Kto rozstrzygnie zagadkę

Cała historia zaczęła się nie tak dawno, bo w początku kwietnia 1989 r. Kilku pracowników przedsiębiorstwa wielobranżowego Dolmet w Ząbkach przy ul. Klamrowej 14 będącego własnością Marka Dolińskiego, postanowiło spróbować swoich sił w tworzeniu oprogramowania dla banków. Ponieważ nie była to firma bogata, a na pewno niezbyt skora do strategicznego inwestowania, postanowiono oprogramowanie budować najoszczędniej.

Cała historia zaczęła się nie tak dawno, bo w początku kwietnia 1989 r. Kilku pracowników przedsiębiorstwa wielobranżowego Dolmet w Ząbkach przy ul. Klamrowej 14 będącego własnością Marka Dolińskiego, postanowiło spróbować swoich sił w tworzeniu oprogramowania dla banków. Ponieważ nie była to firma bogata, a na pewno niezbyt skora do strategicznego inwestowania, postanowiono oprogramowanie budować najoszczędniej.

W tym celu pracownicy Dolmetu (m.in. Narcyz Adamus, Edward Chyliński, Andrzej Grabowski, Robert Płociński) zaproponowali kompleksową komputeryzację reorganizującemu się wówczas Spółdzielczemu Bankowi Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie. Całe ówczesne "komputeropodobne" wyposażenie banku stanowiły maszyny księgujące Ascota, sumatory Astra i kilka kalkulatorów. Gotowy system bankowy kosztował majątek znacznie przekraczający możliwości i chęci inwestycyjne banku. Bank nie był pewien, czy potrzebny mu jest duży system bankowy.

Zamierzchła sielskość

Umówiono się, że ludzie z Dolmetu będą stopiniowo tworzyli nowy system komputerowy na żywym ciele banku i zainstalują go na dostarczonym przez siebie sprzęcie (komputerach połączonych siecią Novell NetWare). Nie spisywano wtedy żadnych umów dotyczących oprogramowania, bo zamawiającemu wydawało się oczywiste, że w ramach rekompensaty za "ćwiczenia" na organiźmie instytucji finansowej, bank będzie właścicielem kodu powstającego systemu. Na tak finezyjne rozróżnienia jak kod źródłowy i kod wykonywalny nikt jeszcze nie zwracał uwagi.

Po zawarciu umowy, której najważniejszą i najbardziej rozbudowaną część stanowił kontrakt o dostawę sprzętu i wyposażenia sieci (komputery Assist PC/XT z serwerem 386 DX/25), żwawo zabrano się do tworzenia oprogramowania bankowego. Zasadnicza koncepcja programu powstała w 1989 r. a niedługo potem pojawiły się kolejne moduły. System wówczas nie miał jeszcze nazwy. Dopiero pod koniec 1990 r. pojawia się nieśmiało trudno zapadająca w pamięć nazwa Komputerowy System Zarządzania Bankiem (KSZB).

Wdrożenie pilotowe

KSZB powstawał z dużą pomocą personelu SBRR w Wołominie. Pracownicy banku nie szczędzili swojego czasu i nieomal rodzicielskich rad, na nauczenie młodych, zdolnych informatyków, podstaw księgowości bankowej i obiegu dokumentów.

Dzięki dobrej współpracy dość szybko powstał moduł księgowości i obsługi klienta. Mniej więcej w tym czasie narodziła się też charakterystyczna dla całego systemu koncepcja Edytora Procedur. Największe problemy były wówczas z zaprogramowaniem operacji zamykania roku, rzecz typowa dla każdego nowo powstającego oprogramowania bankowego. Do tworzenia pakietu w końcu 1991 r. używano języka Borland C++ 2.0, sieciowego interfejsu Novell NetWare interface for DOS oraz biblioteki interfejsów ekranowych Vermont Views 2.0.

W początkach 1991 r. system był już na tyle dojrzały, że zaczęły się nim interesować banki zaprzyjaźnione z BS w Wołominie. Było jasne, że produkt jest dobry koncepcyjnie. "Posypały się" do Dolmetu zamówienia na kolejne instalacje. Wyposażono m.in. Bydgoski Bank Budownictwa, Bank Spółdzielczy w Lesznie, Łódzki Bank Przemysłowy i rozpoczęto pracę na rzecz kilku innych. Ucieszony sukcesem Marek Doliński nie wahał się inwestować w rozwój systemu. Wtedy jeszcze nie wiedział, że stanie się to źródłem sporych kłopotów.

Czarny wrzesień Dolmetu

Latem 1991 r. trzon twórców systemu: Edward Chyliński, Robert Płociński i dokooptowany w międzyczasie Roman Habrat odeszli z Dolmetu. Wkrótce, bo już , 10 września 1991 r. założyli spółkę cywilną def, która w kilka miesięcy później zaczęła sprzedawać oprogramowanie bankowe o nazwie defBANK.

Trudno przypuszczać, aby był to system nie bazujący na doświadczeniach wyniesionych z pracy w przedsiębiorstwie Dolmet. Powstaje pytanie, czy założyciele defu od razu sprzedawali program wykonany w Dolmecie, czy też dopuszczane prawem 30% jego wersji źródłowej. Na miarodajny werdykt musimy trochę poczekać. Możemy jedynie stwierdzić to, co znajdujemy na ulotkach rozdawanych przez spółkę def na targach komputerowych w 1992 r. Na liście referencyjnej defu, rozdawanej m.in. w styczniu 1992 r. na targach Komputer Expo znajdujemy podane następujące daty instalacji systemu defBANK:

Bydgoski Bank Budownictwa (BBB) oddział w Bydgoszczy - styczeń 1991 (instalował oczywiście Dolmet)

BS w Lesznie - czerwiec 1991 (instalował Dolmet)

Łódzki Bank Przemysłowy - czerwiec 1991 (instalował Dolmet)

BBB oddział w Nakle nad Notecią - sierpień 1991 (instalował Dolmet)

BBB o. we Wrocławiu - grudzień 1991 (instalował def)

BBB o. w Szczecinie - marzec 1992 (instalował def).

Można więc postawić pytanie: jeśli w wymienionych bankach eksploatowano defBANK a nie KSZB, to jakim prawem spółka defw ogóle powoływała się na referencje całkowicie innej firmy? Właściciel Dolmetu, Marek Doliński doszedł do przekonania, że jego byli pracownicy wykorzystują efekt pracy, którą wykonywali w jego firmie. Wystąpił zatem z pozwem o odszkodowanie do Sądu Wojewódzkiego w Warszawie wobec prezesa spółki def Edwarda Chylińskiego (sygnatura akt: I/C 600/92).

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200