Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle

Wszystkie podmioty posiadające informacje publiczne lub w jakikolwiek sposób korzystające z publicznych pieniędzy muszą opublikować w Internecie Biuletyn Informacji Publicznej.

Wszystkie podmioty posiadające informacje publiczne lub w jakikolwiek sposób korzystające z publicznych pieniędzy muszą opublikować w Internecie Biuletyn Informacji Publicznej.

Sama idea zagwarantowania obywatelom możliwości dostępu do wszelkich informacji publicznych, będąca realizacją konstytucyjnych praw, jest oczywista, zwłaszcza w kontekście afer wstrząsających ostatnio polskim życiem publicznym. Utworzenie czytelnych i powszechnie dostępnych serwisów informacyjnych, dzięki którym obywatele uzyskają możliwość wglądu w działalność wszelkich organów władzy publicznej, może wydatnie przyczynić się do poprawy przejrzystości procedur i postępowania władz. Niewątpliwie może mieć również korzystny wpływ na pokonanie wciąż istniejącej bariery między obywatelami a władzami publicznymi wg schematu "my" i "oni".

W świetle powyższego duży niepokój budzi zdefiniowanie sposobu przygotowania i wdrożenia Biuletynu Informacji Publicznej zaproponowany w Ustawie o dostępie do informacji publicznej. Istnieje realne zagrożenie, że znakomita idea przyświecająca autorom tych dokumentów zostanie zaprzepaszczona podczas prób wdrożenia niedoskonałego prawa.

Odkrywamy Amerykę

Twórcy rozporządzenia MSWiA oraz ustawy prawdopodobnie zapomnieli o fakcie, że znakomita większość samorządów terytorialnych już od kilku lat realizuje zasadę szerokiego i maksymalnie pełnego udostępniania obywatelom informacji posiadanych w swoich zasobach. W wielu miastach i powiatach z powodzeniem są realizowane systemy informacyjne czytelnie opisujące procedury, kompetencje, bieżące działania władz lokalnych, ich sytuację majątkową czy strategie rozwoju. W wielu miejscach z powodzeniem są wdrażane systemy obiegu dokumentów ułatwiające szybki dostęp do informacji o stanie załatwianych spraw. Dlaczego więc rozporządzenie wprowadzające obowiązek systematycznego prowadzenia, aktualizowania i udostępniania zasobów informacyjnych przez wszystkie instytucje dysponujące informacją publiczną bądź korzystające z publicznych funduszy budzi niepokój znacznej części osób odpowiedzialnych za realizację BIP-ów? Jak zwykle, diabeł tkwi w szczegółach.

Trudna interpretacja

Uważna lektura ustawy i rozporządzenia skłania do stwierdzenia, że są to źle sporządzone dokumenty, zawierające wiele nieścisłości, nieczytelnych sformułowań czy wręcz błędów. Można się domyślać, że autorzy zamierzali pozostawić wykonawcom BIP-ów znaczną swobodę działania i decyzji, lecz w treści dokumentów można odnaleźć zapisy narzucające bardzo szczegółowe - często dziwaczne - rozwiązania. Oto kilka przykładów takich niejasnych bądź dziwacznych zapisów:

  • przedmiotowa informacja, która ma być umieszczona w BIP-ie, (samorządowcy często łamią sobie głowę, jak zinterpretować hasła: "zamierzenia władzy wykonawczej i ustawodawczej", "majątek, którym dysponują władze publiczne", "polityka zewnętrzna i wewnętrzna" itp.);

  • brak jednoznacznego obowiązku opublikowania szczegółowego budżetu;

  • brak wzmianki o konieczności publikowania uchwał rady samorządu i zarządzeń organów wykonawczych, chociaż wprowadza się konieczność opublikowania zasad stanowienia prawa lokalnego.
Niestety, wyjaśnienia najczęściej zadawanych pytań i wątpliwości udostępnione na stronach internetowych MSWiA nie wydają się rozwiązywać głównych problemów stojących przed osobami odpowiedzialnymi za utworzenie BIP-ów.

Osobny problem stanowią terminy realizacji poszczególnych części biuletynów i skutków finansowych wynikających z ich wdrożenia. Najlepszym przykładem może być data 1 kwietnia 2004 r., kiedy to na stronach BIP-u ma się pojawić informacja o kolejności realizowania spraw w urzędach. Zapis ten nie precyzuje jednak, co oznacza termin "kolejność" - należy się domyślać, że autorzy oczekiwali prezentacji na stronach biuletynu stanu sprawy wprowadzonej do systemu obiegu dokumentów. Idea jak najbardziej słuszna, tylko ile urzędów administracji publicznej będzie gotowych do spełniania tego standardu już za pół roku? Prawdopodobnie w większości przypadków zobaczymy tam numer telefonu, pod który należy zadzwonić, aby uzyskać tę informację...

Tylko całkowitym brakiem wyobraźni można wytłumaczyć fakt, iż te same wymagania merytoryczne i techniczne dotyczące BIP mają obowiązywać miasta metropolitalne, gminy wiejskie, przychodnie czy lokalne jednostki ochotniczej straży pożarnej.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200