ePolska, Nartom się kłania

Nie wiadomo dlaczego, ale dziewiętnastowieczny pomysł utrudniania życia podróżnym, czyli paszport, ma się w najlepsze i w wieku dwudziestym pierwszym. Ba, nie tylko ma się wspaniale, ale rozwija konstruktywnie, choć nowoczesne technologie już dawno powinny były wyprzeć archaiczne książeczki. Cóż z tego, że laminowane, skoro tak naprawdę do niczego i nikomu nie są one już potrzebne. A jednak istnieją i mają określony czas życia. Moja właśnie dobiega kresu swego żywota, choć niewiele w niej wpisów i adnotacji, bo i niewiele przez ostatnie dziewięć lat jeździłem za granicę.

Nie wiadomo dlaczego, ale dziewiętnastowieczny pomysł utrudniania życia podróżnym, czyli paszport, ma się w najlepsze i w wieku dwudziestym pierwszym. Ba, nie tylko ma się wspaniale, ale rozwija konstruktywnie, choć nowoczesne technologie już dawno powinny były wyprzeć archaiczne książeczki. Cóż z tego, że laminowane, skoro tak naprawdę do niczego i nikomu nie są one już potrzebne. A jednak istnieją i mają określony czas życia. Moja właśnie dobiega kresu swego żywota, choć niewiele w niej wpisów i adnotacji, bo i niewiele przez ostatnie dziewięć lat jeździłem za granicę.

Mieszkając jednak za granicą, postanowiłem odświeżyć tę wątłą nić łączącą mnie z krajem. Jak to dziś zwykle się robi, zacząłem od strony polskiej ambasady w USA (http://www.polandembassy.org ). Nie wiem dlaczego wszystkie ambasady RP, jako polskie agendy rządowe, nie są zebrane w domenie gov.pl, ale widać każdy sobie rzepkę skrobie. Strona jak strona, zrobiona przez (zdaje się polonijną) firemkę z New Jersey o nazwie Nartom (http://www.nartom.com ) zareklamowaną, a jakże, u dołu - trend ze stron Prezydenta RP jak widać utrzymuje się, o czym informuję kogo trzeba, od dawna.

Prawdziwe schody zaczynają się, gdy obywatel naszego kraju zechce znaleźć informację dla niego najważniejszą, czyli jak uzyskać nowy paszport. Cóż bowiem może być ważniejszego niż dokument potwierdzający bycie obywatelem? Zaglądamy na odpowiednią zakładkę (http://www.polandembassy.org/Links/consular/Passport.htm ), a tam okazuje się, że jak za najlepszych czasów PRL do wymiany paszportu trzeba złożyć tonę dokumentów. Szczególnie interesujący jest okres oczekiwania "do 6 miesięcy", co w języku biurokratów oznacza, że pół roku jak w banku. Na szczęście, PESEL mam od dawna, zdjęcia mogę sobie zrobić na rogu, a więc pozostaje tylko ściągnąć PDF-y z formularzami.

O święta naiwności kochanej ojczyzny! Jakie PDF-y? Ściągać? Panie Tatarkiewicz, coś się panu pokręciło, proszę napisać do właściwego konsulatu, to może panu wyślą zwykłą pocztą. Ciesz się pan, że za darmo, paszport już za 130 USD. No więc sprawdzam, gdzie jest mój konsul, i trafiam na kuriozalną stronę (http://www.polandembassy.org/Links/consular/Jurisdiction.htm ) - ambasada RP nie wstydzi się podawać adresów e-mailowych konsulatów na AOL i jakichś podejrzanych domenach o nazwach consulplla.org, ioip.com oraz interaccess.com. Kochani Rodacy w kraju. Ja wiem, że Ojczyzna ma inne problemy: Rywin, Kołodko, Małysz et al., ale podobno jak cię widzą, tak cię piszą. Bardzo więc proszę Pana Ministra Spraw Zagranicznych, aby zainteresował się internetowym obrazem Polski na świecie.

Dziś żaden dyplomata nie nosi już szamerowanego fraka z kapeluszem stosownym, bo wizytówką kraju, który reprezentuje, jest m.in. strona internetowa ambasady. Pewnie bardziej niż rezydencja ambasadora, jego samochód i ubranie. Swoją drogą słyszałem, że MSZ płaci swoim pracownikom tak mało, że przyzwoite ubrania muszą kupować za własne pieniądze. O ile je mają. Przynajmniej niech więc strony internetowe ambasad RP ktoś zrobi porządnie, choćby firma B2 (http://www.bedwa.pl ) reklamująca się na stronie Pana Prezydenta, jak już zatrudni nowych pracowników. Nie zapominając o PDF-owych formularzach, za co z góry dziękuję, ciągle czekając na papierowe, o które poprosiłem jakiś czas temu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200