Wyrok uniewinniający

Sąd we Wrocławiu uniewinnił kierownictwo JTT w sprawie o nieodprowadzenie podatku VAT. Firma od trzech lat czeka na wyznaczenie terminu rozprawy przed NSA.

Sąd we Wrocławiu uniewinnił kierownictwo JTT w sprawie o nieodprowadzenie podatku VAT. Firma od trzech lat czeka na wyznaczenie terminu rozprawy przed NSA.

Sąd Rejonowy Wrocław Śródmieście uniewinnił kierownictwo JTT Computer w sprawie o nieodprowadzenie podatku VAT na kwotę 7 mln zł podczas realizacji umów z Ministerstwem Edukacji Narodowej i Sportu (MENiS). Firma w latach 1999-2000 eksportowała za granicę produkowane komputery, po czym importowała je do Polski i sprzedawała firmom, które wygrały przetargi na budowę szkolnych pracowni internetowych. Dzięki temu sprzęt ten był zwolniony z 22-proc. podatku VAT.

Podobnych transakcji dokonywał Optimus.

Wszystkiemu winien był absurdalny przepis. Szkoły mogły bowiem kupować komputery bez VAT, ale tylko sprowadzane z zagranicy. Prawo poprawiono dopiero w 2001 r. Zdaniem przedstawicieli JTT na transakcjach korzystały MENiS i szkoły, które kupowały taniej komputery. W latach 1999-2000 wrocławska firma dostarczyła 15 tys. PC. Dzięki zwolnieniu z VAT wyposażono dodatkowo 500 szkolnych pracowni.

Wyrok Sądu Rejonowego Wrocław Śródmieście w sprawie toczącej się przeciwko prezesowi, wiceprezesowi ds. finansowych i głównej księgowej JTT Computer stanie się prawomocny w ciągu kilku dni, o ile protestu nie wniesie wrocławska prokuratura, która już raz odwoływała się od wyroku. Paweł Ciesielski, prezes JTT Computer, wierzy, że tak się nie stanie, zważywszy na wysokość kary, jakiej żądał prokurator (10 tys. zł grzywny). Początkowo prokuratura żądała kar więzienia.

Uzasadnienie wyroku

Zdaniem sądu oskarżeni faktycznie "działali w celu obejścia prawa podatkowego", ale gdyby firma JTT "mogła sprzedać sprzęt komputerowy bezpośrednio, bez eksportu i importu, krajowym odbiorcom w cenie nie obejmującej podatku VAT lub też gdyby nie było możliwości zwolnienia z podatku VAT sprzętu importowanego, to spółka nie podejmowałaby działań eksportowo-importowych, bo byłyby pozbawione one jakiegokolwiek sensu ekonomicznego". Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonych, że "byli oni nieświadomi bezprawności swego czynu". Mogły być one wiarygodne, gdyż "organa podatkowe same przez długi czas tkwiły w przekonaniu, że działanie takie jest zgodne z prawem".

Wrocławski sąd, uniewinniając Pawła Ciesielskiego i jego dwóch współpracowników, przywołał przepis mówiący, że "nie popełnia przestępstwa skarbowego osoba, która działa w usprawiedliwionym, choć błędnym przekonaniu, że nie postępuje wbrew prawu". Sędzia Agata Sielicka powiedziała także, że "trudno było znaleźć racjonalną przyczynę takiego ukształtowania przepisów podatkowych". Kosztami procesu sąd obciążył Skarb Państwa. Zdaniem obrońców JTT wyrok jest precedensowy i powinien pomóc innym firmom, które zmagają się z podobnym problemem.

Dwa lata historii

Przypomnijmy, prokuratura we Wrocławiu na początku 2001 r. oskarżyła o nieodprowadzenie podatku VAT w wysokości ok. 7 mln zł trzech pracowników JTT Computer: prezesa zarządu, wiceprezesa ds. finansowych i główną księgową. Co dziwne, prokuratura - za pośrednictwem PAP - wydała oświadczenie, że szefów JTT aresztowano, podczas gdy zostali jedynie wezwani do złożenia wyjaśnień.

Po roku Sąd Rejonowy we Wrocławiu umorzył postępowanie karne przeciwko kierownictwu JTT w sprawie o działanie na szkodę Skarbu Państwa. Zarząd firmy od początku utrzymywał, że spółka nie naruszyła żadnych obowiązujących przepisów prawa, a jej transakcje handlowe nigdy nie spowodowały zmniejszenia jej obciążeń podatkowych. Taką opinię potwierdzili niezależni audytorzy, m.in. Biuro Doradztwa Podatkowego Ernst & Young. Wrocławski sąd uznał, iż działania JTT faktycznie nie nosiły znamion czynu zabronionego, a transakcje spółki nie były niezgodne z prawem.

Oczekiwanie na NSA

Wyrok sądu we Wrocławiu to jednak nie koniec kłopotów JTT Computer. Firma od trzech lat czeka na wyznaczenie terminu rozprawy przed Naczelnym Sądem Administracyjnym, dzięki czemu mogłaby odzyskać ponad 10 mln zł zapłaconych na wniosek Urzędu Skarbowego we Wrocławiu. NSA co prawda nakazał wstrzymanie egzekucji decyzji urzędu, ale było już za późno, bo JTT - zmuszone do zaciągnięcia kredytu w banku - przelało już całą kwotę.

Tymczasem na 15 maja br. wyznaczono w Naczelnym Sądzie Administracyjnym - w podobnej sprawie - rozprawę pomiędzy Grupą Onet.pl (prawnym następcą Optimusa) a Urzędem Skarbowym w Krakowie. Jej wyrok może zadecydować o tym, czy rozpocznie się proces karny przeciwko Romanowi Klusce, założycielowi i prezesowi Optimusa, oraz trzem innym byłym pracownikom tej firmy. Postępowanie przygotowawcze w sprawie Romana Kluski trwa już niemal rok, a akt oskarżenia wciąż nie trafił do sądu.

Na początku 2002 r. Urząd Kontroli Skarbowej w Nowym Sączu zakwestionował transakcje Optimusa i zażądał od spółki zaległego podatku VAT. Sprawą zajęła się krakowska prokuratura. W lipcu 2002 r. poleciła zatrzymać Romana Kluskę. Akcję - z wielkim "hukiem" - przeprowadziło Centralne Biuro Śledcze Komendy Głównej Policji. Prokuratura postawiła pracownikom Optimusa zarzuty oszustw podatkowych na kwotę 8,5 mln zł. Roman Kluska musiał wnieść 8 mln zł poręczenia majątkowego. Zabezpieczono także jego majątek na kwotę 30 mln zł. To kilkakrotnie więcej niż kwota nie zapłaconego podatku VAT.

#Dla computerworld komentuje#
Wyrok uniewinniający
#Roman Kluska#, były prezes i założyciel Optimus SA, którego krakowska prokuratura oskarżyła o oszustwa celno-podatkowe na kwotę 8,5 mln zł Uniewinnienie pracowników JTT Computer ma znaczenie dla całego wymiaru karnego w Polsce. Daje obywatelom poczucie, że nawet jeśli proces taki trwa długo - w przypadku JTT były to trzy lata - w końcu jednak można dochodzić sprawiedliwości. Mam jednak nadzieję, że ktoś zajmie się w końcu autorami absurdalnego przepisu, który zwalniał szkoły z konieczności płacenia 22-proc. podatku VAT, ale tylko w przypadku komputerów sprowadzanych z zagranicy. To był ewidentny sabotaż. Prawo to - zrównując prawa polskich i zagranicznych producentów - zmieniono dopiero w 2001 r. Jeżeli kimkolwiek prokurator powinien się zainteresować, to tym, kto stworzył takie prawo, a nie firmami, które je wykonywały. Niezależnie od wyroku, jaki zapadłby w sprawie kierownictwa JTT, ja nie mam sobie nic do zarzucenia i uważam, że moje działania były czyste. Nie ma wątpliwości co do wygranej. Od roku jednak nic się w mojej sprawie nie wydarzyło. Prokuratura nadal kompletuje akta sprawy. Ważniejsza dla mnie będzie decyzja Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie Grupy Onet.pl, prawnego spadkobiercy Optimusa. Posiedzenie ma się odbyć 15 maja br. Jeśli oczywiście do niego dojdzie, a nie - jak to miało miejsce w styczniu br. - ponownie pewne grupy nacisku doprowadzą do jego odwołania. Wyrok NSA jest dla mnie o tyle kluczowy, że ostatecznie wyjaśni, czy naruszono Ustawę o podatku VAT przy transakcjach sprzedaży komputerów szkołom. Jeśli Naczelny Sąd Administracyjny oceni, że prawa nie naruszono, a na tym opiera się zarzut prokuratury, do procesu może w ogóle nie dojść.
</td></tr></table>

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200