Dostęp w cenie

Własność intelektualna jest w dzisiejszym świecie jedynym wartościowym rodzajem własności - pisze Jeremy Rifkin w książce "Wiek dostępu. Nowa kultura hiperkapitalizmu, w której płaci się za każdą chwilę życia"

Własność intelektualna jest w dzisiejszym świecie jedynym wartościowym rodzajem własności - pisze Jeremy Rifkin w książce "Wiek dostępu. Nowa kultura hiperkapitalizmu, w której płaci się za każdą chwilę życia"

Trudno dzisiaj niejednokrotnie ocenić, co jest futurologią, co zaś dogłębną analizą współczesnych zjawisk.

Dostęp w cenie

Jeremy Rifkin: "Wiek dostępu. Nowa kultura hiperkapitalizmu, w której płaci się za każdą chwilę życia". Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2003

Tempo zmian cywilizacyjnych i ekonomicznych jest tak duże, że zanim uda się przeprowadzić szczegółowe badania i sformułować płynące z nich wnioski, wiele z tego, co jawiło się na początku jako ledwo przeczuwalne perspektywy, staje się już faktem. Książki dotyczące tych zagadnień, które czyta się w dwa, trzy lata po ich pierwszym wydaniu, stają się bardziej opisem dobrze znanej rzeczywistości niż prezentacją dalekosiężnych wizji.

Warto jednak czytać i takie prace, gdyż czasem ukazują powszechnie znane prawdy i oblicza zachodzących przemian w zupełnie nowym świetle. Do nich należy książka Jeremy'ego Rifkina Wiek dostępu. Chociaż opublikowano ją w Polsce w trzy lata po jej pierwszym, amerykańskim wydaniu, co sprawiło, że niektóre z zawartych w niej spostrzeżeń już straciły na świeżości, to jednak wiele hipotez wciąż pozostaje wartych zainteresowania.

Lepiej korzystać, niż posiadać J. Rifkin twierdzi, że w dzisiejszym świecie coraz mniej opłacalne staje się posiadanie wszelkiego rodzaju dóbr materialnych i zasobów produkcyjnych. O wiele bardziej przydatne i efektywne stają się możliwości tymczasowego korzystania z nich na zasadzie wypożyczenia, dzierżawy, zlecania usług czy współpracy z podwykonawcami.

W nowej rzeczywistości gospodarczej własność zostanie zastąpiona dostępem. Przedsiębiorstwa będą coraz częściej nawiązywać wielorakie, różnookresowe kontakty w celu optymalnego wykorzystania posiadanych zasobów. Szybkie zmiany technologiczne i bardzo krótkie cykle "życia" rynkowego produktów (wystarczy popatrzeć, jak szybko zmieniają się modele komputerów czy samochodów) powodują, że staje się nieopłacalne utrzymywanie niezbędnego do prowadzenia działalności zaplecza. Coraz bardziej natomiast będzie zyskowne korzystanie w konkretnym przypadku z zasobów lub usług innych wyspecjalizowanych firm włączanych na czas realizacji kontraktu w sieciowy układ kooperacyjny.

Coraz więcej firm będzie zlecać wykonanie operacji kontrahentom. "W nowej gospodarce sieciowej podwykonawstwo (czyli outsourcing) staje się prawie religią" - twierdzi J. Rifkin. Budowanie rozległych, skomplikowanych sieci zależności między firmami umożliwiają w coraz większym stopniu techniki komputerowe.

Własność oczywiście nie zniknie całkiem z naszej planety. Zmieni się jednak diametralnie jej charakter. Dla tych, którzy będą posiadać maszyny czy urządzenia (w tym i komputery), nie będą one elementem majątku trwałego świadczącym o stanie posiadania, lecz będą stanowić część operacyjnych kosztów działalności - narzędziem służącym do świadczenia usług innym podmiotom. W razie potrzeby firmy będą dzierżawić niezbędny sprzęt bądź zamawiać wykonywane za jego pośrednictwem usługi.

Bardziej niż posiadanie drogich niejednokrotnie zasobów będzie się liczył pomysł na ich wykorzystanie. "Tym, co naprawdę się kupuje i sprzedaje w nowej gospodarce sieciowej, są pomysły i obrazy. Ich fizyczne ucieleśnienie staje się coraz mniej istotne z punktu widzenia procesu ekonomicznego" - twierdzi J. Rifkin. Z tego powodu wiedza, zasoby intelektualne stają się jedyną formą własności, której posiadanie ma naprawdę sens i może przynosić wymierne ekonomicznie korzyści. Własność intelektualna jest w dzisiejszym świecie jedynym wartościowym rodzajem własności. Jako jedyna nie jest przeznaczona do współdzielenia z innymi. Jej posiadanie jest przypisane jej wytwórcy i może mieć decydujący wpływ na jego sukcesy rynkowe.

Człowiek podłączony

Gdyby spostrzeżenia autora Wieku dostępu odnośnie do współczesnej cywilizacji ograniczały się do tego typu konstatacji, to można by w zasadzie darować sobie dzisiaj lekturę tej książki. Każdy, kto śledzi zastosowanie technik informacyjnych we współczesnym świecie, wie, że efektywnym modelem organizacyjnym przedsiębiorstw jest struktura sieciowa, a coraz bardziej liczącym się kapitałem jest wiedza. Amerykański uczony idzie jednak dalej w swoich rozważaniach, stawiając pytania o wpływ nowych wzorców aktywności ekonomicznej na struktury społeczne i charakter stosunków międzyludzkich.

Jego zdaniem budowa świata wokół relacji dostępu może wymagać nowych zachowań. "Ludzie XXI wieku będą prawdopodobnie postrzegać siebie zarówno jako węzły osadzone w sieciach wspólnych interesów, jak i autonomiczne podmioty w darwinowskim świecie walki o przetrwanie.

Dla nich wolność osobista ma mniej wspólnego z prawem do własności prywatnej i możliwością wykluczenia innych, a więcej z prawem do włączenia w pajęczyny wzajemnych relacji" - pisze J. Rifkin. W związku z tym będą więc musiały się zmienić instytucje społeczne i polityczne oraz system prawny.

W nowym świecie nie będzie już kupujących i sprzedających, zastąpią ich dostawcy i użytkownicy. Pojęcia "mieć", "posiadać", "gromadzić" przestaną być wyznacznikami społecznej aktywności człowieka. Zastąpią je hasła związane z możliwościami stałej realizacji własnych potrzeb poprzez dostęp do wszelkiego rodzaju dóbr i wytworów niematerialnych.

Efektem wszechobecnej, sieciowej kooperacji będzie, zdaniem J. Rifkina, postępująca komercjalizacja kultury. W społeczeństwie industrialnym kontakty między kupującym a sprzedającym miały krótkotrwały, ulotny charakter. Kończyły się w momencie realizacji transakcji. Po jej sfinalizowaniu żadna ze stron nie była związana z drugą specjalnymi więzami ani zobowiązaniami. W gospodarce sieciowej bardziej będą się liczyły możliwości skojarzenia kontrahentów, przekonania ich do własnych usług, wynegocjowania długofalowych kontraktów, przedłużenia współpracy na kolejne projekty. Będzie się liczyła także skuteczność w zachęcaniu klientów i konsumentów do korzystania z kolejnych, wprowadzanych na rynek towarów i usług.

A nic tak dobrze nie nadaje się do marketingowego kontrolowania ludzkich zachowań i postaw, jak właśnie wytwory kultury i związane z nimi doznania.

Jeremy Rifkin jest kontrowersyjnym autorem. Jego wcześniejsza książka Koniec pracy wywołała wiele dyskusji i polemik. Choć tezy zawarte w Wieku dostępu nie zawsze są przekonujące, to warto jednak nad nimi dyskutować, by móc lepiej ocenić to, co może nas czekać w nowych warunkach cywilizacyjnych i gospodarczych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200