25 lub 30 na stu

GUS wykazuje dynamiczny wzrost urządzeń i inwestycji łączności, jednakże dotychczasowe nakłady i rozwój telefonii nie zmienił naszej pozycji na telekomunikacyjnej mapie świata. No cóż, jeżeli tam, gdzie funkcjonował jeden telefon, są obecnie dwa (wzrost wskaźnika o 100%), to mimo znakomitej dynamiki rozwoju, nadal nie jest to wynik imponujący w porównaniu do innych.

GUS wykazuje dynamiczny wzrost urządzeń i inwestycji łączności, jednakże dotychczasowe nakłady i rozwój telefonii nie zmienił naszej pozycji na telekomunikacyjnej mapie świata. No cóż, jeżeli tam, gdzie funkcjonował jeden telefon, są obecnie dwa (wzrost wskaźnika o 100%), to mimo znakomitej dynamiki rozwoju, nadal nie jest to wynik imponujący w porównaniu do innych.

Telekomunikacyjna bieda aż piszczy!

Pod względem liczby abonentów sieci telefonicznej i dostępności do telefonu Polska zajmuje nadal przedostatnie miejsce w Europie. Za nami jest jedynie Albania. Dostępność sieci telefonicznej mierzona jest nie tylko liczbą posiadaczy aparatów telefonicznych w domu lub w pracy, ale także liczbą automatów telefonicznych zainstalowanych na ulicach, dworcach, w restauracjach, sklepach, itp. Pamiętać trzeba także o tym, że w Polsce czas oczekiwania na własny telefon to średnio 10 lat.

W Polsce ok. połowy ludności stanowią mieszkańcy wsi. Do chwili obecnej ok. 3 tys. wsi nie ma łączności telefonicznej, a w dalszych 3 tys. wsi funkcjonuje (niekiedy!) tylko jeden aparat telefoniczny.

Obraz stanu telekomunikacji polskiej przedstawia się żałośnie

Jest to sytuacja absurdalna nie tylko ze względu na wymienione terminy, stanowiące znakomitą pożywkę dla nieuczciwych działań i korupcji wśród pewnej grupy monterów telefonicznych. Nikt nie oszacował jeszcze, jak olbrzymie straty przynoszą Telekomunikacji Polskiej S.A., działania jej niektórych pracowników, decydujących (za odpowiednią łapówkę) w powszechnym głodzie telefonicznym, komu, z długiej listy oczekujących należy podłączyć telefon.

Królestwo za telefon?

Przede wszystkim jednak usługi telekomunikacyjne stanowią znakomite źródło zysków i to właśnie jest zasadniczą przyczyną rozwoju telefonii oraz innych usług telekomunikacyjnych na całym świecie.

Zysk brutto z usług telekomunikacyjnych (zysk po odliczeniu kosztów uzyskania przychodów, bez uwzględnienia podatków, w mld USD) wyniósł:

Niemcy Hiszpania Francja WęgryPolska
1990 26,8 9,4 19,8 0,38 0,52
1992 26,7 11,2 22,6 0,41 0,47

Niekorzystnie dla naszego kraju kształtuje się liczba abonentów na 100 mieszkańców i wielkość nakładów inwestycyjnych na telekomunikację:

NiemcyHiszpaniaFrancjaWęgryPolska
Gęstość tel. (ab./100 mieszk.)50,5536,05 53,06 11,0810,25
Nakł. inwestycyjne USD/1 mieszk.183 178 * 84 * 30 14

* - dane z 1990 r.

Tak znaczne opóźnienie techniczne i organizacyjne polskiej telekomunikacji umożliwia jednak zbudowanie w Polsce jednej z najnowowcześniejszej sieci na świecie. Zastosowane w Polsce rozwiązania i technologie mogą być najnowocześniejszymi rozwiązaniami światowymi dzięki przeskoczeniu przez pewne etapy budowy, które w krajach bardziej rozwiniętych przechodzą do historii.

W dół, w głąb

Modernizacja naszej sieci telekomunikacyjnej przebiega wg założeń "od góry do dołu". Oznacza to, że najpierw usprawnia się łączność międzynarodową, później międzymiastową, lokalną i na końcu następuje przyłączenie abonenta. Zdaniem przedstawicieli resortu Łączności zakończono pierwszy etap - modernizację łączności międzynarodowej i uporządkowanie rynku dostawców systemów telekomunikacyjnych dla TP S.A.

Wielka Trójka

Dostawcami zostały trzy koncerny międzynarodowe - AT&T, ALCATEL i SIEMENS. Jednym z warunków ich działalności jest zagwarantowanie przynajmniej 50% wartości dostaw systemów sieciowych, wyprodukowanych w polskich przedsiębiorstwach. Koncerny te kupując udziały Telfy S.A., Teletry S.A. czy PZT S.A. dokonały jednocześnie transferu najnowszych technologii, co pozwoliło na uruchomienie w Polsce nowoczesnej produkcji, m.in. cyfrowych centrali telefonicznych.

Od metropolii do zagrody

W sieci międzynarodowej pracują obecnie 2 centrale w Warszawie i Poznaniu, wkrótce będzie uruchomiona centrala w Katowicach. W stolicy funkcjonuje także centrala KOMERTEL, umożliwiająca swoim abonentom bezpośredni dostęp do sieci międzynarodowej. Polskę łączy ze światem kilkanaście magistrali telekomunikacyjnych, w tym światłowodowych i łączność satelitarna przez Centrum Łączności Satelitarnej w Psarach.

Sieć międzymiastowa składa się z 20 central (w tym dwie elektroniczne), budowanych jest 12 central tranzytowych, węzłowych.

Sieć miejscowa to 6300 central o łącznej pojemności ok. 4,6 mln abonentów. Na obszarach wiejskich pracuje 4700 central, obejmujących 550 tys. abonentów.

Poza wymienionymi istnieją również sieci łączności nieliniowej, w tym m.in. powoli zamierająca sieć telegraficzna (wypierają ją nowe techniki przesyłania tekstu), sieci transmisji danych, sieć przywoławcza, ratownictwa morskiego i brzegowego, stacje naziemne radiowej transmisji danych w paśmie VHF.

Już Napoleon stwierdził, że do wygrania wojny potrzeba trzech rzeczy - pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy. Podobnie jest z telekomunikacją, której rozwój wiąże się ściśle z nakładami. Osiągnięcie gęstości telefonicznej zakładanej na 2000 r. i liczby abonentów, a także zapewnienie właściwego funkcjonowania sieci telekomunikacyjnych wymaga nakładów inwestycyjnych w wysokości ok. 180 bln zł (wariant pożądany) lub 230 bln zł (wariant optymistyczny). Uzyskanie gęstości telefonicznej 25 ab./100 mieszk. wymaga podłączenia ok. 6 mln abonentów. W wariancie optymistycznym (30 ab./100 mieszk.) należy podłączyć ok. 8 mln abonentów. Szacuje się, że koszt podłączenia jednego abonenta wynosi 1000-1500 USD.

Bardzo nikłe światełko w tunelu

Uruchomienie tak dużych środków do 2000 r. jest koniecznością, bez której trudno myśleć o wydobyciu się z telekomunikacyjnej zapaści. A brak sprawnej łączności wpływa bezpośrednio na stan gospodarki kraju. Najbardziej pesymistyczne minimum, to uzyskanie w 2000 r. gęstości telefonicznej 20 abonentów na 100 mieszkańców i przyrost liczby abonentów do 4 mln. Potrzeba jednak na to nakładów finansowych rzędu 4-6 mld USD.

Nawet wówczas, gdy zostanie zrealizowany wariant optymistyczny, mimo już obecnie osiąganej znakomitej dynamiki wzrostu, Polska nadal będzie zajmowała jedno z końcowych miejsc w telekomunikacyjnym rankingu.

Realizowany od 1990 r. program rozwoju telekomunikacji przynosi jednak efekty. W roku 1990 przybyło ok. 170 tys. abonentów, w 1991 r. - 270 tys., w 1992 r. - prawie 400 tys., a w 1993 r. ok. 500 tys. nowych abonentów. Według szacunków resortu łączności usunięcie podstawowych zaległości w rozwoju polskiej telekomunikacji nastąpi w końcu br. Obecnie wzrost gęstości telefonicznej przedstawia się następująco:

NiemcyHiszpania Francja Węgry Polska
1990 48,29 32,35 49,82 9,44 8,22
1992 50,55 36,05 53,06 11,08 10,25
wzrost o 4,68%11,43% 6,50% 17,37% 24,7%

Etapy rozwoju

Telekomunikacja Polska S.A., dla zapewnienia właściwego funkcjonowania sieci telekomunikacyjnych, planuje działania, które będą realizowane w trzech etapach:

Etap I - to utrzymanie w sieci połączeń międzynarodowych trzech central (Warszawa, Katowice, Poznań) i rozbudowa sieci przez zwiększenie liczby połączeń oraz kontynuację włączania się w układ międzynarodowych połączeń transmisyjnych (w tym kabla transazjatyckiego Chiny-Europa).

Etap II - oznacza zakończenie budowy automatycznej sieci międzymiastowej, w tym 12 nowych central (łącznie będzie ich 70). W sieci okręgowej i strefowej - dokończenie modernizacji i rozwoju największych węzłów telekomunikacyjnych (warszawski, katowicki) oraz węzłów wojewódzkich. Realizacja tego etapu być może wreszcie poprawi sytuację z telefonami w Warszawie, która na telefonicznej mapie stolic świata jest swoistym kuriozum.

Etap III - zakłada modernizację i rozwój sieci miejskich oraz wiejskich, szczególnie w regionach o dużym zagrożeniu bezrobociem. Po realizacji zadań tego etapu ma być zapewniona łączność telefoniczna z każdą miejscowością, wymiana central ręcznych na automatyczne i eliminacja sieci o niepełnodobowej obsłudze.

TP S.A. planuje też wiele inwestycji w sieci radiokomunikacji, w tym dynamiczny rozwój sieci telefonii komórkowej, rozbudowę systemów łączności satelitarnej, rozwój sieci przywoławczych, uruchomienie systemu łączności telefonicznej z pasażerami samolotów. Przewiduje się też szybki rozwój usług teleinformatycznych oraz wzrost zainteresowania systemami i sieciami wzbogaconymi, w tym głównie sieciami poczty elektronicznej.

Ale czy to się opłaca?

Za inwestycjami w telekomunikacji przemawiają nie tylko, wymienione wczesniej zyski w krajach, w których jest ona bardziej rozwinięta. Wskaźnik zyskowności TP S.A. osiągany w ciągu kilku ostatnich lat w zakresie usług telekomunikacyjnych właściwie stale rośnie. Mierzony jest on stosunkiem zysku z działalności podstawowej do przychodów. W roku 1992 wynosił prawie 40%, a w 1993 r., wg wstępnych obliczeń, przekroczył 40%.

Należy przypuszczać, że gdyby sieć telefoniczna w Polsce osiągnęła standard zbliżony do standardów europejskich, korzystne wyniki finansowe pozwalałyby na umiarkowane podwyżki taryf telekomunikacyjnych. W przypadku TP S.A. zarówno inflacja, jak i konieczność przeznaczania coraz większych kwot na rozbudowę sieci i poprawę jakości połączeń wymusza kolejne podwyżki. Pozostaje sprawą dyskusyjną, czy muszą one być tak wysokie i czy są konieczne.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200