Więcej światła! Zastosowanie laserów w medycynie

Światło może czynić cuda, trzeba go tylko umieć dpowiednio użyć. Prawdę tę znali ludzie od zarania swego istnienia, mimo iż odkrywanie praw rządzących światłem następowało bardzo powoli. Dopiero w XX w. dokonał się istotny przełom w zastosowaniu różnych źródeł energii świetlnej. Wcześniej ludzie nie potrafili kontrolować ich siły, więc bali się eksperymentować z groźnym żywiołem. Być może dlatego i dziś do laserów podchodzi się bardzo nieufnie, chociaż krąg zastosowań cudu XX w. (jak często nazywa się lasery) bardzo się w ostatnich latach poszerzył.

Światło może czynić cuda, trzeba go tylko umieć dpowiednio użyć. Prawdę tę znali ludzie od zarania swego istnienia, mimo iż odkrywanie praw rządzących światłem następowało bardzo powoli. Dopiero w XX w. dokonał się istotny przełom w zastosowaniu różnych źródeł energii świetlnej. Wcześniej ludzie nie potrafili kontrolować ich siły, więc bali się eksperymentować z groźnym żywiołem. Być może dlatego i dziś do laserów podchodzi się bardzo nieufnie, chociaż krąg zastosowań cudu XX w. (jak często nazywa się lasery) bardzo się w ostatnich latach poszerzył.

Warunki powstawania specyficznego promieniowania, które w 1960 r. nazwano laserowym, po raz pierwszy opisał Albert Einstein w 1917 r. Zwrócił on uwagę na kilka podstawowych praw fizyki, które mogą zapewnić szczególny charakter generowanego promieniowania świetlnego. Stało się to podstawą do realizacji praktycznej Light Amplification by Stimulated Emission of Radiation (LASER), czyli wzmocnienia światła przez wymuszoną emisję promieniowania.

Wymuszona emisja promieniowania (Stimulated Emission of Radiation) i wzmocnienie energetyczne realizowane w tym procesie, decydują o niezwykłych i cennych właściwościach promieniowania laserowego. Najważniejsze z nich to: monochromatyczność, spójność, kierunkowość oraz wielka gęstość strumienia energii.

Idee Alberta Einsteina, chociaż bardzo przejrzyste w schemacie ideowym, pozostawały przez 40 lat niewykonalne w praktyce, ponieważ istniały trudności w znalezieniu sposobów skutecznego wzbudzania w stosowanych materiałach odpowiedniego stanu energetycznego. Długi był również proces odkrywania wymuszonej, kierunkowej emisji i skutecznego wzmocnienia kwantów promieniowania. Dopiero w drugiej połowie lat 50., dzięki badaniom układów generatorów, wytwarzających promieniowanie mikrofalowe w rezonatorach (falowodach), uzyskano zarówno wzmocnienie promieniowania, jak również jego monochromatyczność i kierunkowość. Generatory mikrofal nazwano MASERAMI (Microwave Amplification by Stimulated Emision of Radiation = wzmocnienie mikrofal przez wymuszoną emisję promieniowania). Stąd był już tylko krok do uzyskania właściwości promieniowania w zakresie optycznym. Zastąpiono bowiem rezonator mikrofalowy świetlnym. Pierwszy laser rubinowy został uruchomiony w USA w 1960 r. przez T. Maimana. Próg niemożności został pokonany z dużym wysiłkiem. Falę laserowych generatorów promieniowania przechwyciło natychmiast wojsko. Po zakończeniu zimnej wojny popłynęła ona jednak również w inne rejony i największe jak dotychczas dobrodziejstwa przyniosła przemysłowi i medycynie.

W Polsce lasery zdobyły ogromną popularność (na jaką niewątpliwie zasługują) chociaż ich praktyczne zastosowanie jest raczej mizerne. Od zwykłego podziwu dla bardzo nowoczesnej techniki, do wdrożenia jej do codziennych usług droga jest długa i żmudna. W dalszym ciągu istnieje atawistyczny lęk przed ...niszczącym działaniem wiązki laserowej, która zdolna jest nawet przeciąć samolot w locie. Innym problemem są kłopoty z nabyciem odpowiedniego sprzętu i pozyskaniem wykwalifikowanych pracowników do jego obsługi.

Z wszystkich uwarunkowań i obiektywnych trudności stosowania laserów w medycynie zdawali sobie sprawę dwaj polscy naukowcy: Wojciech Glinkowski i Ludwik Pokora, autorzy książki "LASERY W TERAPII". Dlatego też książka napisana jest bardzo przystępnie, co w naszej praktyce wydawniczej jest czymś wyjątkowym. Prezentowany materiał z pogranicza fizyki, chemii, elektroniki i kilku specjalności medycznych nie tylko nie odstrasza swoim językiem, ale budzi zainteresowanie czytelników, nie mających nic wspólnego z medycyną do jakich i ja się zaliczam. Bo i dla nich książka ta została napisana - aby nie bali się laserowej terapii. Oczywiście adresowana jest głównie do przyszłych użytkowników nowoczesnego sprzętu laserowego, a więc lekarzy ortopedów, neurologów, chirurgów, reumatologów, itd. Nie ma dziś takiej dziedziny medycyny, gdzie nie można by zastosować lasera.

Dr n. med. Wojciech Glinkowski, po ukończeniu Akademii Medycznej w Warszawie, specjalizował się w chirurgii, ortopedii i medycynie sportowej. I tym dziedzinom poświęca najwięcej uwagi w swojej książce. Od 9 lat związany jest z Oddziałem Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej Szpitala Praskiego w Warszawie, gdzie zajmuje się m.in. badaniami nad zastosowaniem laserów biostymulacyjnych w praktyce klinicznej i jest autorem licznych publikacji oraz prac z tego zakresu, prezentowanych na międzynarodowych kongresach medycyny laserowej. Jest członkiem wielu krajowych i zagranicznych towarzystw naukowych, z International Laser Therapy Association na czele.

Drugi autor, dr hab. inż. Ludwik Pokora, jest absolwentem Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie i przez wiele lat pracował w zespole prof. Sylwestra Kaliskiego nad nowymi konstrukcjami laserów i ich zastosowaniami w różnych dziedzinach. Ma w swoim dorobku kilkanaście świadectw autorskich i patentowych, głównie na urządzenia laserowe dla medycyny. Jest twórcą m.in. urządzenia laserowego do bezoperacyjnej diagnostyki i terapii nowotworów oraz typoszeregu laserów biostymulacyjnych. Jest członkiem Zespołu Ekspertów EWG do oceny programów badawczych. Wielokrotnie nagradzano za osiągnięcia twórcze.

Współpraca tych dwu praktyków w dziedzinie medycyny i techniki laserowej zaowocowała wspólną książką, która ukazała się w połowie 1993 r. Trzecim udziałowcem w owym przedsięwzięciu jest wydawca: Laser Instruments - Centrum Techniki Laserowej w Warszawie, wiodący producent i dystrybutor aparatury laserowej dla wielu dziedzin medycyny. W CTL powstają lasery półprzewodnikowe, gazowe i na kryształach syntetycznych, w których zastosowano najnowocześniejsze technologie. Nic więc dziwnego, że znaczna część produkcji idzie na eksport. Laser Instruments - CTL kooperuje ze specjalistami i firmami zagranicznymi m.in. z USA, Japonii, Austrii, Niemiec, Szwajcarii, Danii, Włoch, W. Brytanii, Australii i wielu innych krajów.

Wielką zasługą Centrum Techniki Laserowej dla polskiej medycyny jest szkolenie lekarzy w poprawnym, skutecznym i bezpiecznym posługiwaniu się różnymi rodzajami laserów. Centrum (mieści się przy ul. Kasprzaka 29/31) dysponuje świeższymi materiałami dotyczącymi osiągnięć światowej techniki laserowej. W bibliotece Centrum zgromadzono specjalistyczną literaturę naukową i techniczną z zakresu laseroterapii, jak również dziedzin pokrewnych: światłoterapii, magnetoterapii, techniki ultradźwiękowej, elektrostymulacji, itp.

Historia stosowania lasera w medycynie jest stosunkowo krótka - obejmuje ok. 30 lat, ale wykorzystanie światła w medycynie sięga kilku tysięcy lat. Starożytni Egipcjanie leczyli nim choroby skóry, później światłoterapia przydatna była w leczeniu takich chorób, jak krzywica i gruźlica. Dziś wracamy do tych doświadczeń, uzbrojeni w znacznie

skuteczniejszy sprzęt medyczny, który może pobudzać komórki, naprawiać naruszone tkanki i niszczyć ich chore fragmenty. O tym w jaki sposób to się odbywa, już w następnych numerach CW.

Lasery w terapii. Wojciech Glinkowski i Ludwik Pokora. Warszawa, 1993 r. Wydawca: Laser Instruments - Centrum Techniki Laserowej.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200