Emocje, jak przed podróżą do Australii

Z Tonym Wardem, prezesem zarządu australijskiej firmy Financial Network Services, jednego z oferentów znajdujących się na tzw. krótkiej liście w przetargu na wdrożenie systemu centralnego dla PKO BP, rozmawia Dorota Konowrocka.

Z Tonym Wardem, prezesem zarządu australijskiej firmy Financial Network Services, jednego z oferentów znajdujących się na tzw. krótkiej liście w przetargu na wdrożenie systemu centralnego dla PKO BP, rozmawia Dorota Konowrocka.

Dlaczego FNS zdecydował się na partnerstwo z ComputerLandem, a nie Prokomem, który wydaje się mieć większą siłę przebicia, jeśli chodzi o przetargi tej skali?

Nie mogę dyskutować kwestii związanych z przetargiem, który nadal się toczy...

Szkoda, bo rozmawiamy chyba właśnie z powodu tego przetargu. Interesuje nas, jak zamierzacie prowadzić ten projekt, ilu ludzi będzie w niego zaangażowanych ze strony FNS i ComputerLandu?

Jak już wspomniałem, nie chciałbym omawiać kwestii związanych z naszą ofertą dla PKO BP, ponieważ przetarg trwa. Dlaczego wybraliśmy ComputerLand? ComputerLand jest od dawna obecny na rynku polskim. Jest profesjonalnie zarządzaną firmą. Dobrze zorganizowaną. W przeszłości prowadził projekty w bankowości, które zakończyły się sukcesem.

Jeden z nich trwał 5 lat, mimo że dotyczył znacznie mniejszego banku niż PKO BP.

Emocje, jak przed podróżą do Australii

Tony Ward, prezes zarządu australijskiej firmy Financial Network Services

Jest wiele przyczyn, dla których wdrożenie może trwać tak długo. Prowadziliśmy projekty, które trwały 42 dni, ale również takie, które trwały właśnie pięć lat. To nie ma związku z wielkością banku. W większym stopniu jest związane ze złożonością jego sposobu działania, warunkami, w jakich działa, lokalną specyfiką. Do tej pory nie współpracowaliśmy z ComputerLandem.

Znamy jednak dobrze referencje i doświadczenia tej firmy. Mamy nadzieję, że będziemy mieli okazję współpracować w przyszłości. Myślimy o rozwoju nie tylko w Polsce, ale także w Rosji, na Ukrainie i w sąsiednich krajach. Zastanawiamy się, analizujemy, co moglibyśmy razem zrobić. Wierzę, że ComputerLand będzie dla nas dobrym partnerem w tej części Europy. Jednak ostateczna decyzja o naszej współpracy zależy także od ComputerLandu.

Czy macie zamiar otworzyć biuro w Polsce?

Tak. Polska jest bardzo ważnym elementem naszej obecności w Europie Środkowej i Wschodniej. Aktywnie działamy na Ukrainie i w Rosji, próbując pozyskać nowych klientów. Planujemy otworzyć biuro w Polsce, by lepiej koordynować naszą działalność w tym regionie.

Co robicie teraz? Szkolicie pracowników ComputerLandu? Budujecie wspólnie centrum kompetencyjne?

Będziemy ich szkolić oraz stworzymy centrum wsparcia i rozwoju w chwili, gdy zdobędziemy więcej klientów w regionie.

Ale w tej chwili jeszcze tego nie robicie?

Jesteśmy w trakcie przetargu i nie powinniśmy ani szerzej go omawiać publicznie, ani działać w sposób, który mógłby spowodować powstanie plotek związanych z ostatecznym jego wynikiem.

To etyka biznesowa czy też jesteście w jakiś sposób zobowiązani przez PKO BP?

Etyka. Po prostu nie omawia się wewnętrznych spraw banku, dopóki przetarg nie zostanie zakończony. A tym bardziej, gdy zaczną wchodzić w grę zapisy o poufności, wiążące zarówno nas, jak i bank.

Czy macie już doświadczenia w prowadzeniu projektów dla tak dużych organizacji jak PKO BP?

Tak, mamy takich klientów. Naszym klientem jest największy bank na Bałkanach. Teraz pracujemy dla Narodowego Banku Indii, który ma 100 mln klientów i 13 tys. oddziałów. Mamy również wielu innych, dużych klientów w Azji. Banki na rynkach azjatyckich - na Tajwanie i w Korei Południowej - są bardzo wyrafinowane, co najmniej tak samo, jak banki europejskie. Niektóre zrobiły duży krok naprzód, wyprzedzając instytucje w Europie, np. oferując transfery pieniężne między dwoma bankami w czasie rzeczywistym. W wielu krajach europejskich nie zdołaliśmy jeszcze tego osiągnąć.

Jak długo może trwać wdrożenie w PKO BP? Bank zakłada 2, 3 lata, czy sądzi Pan, że jest to możliwe?

Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, odnosząc się do PKO BP. Nie odpowiedziałbym również na takie pytanie dotyczące innego banku, ponieważ każde wdrożenie jest niepowtarzalne. Jeszcze raz podkreślam, nasze wdrożenia zabierają czasem kilkadziesiąt dni, a czasem sześć lat. I to naprawdę nie ma wiele wspólnego z wielkością banku. Sądzę, że wdrożenie w banku z tysiącem czy dwoma tysiącami oddziałów może trwać od dwóch do czterech lat.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200