Eter kontra kabel

Uwolnienie jesienią 2002 r. częstotliwości radiowej 2,4 GHz doprowadziło do powstania, liczonego już w setkach spółek, rynku dostawców bezprzewodowego Internetu. Na razie trafiają na przedmieścia dużych aglomeracji i do małych miasteczek. Jednak w najbliższym czasie bezprzewodowy Internet może doprowadzić do poważnych zmian na rynku dostawców.

Uwolnienie jesienią 2002 r. częstotliwości radiowej 2,4 GHz doprowadziło do powstania, liczonego już w setkach spółek, rynku dostawców bezprzewodowego Internetu. Na razie trafiają na przedmieścia dużych aglomeracji i do małych miasteczek. Jednak w najbliższym czasie bezprzewodowy Internet może doprowadzić do poważnych zmian na rynku dostawców.

Marki, Konin, Sanok, Starachowice i setki innych mniejszych i większych miast zostały w ostatnich miesiącach zasypane ulotkami spółek oferujących dostęp do Internetu za pomocą technologii Wi-Fi. Niewielkie, często czarno-białe skrawki papieru sąsiadują na klatkach schodowych z efektownymi folderami TP, Netii, Aster City czy UPC, kuszącymi ofertą szerokopasmowego Internetu. Nie są bez szans w walce o zainteresowanie potencjalnych klientów. Mając do wyboru ofertę małej firmy typu WISP (Wireless Internet Service Provider) i wielkich dostawców, którzy co prawda reklamują się szeroko w całym kraju, jednak "akurat w tej konkretnej okolicy obecnie nie mają możliwości przyłączenia abonentów", klienci coraz częściej wybierają przysłowiowego "wróbla w garści".

Radio jedyną szansą

Klienci decydują się na wykupienie dostępu do sieci drogą radiową, mimo gorszych parametrów usługi (standardowo zakładającej transmisję z prędkością 64/128 Kb/s) i pewnych niedogodności. Te niedogodności, jak zmienna prędkość transmisji i częste zakłócenia sygnału, wynikają z uwarunkowań technologicznych Wi-Fi i prawnych, które wymuszają wykorzystanie "widzących się" anten, o mocy nie przekraczającej 100 mW, a także swoistej wolnoamerykanki panującej w eterze, zwłaszcza w największych miastach. Brak odgórnych regulacji i koncesji sprawia, że częstotliwość 2,4 GHz z każdym dniem zapycha się coraz bardziej, co oczywiście wpływa na poziom usług.

Abonenci indywidualni wybierają dostęp bezprzewodowy przede wszystkim ze względu na niższą cenę. Koszt zakupu i instalacji zestawu odbiorczego wraz z anteną zamyka się zazwyczaj sumą 400-600 zł. Do tego dochodzi miesięczny abonament nie wyższy niż 100 zł. Często jednak decydują się na Wi-Fi, gdyż tak naprawdę nie mają wyboru. Duża część Polski, w tym m.in. bogate przedmieścia dużych aglomeracji, jest skazana na wdzwanianie się do Internetu, ze wszystkimi konsekwencjami połączeń dial-up. Podobnie jest zresztą na niektórych osiedlach w dużych miastach, których struktura demograficzna jest nieatrakcyjna z marketingowego punktu widzenia "dużych" dostawców Internetu.

Co ciekawe, na zakup bezprzewodowego dostępu do Internetu decyduje się coraz więcej firm. Są to głównie przedsiębiorstwa z sektora MSP, dla których dostęp szerokopasmowy jest nieopłacalny. Do klientów łódzkiej spółki Insite, jednej z setek spółek, które dostarczają Internet za pomocą Wi-Fi, należą m.in. jedna z gazowni, a także kilka małych zakładów przemysłowych i oczyszczalnia ścieków. Czym te, zazwyczaj kilkuosobowe, spółki zjednują sobie klientów? "W większości przypadków o wszystkim decyduje jakość obsługi, która szwankuje w przypadku dużych dostawców. Poświęcamy klientom bardzo dużo, może nawet za dużo czasu. Jako że często trafiamy do abonentów, którzy nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z Internetem, podczas instalacji zajmujemy się szkoleniem. Pomagamy w konfiguracji skrzynki pocztowej i odpowiadamy na często podstawowe pytania" - odpowiada Tomasz Tomala, współwłaściciel Insite.

Mimo mniejszego doświadczenia, wygrywają z wielkimi dostawcami pod względem szybkości obsługi i lepszego dostosowania oferty do potrzeb klientów. Jak mówi jeden z dostawców usług internetowych - zarówno drogą radiową, jak i kablową - na prowincji od kilku lat niewiele się zmieniło. "Każdy wniosek o instalację stałego łączą musi swoje odleżeć w biurku, gdzieś u operatora. Tymczasem ja i moi konkurenci w ciągu doby zestawiamy łącze radiowe" - stwierdza. Są bardziej elastyczni, a dzięki zastosowaniu technologii Wi-Fi nie ma dla nich zleceń nieopłacalnych. Oczywiście wszystko w zasięgu ograniczonym do 5-7 km, na co pozwala stosowana obecnie technologia. Każdy kolejny abonent poszerza zasięg terytorialny sieci WLAN (Wireless Local Area Network), a więc daje perspektywy na zdobycie kolejnych klientów.

Z innej półki

To wszystko powoduje, że rośnie liczba klientów rezygnujących z usług kablowych na rzecz bezprzewodowego Internetu. Na razie nie ma żadnych statystyk pozwalających na ocenę skali tego zjawiska. Jednak każdy z operatorów bezprzewodowych spotkał się z co najmniej kilkoma podobnymi przypadkami.

Mimo to większość operatorów kablowych nie postrzega dostawców Internetu w technologii Wi-Fi jako bezpośredniej konkurencji. Traktują bezprzewodowy Internet jako propozycję z innej półki. "Oferta tego typu jest skierowana do zupełnie innego segmentu klientów. Ponieważ wchodzą one na rynki, na których nie ma innej opcji, ich oferta jest w istocie komplementarna do naszej, wręcz pożyteczna. Nietrudno sobie bowiem wyobrazić sytuację, w której klient zaczyna od WLAN, by w miarę wzrostu potrzeb przerzucić się na dostęp szerokopasmowy" - mówi Edyta Kurek, dyrektor ds. Internetu w UPC Telewizja Kablowa. Podobnie myśli Fredrik de Lerigon, dyrektor Tele2, firmy, która oferuje dostęp do Internetu drogą radiową na częstotliwości 3,5 GHz w sieci Air2Net. "Operujemy w największych miastach, gdzie dostarczenie połączenia odpowiedniej jakości z częstotliwością 2,4 GHz jest dość trudne. Jesteśmy więc spokojni o odbiorców naszych usług" - mówi.

Dla dostawców hurtowych, takich jak GTS czy Netia, dostawcy Internetu drogą radiową są w istocie kolejną grupą klientów. "Nie pozostaje nam właściwie nic innego jak życzyć im wszystkiego najlepszego. Im więcej usług sprzedadzą, tym większe łącza kablowe będą musieli wykupić u nas czy innych dostawców" - twierdzi Marcin Sikorski, dyrektor ds. sprzedaży w GTS Polska. Część z nich, np. GTS, sama buduje instalacje testowe, jednak technologię Wi-Fi traktują w kategoriach marketingowych, jako środek do upowszechnienia świadczonych usług.

Wyjątek stanowią małe spółki ISP, dla których technologia Wi-Fi stanowiła najpoważniejsze zagrożenie, ale i szansę, oraz operatorzy telefonii komórkowej. Dziś wiele spółek tego typu poszerza portfolio o usługi dostępu radiowego i ucieka w ten sposób największym konkurentom, takim jak Telekomunikacja Polska. Dla operatorów komórkowych technologie sieci bezprzewodowych stanowią jeszcze jedno uzupełnienie UMTS i GPRS.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200