Nowe prawo autorskie

czyli co użytkownik oprogramowania wiedzieć powinien

czyli co użytkownik oprogramowania wiedzieć powinien

Dlaczego oprogramowanie jest objęte ochroną prawną?

W cywilizowanym świecie końca XX w. ochrona prawna oprogramowania jest fragmentem ochrony praw jednostki. Tam, gdzie obowiązuje prawo własności (czyli prawie wszędzie) każdy, kto chce skorzystać z określonego dobra, musi uzyskać zgodę właściciela i z reguły za tę zgodę zapłacić. Gdyby było inaczej, wówczas nikt o zdrowych zmysłach nie produkowałby dóbr na inny niż własny użytek. Trudno wyobrazić sobie świat komputerów bez ochrony oprogramowania, w którym setki milionów użytkowników pisze sobie samym np. systemy operacyjne. Postęp informatyki jest możliwy, gdy opłaca się inwestować w rozwój sprzętu i oprogramowania, czyli m.in. wtedy, gdy nikt bezkarnie nie może kraść rezultatów takich inwestycji.

Dlaczego oprogramowanie jest chronione akurat w ramach prawa autorskiego?

Oprogramowanie ma wiele wspólnego z utworem literackim. Oba są oryginalnym wytworem myśli o charakterze autorskim. Co prawda autorem utworu literackiego jest z reguły osoba, a we współczesnym przemyśle oprogramowania autorem programów są duże zespoły ludzkie, tym niemniej w obu przypadkach nie wolno im odbierać wyłącznych praw do dysponowania produktem. Takie prawa nazywamy prawami autorskimi. Częścią praw autorskich są prawa majątkowe, czyli prawo do korzyści finansowych z tytułu rozpowszechniania utworu literackiego bądź oprogramowania. Tak się składa, że zarówno książkę, jak i program można szybko i tanio skopiować bez zachowania praw majątkowych autorów. Zatem ochrona w obu przypadkach jest identyczna. Stąd oprogramowanie jest przedmiotem prawa autorskiego w większości krajów.

Na czym polega abolicja?

Generalnie na tym, że nowe prawo autorskie nie zapewniając ochrony programom wstecz (tj. przed dniem opublikowania ustawy) sankcjonuje zastaną rzeczywistość. Oprogramowanie "zdobyte" w jakikolwiek sposób przed 23 lutego 1994 r. staje się legalne w sensie prawa autorskiego i może być użytkowane bez obawy o konsekwencje wynikające z tego prawa. Ale... interesy producentów oprogramowania zalegalizowanego przez abolicję są chronione przez ustawę o wiele dalej niż w przypadku oprogramowania nabytego legalnie. Otóż takich programów nie wolno odsprzedawać ani nawet darować. Oczywiście kopiowanie jest zabronione, a sposób użytkowania nie powinien odbiegać od metody sprzed daty opublikowania ustawy. W praktyce oznacza to, że nie wolno takich programów instalować po 23 lutego na innym komputerze (uwaga: jest to łatwe do udowodnienia!). Stąd wniosek, iż abolicją nie będzie można tłumaczyć obecności nielegalnego oprogramowania na komputerach kupionych już po opublikowaniu ustawy. Należy pamiętać, że abolicja tylko uniemożliwia producentom dochodzenie odszkodowania i to tylko w zakresie wynikającym z prawa autorskiego. Producenci mogą znaleźć inny sposób dochodzenia swoich praw. Na przykład mogą nie uznać "legalizacji", jaką powoduje abolicja, odmawiając dla takiego oprogramowania przywilejów stosowanych dla posiadaczy legalnych wersji. Chodzi tu przede wszystkim o prawo do taniego zakupu nowych wersji - tzn. upgrade lub update. Abolicja nie rozwiązuje problemów użytkowników nielegalnego oprogramowania, a jedynie przesuwa w czasie moment ich rozwiązania.

Co wolno robić z legalnie zakupionym oprogramowaniem?

Oczywiście dozwolone jest korzystanie z oprogramowania w sposób zgodny z jego przeznaczeniem. Jeśli korzystanie z danego oprogramowania wymaga jego skopiowania - choćby wielokrotnego - jest to dozwolone. Dotyczy to przede wszystkim tzw. instalacji, czyli przeniesienia programu z zakupionego nośnika (z reguły sa nimi dyskietki lub dysk kompaktowy) na nośnik komputera (np. dysk twardy). Ponadto dozwolone jest zrobienie kopii zapasowej (np. na wypadek zniszczenia oryginalnego nośnika). Zmian w legalnie zakupionym oprogramowaniu można dokonywać tylko wtedy, gdy jest to niezbędne dla użytkowania. W szczególności można poprawić zauważone błędy. Wreszcie legalnie zakupione oprogramowanie wolno odsprzedać. Ale uwaga! W momencie odsprzedaży tracimy wszelkie prawa do tego oprogramowania. Dalsze jego użytkowanie lub choćby posiadanie kopii (w tym także instalacji) jest już niedozwolone. Zdarza się, że producent sprzedając oprogramowanie uzależnia to od

zobowiązania o nieodstępowaniu takiego oprogramowania (dotyczy najczęściej licencji wielostanowiskowych i wersji dla instytucji edukacyjnych). Odsprzedając takie oprogramowanie jakkolwiek nie narażamy się na konsekwencje wynikające z prawa autorskiego, tym niemniej przegramy proces cywilny.

Ile instalacji jednego programu można posiadać?

W zasadzie tylko jedną, chyba że producent pozwala na więcej. Oprogramowanie występuje w obrocie handlowym w różnych formach. Przyzwolenie producenta na większą liczbę instalacji zależy od formy, w jakiej dane oprogramowanie jest kupowane (i z reguły od płaconej ceny). Najpopularniejszą formą są pakiety jednostanowiskowe, czyli kolorowe pudełka widywane na sklepowych półkach. Tak kupione oprogramowanie może być zainstalowane tylko na jednym komputerze. Prawo autorskie nie zabrania powtórzenia instalacji, nawet na innym komputerze, wszak pod warunkiem skasowania poprzedniej. Pakiety wielostanowiskowe przeznaczone są do instalacji równoczesnej na wielu komputerach. Liczba stanowisk jest zawsze podana i dokładnie oznacza liczbę dozwolonych instalacji. Cena jest co prawda wyższa od pakietu jednostanowiskowego, ale o wiele niższa, niż wypadałoby to z prostego pomnożenia. Wersje sieciowe programów przeznaczone są do instalacji na serwerach. Taka instalacja może być z reguły tylko jedna. Jeśli dane oprogramowanie wymaga dodatkowej instalacji pewnych fragmentów także na stacjach roboczych, to ich liczbę określa producent. Brak ograniczenia oznacza swobodę instalacji tych fragmentów na stacjach roboczych. Najbardziej wyrafinowaną formą handlową oprogramowania są licencje. Są to umowy pomiędzy producentem a użytkownikiem regulujące prawa tego ostatniego do wielokrotnej instalacji określonego oprogramowania. Samo oprogramowanie może, lecz nie musi towarzyszyć licencji. Szczegółowe warunki, w tym dozwoloną liczbę instalacji określa sama licencja. Niektórzy producenci oferują licencje zezwalające na nieograniczone instalowanie pewnych programów. Licencje z reguły są imienne i nie mogą być odsprzedawane.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200