Nowe Sprinty

''Wraca nowe'' - to uniwersalne powiedzenie ma, jak się okazuje, również zastosowanie w naszym, komputerowym światku. Tutaj bowiem, gdzie wszystko oparte jest na dynamicznej pogoni za coraz to nowymi rozwiązaniami, po latach nastąpiło coś, czego jeszcze nie tak dawno nikt by się nie spodziewał.

''Wraca nowe'' - to uniwersalne powiedzenie ma, jak się okazuje, również zastosowanie w naszym, komputerowym światku. Tutaj bowiem, gdzie wszystko oparte jest na dynamicznej pogoni za coraz to nowymi rozwiązaniami, po latach nastąpiło coś, czego jeszcze nie tak dawno nikt by się nie spodziewał.

Myśli twórców komputerów osobistych zatoczyły wielkie koło i wróciły do źródeł, dzięki czemu, po stworzeniu standardu PC i oddaniu pola bez walki, przytarto trochę rogi tym wszystkim, którzy w produkcji tego typu sprzętu zwietrzyli świetny interes. Uczynił to zaś IBM pod postacią "wypączkowanej" zeń spółki ICPI, który w końcu raczył dostrzec ten rynek, a powołana do życia dwa lata temu marka Ambra, po niewątpliwych, zeszłorocznych sukcesach pierwszego modelu (Sprinta I), nadal podbija rynek. Ostatnio wzbogaciła się ona o kolejne, nowe modele - Sprinta II i Hurdla MT, które mają zastąpić zeszłoroczne maszyny. Co by więc nie mówić, są to komputery "rasowe", (choć uczyniono wiele, by na ich zakup mogły pozwolić sobie szerokie rzesze miłośników sprzętu PC), sądzę, że warto się z nimi zapoznać.

Elegancja

Naszą wycieczkę zaczniemy może od błahostek, przyglądając się najpierw z wierzchu nowym modelom Sprinty. Już na pierwszy rzut oka widać, iż nie są to kolejne, toporne "meble biurowe", których wciąż tak wiele jest na rynku, lecz eleganckie wyróżniające się funkcjonalnością, w pełni dojrzałe produkty. To dziwne, że w projektowaniu tego akurat komputera równy udział mieli zarówno elektronicy, jak i plastycy zajmujący się ergonomią, gdyż IBM PS-2 urodą nie grzeszy. Natomiast komputery Ambra są po prostu wyjątkowo ładne i zgrabne, a 15" monitor umieszczony na niedużej (wymiary 35,1x10,7x40,9 cm) obudowie, którą zaprojektowano zupełnie inaczej, niż typowy compact, może być dla wielu niedoścignionym wzorem elegancji i prostoty. Podobnie rzecz się ma z bardzo wygodną, niemal IBM-owską, 101-klawiszową klawiaturą typu PS/2 (ależ klik!), myszą i wszystkim innym. Gwoli ścisłości warto jeszcze dodać, że całość jest utrzymana w jasnej, szarobłękitnej tonacji, dzięki czemu prezentuje się z dużą klasą na każdym biurowym meblu.

Konstrukcja

Przejdźmy jednak do spraw naprawdę ważnych. Komputery Sprinta II sprzedawane są w konfiguracjach zawierających procesor: Intel 486SX/25 MHz, 486SX/33 MHz lub 486DX/33 MHZ, zaś dzięki specjalnej konstrukcji płyty głównej zawsze istnieje możliwość dalszej jej rozbudowy (wymiany ww. procesorów na inne modele rodziny 486 lub układ typu overdrive). Ponadto, w standardowej konfiguracji, Sprinta II ma pamięć operacyjną o pojemności 4 MB z możliwością dalszej rozbudowy do 36 MB, a jej wszystkie modele (również 486SX) charakteryzuje wbudowana pamięć typu cache (o pojemności 8 kB lub więcej). Tak więc, kto szuka oszczędności poczynionych przez producenta wyłącznie w konstrukcji, zawiedzie się srodze, gdyż doprawdy nie są one zbyt wielkie.

W dodatku, jak przystało na nowoczesne komputery, wszystkie Sprinty wyposażono w szybkie szyny grafiki VESA Local Bus, dyski twarde o pojemnościach od 100 MB (w 486SX) do 240 MB (w 486DX) i wydajne kontrolery typu IDE. Mają też "na pokładzie" specjalnie opracowany BIOS firmy Acer, a w proponowanej przez producenta konfiguracji zrezygnowano jedynie, zgodnie zresztą z modą, tylko z drugiego napędu dyskietek. Pozwoliło to na wygospodarowanie wolnego gniazda na dodatkowe urządzenia. Dzięki temu w Sprincie można zamontować np. drugi twardy dysk, czytnik CD-ROM, stację dysków floptical lub streamer i wszystko się zmieści. Jest to, moim zdaniem, przy wspomnianych wymiarach obudowy, nie lada sukces, więc nie ma tego złego...

W użyciu

Sprintę zaprojektowano jako komputer dla początkujących. Dla nich też, już na wstępie przewidziano pewne ułatwienie, polegające na tym, że po włączeniu komputera do sieci pojawia się na ekranie tzw. Ambra Menu, które, prócz dość dokładnego przewodnika po systemie, pozwala zainstalować znajdujące się na twardym dysku oprogramowanie.

Nie, nie ma tu żadnej pomyłki. Zarówno bowiem DOS 6.2, jak i Windows 3.1, są preinstalowane fabrycznie, a my, sami powinniśmy sobie w wolnej chwili zrobić 2 komplety dyskietek instalacyjnych z obu tych programów. Służy do tego bardzo elegancki i niezawodnie działający program Disk Builder, który formatuje i zapisuje kupione przez nas dyskietki. Mamy więc niespodziankę, ale bez niespodzianek.

Swoją drogą, korzyści z takiego rozwiązania są w zasadzie dwie, choć pierwszą z nich docenią przede wszystkim ci administratorzy systemów, którzy muszą dokonywać często dużych zakupów. Po pierwsze, uruchomienie tak dostarczonego komputera wraz z instalacją MS Windows trwa ok. 2 min, po drugie zaś trudno tu o popełnienie jakichkolwiek błędów.

Sprinta II to komputer stworzony dla tych, którzy preferują pracę w środowisku Wndows (indeks Nortona waha się od 56 do 74 zależnie od modelu). Jest to bowiem wymarzona maszyna dla tych, którzy w swojej codziennej pracy mają dużo do czynienia z programami graficznymi. Właśnie z myślą o nich wyposażono ten model w akcelerator graficzny Cirrus Logic GD-5424 o pamięci wideo 512 kB (max 2 MB). Nie trzeba więc zbyt długo czekać na wyświetlenie kolejnych fragmentów ekranów.

Wygodnej pracy z grafiką sprzyja zresztą też wielkość standardowego monitora SVGA (15"), który potrafi wyświetlić obraz w rozdzielczościach do 1024x768x16 kolorów bez przeplotu, więc choć z pewnością zestaw ten nie jest w stanie zadowolić grafików komputerowych, (ci może zdecydują się na większy, 17" monitor tej samej firmy), okazuje się wystarczająco szybki dla większości użytkowników.

Zalety i wady

Z nową Sprintą pracuje się naprawdę przyjemnie. Nie tylko wygodnie i szybko, lecz warto też wspomnieć, przede wszystkim cicho. Sprinta II ma bowiem bardzo dobrze dopasowany zasilacz, dzięki czemu nie słychać tak nieznośnego buczenia, występującego podczas pracy wielu składaków. Ponadto dla wszystkich powinno być ważne, że proponowane przez Ambrę rozwiązania są bezpieczne dla zdrowia. Standardowy monitor (15") ma wielkość plamki rzędu 0,28 mm, nie pulsuje i spełnia wymogi normy bezpieczeństwa MRP II, która już wkrótce będzie obowiązywać w całej Europie Zachodniej.

Z zauważonych przeze mnie mankamentów, chciałbym wspomnieć jedynie o nieco zbyt głęboko wpuszczonej w obudowę stacji dyskietek. Jest to, moim zdaniem, przyczyna bodaj największego dyskomfortu w obsłudze tego modelu. Rozczuliła mnie też instrukcja i zawarte w niej sformułowanie - dysk o pojemności 100 MB, ale po zastosowaniu DoubleSpace 200 MB. Po pierwsze program DoubleSpace powiększa pojemność dysku mniej niż dwukrotnie, a nie dwukrotnie, gdyż w różnym stopniu kompresuje pliki (niby subtelna różnica ale jednak istotna). Po drugie zaś nasuwa się pytanie, czyja jest to zasługa - komputera czy programu rodem z Microsoftu?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200