę przepytywać przedstawiciela interesującej mnie firmy i domagać się szczegółowych wyjaśnień, jak również mogę przekazać swoje dane kilku firmom zajmującym się pośrednictwem pracy. Wypełniłem dzisiaj 7 ankiet personalnych, w tym 3 w języku angielskim i tym samym znalazłem sie w bazach danych kilku biur doradztwa personalnego. Mam nadzieję uzyskać co najmniej kilkanaście ciekawych propozycji pracy. Sądzę, że propozycje takie otrzymam również od firm zagranicznych. Nie boję się wyjazdu z Polski, bo jeszcze jestem w stanie wolnym i znam dość dobrze język angielski. Wiele firm zagranicznych, szczególnie komputerowych tworzy swoje filie w naszym kraju, jeżeli zaproponują dobre warunki finansowe i mieszkanie, to zostanę w kraju. Tanio jednak się nie sprzedam".

W targach uczestniczyła rekordowa liczba firm pośredniczących w zatrudnianiu kadr, niektóre o zasięgu międzynarodowym. Były więc: Naj...International, Take it, Price Waterhouse, Ernst & Jung, Arthur Andersen & Andersen Consulting, SMG/KRC i biuro doradztwa personalnego "Personnel". Przy tym ostatnim zatrzymywało się najwięcej klientów.

"Personnel" reklamuje się na targach i w swoich broszurach wymownym hasłem: "Szukamy najlepszych dla najlepszych". Firma zatrudnia kadrę fachowców z zakresu prawa pracy, psychologii i językoznawstwa i jak twierdzi jej przedstawiciel "jest w stanie w sposób fachowy rozwiązać problemy organizacyjno-personalne każdego zakładu pracy". Jej klientami są renomowane firmy zachodnie prowadzące działalność na terenie Polski. Wśród nich jest też kilka komputerowych potentatów, takich jak ICL, Oracle czy Digital Equipment Corporation.

Według oceny jednej z organizatorek targów AIESEC w Warszawie, Agnieszki Grabowskiej z Uniwersytetu Warszawskiego, przez Aulę Główną PW przewinęło się kilkanaście tysięcy studentów i absolwentów z całej Polski. Sondaże prowadzone przez AIESEC w innych miastach akademickich kraju wykazały, że istnieje potrzeba

organizowania tego typu imprez praktycznie wszędzie. Targi w Warszawie otworzyły w tym roku cały cykl podobnych imprez. Następne odbędą się w Gdańsku, Katowicach, Poznaniu i Wrocławiu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200