Nudna informatyka, czyli mniej wyzwań i ryzyka

Dawno już żaden artykuł dotyczący zastosowania informatyki w biznesie nie wzbudził takiego zainteresowania, jak majowa publikacja redaktora naczelnego Harvard Business Review Nicholasa G. Carra. Uwagę zwracał już prowokacyjny tytuł: Why IT doesn't matter (Dlaczego informatyka już nic nie znaczy).

Dawno już żaden artykuł dotyczący zastosowania informatyki w biznesie nie wzbudził takiego zainteresowania, jak majowa publikacja redaktora naczelnego Harvard Business Review Nicholasa G. Carra. Uwagę zwracał już prowokacyjny tytuł: Why IT doesn't matter (Dlaczego informatyka już nic nie znaczy).

Inwestowanie w najnowsze rozwiązania informatyczne nie ma sensu, bo może prowadzić do pogorszenia konkurencyjnej pozycji firmy. Minął już czas, kiedy wykorzystanie innowacyjnych technologii IT dawało firmie istotną przewagę rynkową. Informatyka jest niczym więcej, jak tylko niezbędnym elementem standardowej infrastruktury biznesowej. Trzeba zatem dbać jedynie o to, by była ona stale dostępna i by nie wydawać na nią zbyt wiele. Nie warto wdrażać najnowszych rozwiązań, za to lepiej korzystać z rozwiązań zweryfikowanych przez innych.

To podstawowe tezy kilkunastostronicowego artykułu Nicholasa G. Carra. Doczekał się on wielu polemik, stając się przyczyną ożywienia dyskursu na temat rzeczywistych pożytków płynących ze stosowania technologii informatycznych - co było widać na łamach wielu prestiżowych periodyków gospodarczych z Fortune i Financial Times na czele. Thorntoy May, felietonista amerykańskiej edycji Computerworld, przyznał, że lektura artykułu z Harvard Business Review napełniała go rosnącym zdenerwowaniem. Dyskusja chwilami zaczęła przyjmować ton mocno emocjonalny. Głos w dyskusji zabrali również szefowie największych koncernów informatycznych z Billem Gatesem i Craigiem Benettem na czele, niejako z założenia odrzucając tezy Nicholasa G. Carra. Ich zdaniem produkty IT tym się różnią od pozostałych, że wciąż są rozwijane, przy czym czasem ten rozwój jest nieliniowy. Dlatego właśnie nie można powiedzieć, że użytkownikom informatyki zasadniczo powinno wystarczyć to, co już zakupili, czym już dysponują.

Trudno się dziwić tak żywej reakcji, skoro tezy zawarte w artykule z Harvard Business Review mogą się przełożyć na istotne ograniczenie skali działalności i zyskowności firm informatycznych. Nie ma też co ukrywać - tezy te przeczą również opiniom, wielokrotnie prezentowanym na łamach Computerworld.

Czas już minął

Nicholas G. Carr przytacza dane świadczące o stałym wzroście wydatków kapitałowych na systemy i rozwiązania informatyczne w przedsiębiorstwach amerykańskich. O ile w połowie lat 60. stanowiły one jedynie 5%, o tyle w okresie rewolucji komputerów PC już 15%, zaś w pierwszej połowie minionej dekady odsetek wzrósł do 30%, osiągając pod koniec dekady aż 50%. Ten wzrost był wyrazem zwiększającego się przekonania menedżerów firm o rosnącej roli informatyki w zarządzaniu i funkcjonowaniu organizmów gospodarczych.

Najbardziej znane przykłady efektywnego wykorzystania IT, które pozwoliły na zdobycie nie tyle znaczącej, ile wręcz nokautującej przewagi nad konkurencją - co udało się np. sieci handlowej Wal Mart czy firmie spedycyjnej Federal Express - umocniły przekonanie o ogromnych możliwościach narzędzi informatycznych, jakie mogą być wykorzystane w walce konkurencyjnej na rynku. Nicholas G. Carr uważa, że podstawowym błędem jest przyjęcie za pewnik, że rosnący potencjał technologii informatycznych i ich upowszechnienie przekładają się wprost na strategiczną wartość IT, iż informatyka jest najlepszym narzędziem wzrostu produktywności i efektywności działania firm. Jego zdaniem tak było, ale już nie jest.

Przyjęcie takie poglądu ma daleko idące konsekwencje. Skoro trudno o uzyskanie istotnej przewagi dzięki inwestowaniu w innowacyjne rozwiązania informatyczne, to lepiej skupić się na oszczędnym gospodarowaniu środkami, tak aby nie odstawać od innych. Nie chodzi już o tylko to, by wykorzystywać najlepsze czy najnowocześniejsze systemy IT, lecz oto aby zapewniały one stabilną i bezpieczną pracę. Zakłócenia w funkcjonowaniu systemów IT w nowoczesnej firmie mogą destabilizować pracę firmy i są równie dokuczliwe jak przerwy w dopływie prądu. Nikt jednak o zdrowych zmysłach (w stabilnej gospodarce) nie będzie próbował z tego, że bez zakłóceń korzysta z dostaw prądu, czynić elementu swojej przewagi konkurencyjnej. Zaś w przypadku informatyki nadal się tak czyni, co zdaniem Nicholasa Carra miało swoje uzasadnienie jeszcze w ubiegłej dekadzie, ale nie teraz, gdy technologie informatyczne są tak tanie i łatwo dostępne - a przede wszystkim powtarzalne. Dowolne rozwiązanie informatyczne, dzięki któremu firma mogłaby uzyskać przewagę konkurencyjną, inni mogą łatwo skopiować - czego często jesteśmy świadkami, obserwując wdrożenia rozwiązań informatycznych.

Nicholas G. Carr jest daleki od twierdzenia, że rozwiązania informatyczne przestały już poprawiać efektywność procesów gospodarczych. Ma to mieć miejsce jedynie na poziomie makroekonomicznym, nie przedsiębiorstw.

Gdzie jesteśmy

Ocena, czy tezy Nicholas G. Carra są słuszne, zależy przede wszystkim od umiejscowienia obecnego stanu rozwoju informatyki na osi czasu. Według Carra jest ona w fazie bliższej końca niż początku. To rozwinięta dziedzina, której rozwiązania, produkty i metodologie są już na tyle dojrzałe, że nie ulegną rewolucyjnym przeobrażeniom. Świadczy o tym chociażby postępująca konsolidacja podmiotów działających na rynku, typowa dla jego dojrzałej fazy rozwoju.

Dla adwersarzy Carra, których wzburzył artykuł opublikowany w Harvard Business Review, znajduje się ona na początku drogi. Wciąż daleko nam do stanu, w którym posługiwanie się narzędziami informatycznymi byłoby równie łatwe jak korzystanie z sieci elektrycznej. Zdaniem krytyków na postawienie tez zawartych w artykule Nicholasa Carra jest jeszcze co najmniej kilkanaście lat za wcześnie. Dopiero czekają na nas rewolucyjne przemiany w postaci przetwarzania autonomicznego (autonomic computing) czy wszechobecnych komputerów (pervasive computing), które w radykalny sposób zmienią sposób wykorzystania rozwiązań informatycznych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200