Kolejek nie ma

Ubiegły rok nie był przełomowy, jeśli chodzi o wzrost popularności outsourcingu. Rynek ten rozwija się, ale postęp dokonuje się powoli.

Ubiegły rok nie był przełomowy, jeśli chodzi o wzrost popularności outsourcingu. Rynek ten rozwija się, ale postęp dokonuje się powoli.

Firmy czerpiące największe przychody z outsourcingu mogą pochwalić się zawarciem pojedynczych kontraktów, które często są echem kontraktów międzynarodowych. W zeszłym roku przychody działu outsourcingu IBM Polska wzrosły o ponad 20%, zatrudnienie wyniosło 80 osób. Przedstawiciele firmy zapewniają, że w najbliższym czasie uda im się podpisać trzy nowe kontrakty. Rozbudowę działu outsourcingu prowadzi też polski oddział HP, który poprzez ostatni kontrakt z Procter & Gamble dołączył do firm podpisujących globalne outsourcingowe megakontrakty. Część przychodów z realizacji projektów outsourcingowych czerpie EDS - Poland, zatrudniając ok. 100 osób. O ile jednak EDS na świecie jest bardzo znaczącym - mimo ostatnich kłopotów finansowych - dostawcą usług outsourcingowych, o tyle polskiemu oddziałowi firmy udało się podpisać w ub.r. zaledwie jeden nowy kontrakt. Obecnie EDS obsługuje siedem firm w ramach kontraktów globalnych i lokalnych, m.in. General Motors. "W jakimś sensie rok 2002 był przygotowaniem do 2003 roku, który może się okazać przełomowy. Choć prawdę mówiąc, oceniając ten rok po jego czterech miesiącach, szanse na przełom stają się coraz mniejsze. To, czego potrzebujemy, to duży, nagłośniony kontrakt outsourcingowy, będący pozytywnym przykładem dla potencjalnych klientów" - mówi Jacek Stryczyński, dyrektor ds. rozwoju EDS - Poland. Z nagłaśnianiem kontraktów outsourcingowych może być jednak problem. Tajemnicą poliszynela jest to, że wiele działających w Polsce banków korzysta z usług firm outsourcingowych w zakresie hostingu, utrzymania centrum zapasowego czy druku korespondencji masowej. Ze względu jednak na możliwą nieprzychylną reakcję klientów nie próbują się tym chwalić.

Domów dostatek

Nie najlepiej rozwija się rynek czystego hostingu. "Na polskim rynku jest nadmiar centrów danych. Nie ma sensu budować kolejnych, trzeba wykorzystać posiadaną infrastrukturę" - ocenia Jacek Stryczyński z EDS - Poland. Należący do ComputerLandu Web Inn odnotował w ub.r. spadek przychodów z nieco powyżej 3 mln zł w 2001 r. do 2,3 mln zł w 2002 r. "Na początku nastawialiśmy się na obsługę inicjatyw internetowych, m.in. Centrum Handlu Internetowego, które było wspólnym przedsięwzięciem Agory i ComputerLandu. W tej chwili nastawiamy się raczej na kompleksową opiekę nad systemami informatycznymi klientów. I wydaje się, że coraz więcej klientów zaczyna rozumieć, iż w outsourcingu chodzi o coś więcej niż wynajęcie kawałka podłogi w serwerowni" - mówi Leszek Rożdżeński, prezes Web Inn. Firma balansuje na razie na krawędzi opłacalności, osiągając w niektórych kwartałach dodatni wynik finansowy. Włodzimierz Łuksza, prezes firmy Hector, posiadającej własne centrum danych, zauważa, że rynek ten rozwija się bardzo powoli. Hector ma jednego dużego klienta, dla którego świadczy kompleksowe usługi outsourcingowe. Pozostali - m.in. spory bank i duża instytucja państwowa - wynajmują po kilka lub kilkanaście metrów kwadratowych powierzchni serwerowni. Większość klientów nie korzysta z usług administratorów zatrudnianych przez Hectora. "Z jednej strony ze względu na trudną sytuację na rynku pracy zatrudnieni przez firmy informatycy za wszelką cenę walczą o to, by nie przekazywać firmie zewnętrznej obsługi informatycznej. Z drugiej, finansowa różnica powstająca dzięki zwolnieniu własnych ludzi i przekazaniu obsługi IT firmie outsourcingowej zjadana jest przez koszty telekomunikacji. Innymi słowy, przez astronomiczne koszty telekomunikacji outsourcing przestaje być opłacalny" - podkreśla Włodzimierz Łuksza.

Silni, bo wsparci

Doskonale miewa się natomiast Incenti Grupa Telekomunikacja Polska (choć firma nie ujawnia wielkości przychodów z outsourcingu). Przychody spółki, której 49% udziałów należy do Prokomu, a 51% do Telekomunikacji Polskiej, przekroczyły 33 mln zł. Rok wcześniej firma zanotowała przychody w wysokości zaledwie 1,3 mln zł, ale działała zaledwie jeden kwartał. Zgodnie z planem strategicznym ponad połowa przychodów spółki ma pochodzić spoza podmiotów związanych z Prokomem lub TP. W ubiegłym roku cel ten udało się osiągnąć. Pod koniec 2002 r. firma wprowadziła usługi disaster recovery, które - w powiązaniu z polityką bezpieczeństwa, usługami backup i business continuity planning - spotkały się z zainteresowaniem klientów. Obfitym źródłem przychodów okazały się usługi nauczania na odległość (e-learning) udostępniane w modelu ASP. "Z punktu widzenia klientów szkolenia i nauczanie na odległość nie są kluczowe i newralgiczne dla ich biznesu. Odpowiada im model, zgodnie z którym nie muszą kupować licencji i instalować oprogramowania, które będzie wykorzystywane tylko przez jakiś czas" - wyjaśnia Joanna Strasburger z Incenti. Klient płaci za liczbę użytkowników, którzy korzystają z danego szkolenia; za czas, na jaki udostępniany jest dany moduł szkoleniowy lub za liczbę wykorzystanych szkoleń. Z takiego modelu szkoleń korzystają zarówno duże, międzynarodowe korporacje finansowe, jak i prywatne czy społeczne szkoły, które w ten sposób uatrakcyjniają program zajęć. Szkolenia natomiast dotyczą wszystkiego, od produktów firmy po zasady bhp. Zdaniem przedstawicieli Incenti w tym roku firmie uda się osiągnąć co najmniej 50-proc. wzrost.

Małe, nie takie piękne

Nie ma zbyt wielu nowych inicjatyw w obszarze ASP, ale na razie należący do ComArchu CDN nie zdecydował się jeszcze na zamknięcie witryny Casper.pl (oferującej dostęp do programów wspierających zarządzanie małą i średnią firmą online), co może świadczyć o tym, że rokuje ona pewne nadzieje na zysk. Na razie z jej usług korzysta ok. tysiąca podmiotów, z czego część to klienci, którzy zawarli umowy bezpośrednio z Casper.pl, natomiast część to firmy korzystające z usług biur rachunkowych, które z kolei są bezpośrednimi klientami Casper.pl. Casper.pl korzysta z zasobów dwóch - warszawskiego i krakowskiego - centrów danych należących do ComArchu, lecz jednocześnie nie jest ich jedynym użytkownikiem. "Trudno dziś określić, jak bliski zyskowności jest Casper.pl, gdyż nie rozliczamy szczegółowo kosztów wykorzystania centrów danych. Pod względem wzrostu przychodów ubiegły rok zaskoczył nas jednak bardzo pozytywnie i w tym roku sytuacja również rozwija się doskonale" - twierdzi Szymon Słupik, wiceprezes ComArch CDN.

Sądząc po wynikach Xerox Polska, dużym zainteresowaniem cieszy się outsourcing wydruku spersonalizowanej korespondencji masowej. W zeszłym roku Xerox pozyskał pięciu nowych klientów i obecnie obsługuje druk m.in. polis ubezpieczeniowych i rachunków telefonicznych u ok. 20 klientów.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200