Nadzieja przez duże N

Na Novellu ciąży reputacja firmy, która dysponuje dobrymi pomysłami, ale nie potrafi ich zamienić na udziały w rynku. Chyba nadszedł właściwy moment, żeby ten stereotyp przełamać.

Na Novellu ciąży reputacja firmy, która dysponuje dobrymi pomysłami, ale nie potrafi ich zamienić na udziały w rynku. Chyba nadszedł właściwy moment, żeby ten stereotyp przełamać.

Handlowiec rozmawia z szefem informatyki dużego przedsiębiorstwa. Proponuje mu rozwiązanie Novella, wysoko oceniane przez analityków. "Novell?" - dziwi się informatyk - "Dziękuję. Używaliśmy waszego oprogramowania 10 lat temu" i kończy rozmowę. To hipotetyczna sytuacja, w rzeczywistości bardzo prawdopodobna w rozmowie z informatykiem, który nie dość dokładnie śledzi doniesienia z rynku IT. W świadomości niektórych informatyków Novell ciągle pozostał producentem systemu do obsługi niewielkich sieci. Nawet przedstawiciele firmy nie kryją, że przez lata podstawowym problemem była zmiana wizerunku Novella. Na szczęście dla Novella i licznej rzeszy jego klientów wydaje się, że istnieje szansa na przełamanie tego stanu.

Z wypowiedzi członków kierownictwa i dziesiątek prezentacji towarzyszących tegorocznej konferencji Brainshare wyłania się portret firmy diametralnie różny od tego, który istniał w wyobrażaniu hipotetycznego szefa informatyki. Novell to nie tylko NetWare, system operacyjny, który ucierpiał na konfrontacji z Windows NT i jego kolejnymi wcieleniami. Novell to One Net - jedna sieć - u podstaw której leżą usługi katalogowe NDS, przemianowane na eDirectory i pod tym szyldem rozwijane na wielu platformach. Novell nie zamyka się już w świecie własnych protokołów i interfejsów, które w latach supremacji na rynku sieciowych systemów narzucał klientom i producentom oprogramowania. Dzisiejszy Novell, jak niewielu dostawców oprogramowania, hołduje otwartym standardom, przyswaja dorobek społeczności otwartego kodu. A na dodatek nadal ma dobre pomysły i zaplecze finansowe wystarczające na ich realizację.

Skarb nieznany

Nadzieja przez duże N

Chris Stone, wiceprezes Novella, współautor obecnej strategii firmy

Na pytanie o największy skarb w ofercie Novella główny strateg firmy odpowiada bez wahania: Nsure. Wywoła to zapewne zdziwienie u osób, które Novella straciły z pola widzenia zaraz po tym, jak pozbyły się NetWare'a ze swoich sieci. Nie powinno jednak zaskoczyć osób, które nawet sporadycznie sięgają po publikacje o rynku IT. Nsure - fakt, że nazwa ta nie została jeszcze dość rozpowszechniona przez marketingową tubę - stanowi kulminację wieloletnich działań Novella zmierzających do stworzenia pełnego rozwiązania służącego zarządzaniu tożsamością użytkowników w rozproszonym środowisku. Nsure to handlowa nazwa zestawu, na który składa się parę starszych i kilka całkiem nowych produktów, m.in. Border Manager, Account Management, iChain, Secure Login.

Sercem Nsure jest eDirectory, kontynuator tradycji znanego i cenionego przez użytkowników NetWare systemu katalogowego NDS. Podobno - jak nieoficjalnie mówią pracownicy Novella - źródeł NDS należy szukać w bazie danych prowadzonej przez mormonów z Utah, skąd wywodzi się Novell. eDirectory to wieloplatformowy system katalogowy, który strzeże danych identyfikacyjnych użytkowników i informacji o przysługujących im prawach dostępu. Każdemu użytkownikowi przypisany jest jeden profil przechowywany w bazie eDirectory. System katalogowy dba o to, by na bieżąco informować aplikacje czerpiące z jego zasobów o wszelkich zmianach zachodzących w zbiorach danych o użytkowniku.

Drugim po eDirectory fundamentem Nsure jest DirXML, rozwiązanie służące do wymiany informacji związanych z "profilem" użytkownika między różnymi aplikacjami. DirXML synchronizuje dane między katalogami eDirectory, bazami danych i aplikacjami firm trzecich. Dostęp do tych ostatnich oferuje Novell w postaci kilkudziesięciu gotowych sterowników. Użytkownicy mogą również samodzielnie programować interfejsy.

Uzupełnieniem oferty jest Account Management, narzędzie do zarządzania profilami użytkowników w sieciach heterogenicznych - NetWare, Windows, Solaris i Linux. "Administrator biegły w innym systemie katalogowym nie musi uczyć się obsługi naszego Account Management. Jeśli Active Directory Microsoftu raz zintegruje się z Novell Account Management, dalej można zarządzać katalogami Windows 2000 przy użyciu standardowych narzędzi rozdawanych z tym systemem, a każda zmiana i tak będzie odnotowywana w eDirectory, głównym repozytorium informacji o użytkownikach i ich uprawnieniach" - mówi Jan Raczyński, inżynier systemowy Novell Polska.

Czarną owcą w Nsure jest Border Manager (pełniący funkcje firewall i proxy) - jedyny w tym towarzystwie pakiet, który do pracy wymaga NetWare. Pozostałe są praktycznie niezależne od platformy systemowej. Sam eDirectory można uruchamiać na systemach: NetWare i Windows, a ponadto na systemach: Linux, Solaris i IBM AIX.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200