Festiwal
- Przemysław Gamdzyk,
- 04.12.1995
Przed tygodniem napisaliśmy, że impreza była bardzo dobrze zorganizowana. Moje wrażenia są jednak nieco odmienne. Tegorocznemu InfoFestiwalowi towarzyszyła większa niż zazwyczaj doza improwizacji. Narzekali wystawcy, których stoiska nie odpowiadały planom przesłanym przez organizatorów i uczestnicy konferencji, bowiem ich program nieraz i w ostatniej chwili ulegał znacznym zmianom. Według opinii wielu uczestników InfoFestiwal utracił swoją pierwotną formułę, a jego obraz, jako imprezy łączącej profesjonalne konferencje z popularyzacją zastosowań informatyki i ekspozycją firm nastawioną na końcowego użytkownika, uległ rozmyciu.
Przed tygodniem napisaliśmy, że impreza była bardzo dobrze zorganizowana. Moje wrażenia są jednak nieco odmienne. Tegorocznemu InfoFestiwalowi towarzyszyła większa niż zazwyczaj doza improwizacji. Narzekali wystawcy, których stoiska nie odpowiadały planom przesłanym przez organizatorów i uczestnicy konferencji, bowiem ich program nieraz i w ostatniej chwili ulegał znacznym zmianom. Według opinii wielu uczestników InfoFestiwal utracił swoją pierwotną formułę, a jego obraz, jako imprezy łączącej profesjonalne konferencje z popularyzacją zastosowań informatyki i ekspozycją firm nastawioną na końcowego użytkownika, uległ rozmyciu.
Nad wszystkim dominowała kampania reklamowa MS Windows 95, a każdą z konferencji, niezależnie od jej tematu, "pożeniono" z promocyjną prezentacją tego najnowszego produktu Microsoftu. Piękny Kraków, wynagradzał jednak wszelkie niedostatki.