Panel "Polscy producenci oprogramowania"

Ciekawą dyskusję panelową cechuje gwałtowna wymiana zdań pomiędzy zaproszonymi gośćmi a słuchaczami. Ostatnia taka burzliwa dyskusja w trakcie Forum Technologii Informatycznych w Mrągowie odbyła się 2 lata temu i dotyczyła ustawy o prawie autorskim.

Ciekawą dyskusję panelową cechuje gwałtowna wymiana zdań pomiędzy zaproszonymi gośćmi a słuchaczami. Ostatnia taka burzliwa dyskusja w trakcie Forum Technologii Informatycznych w Mrągowie odbyła się 2 lata temu i dotyczyła ustawy o prawie autorskim.

W tym roku większość uczestników za najciekawsze uznała spotkanie poświęcone pozycji polskich producentów oprogramowania. Panel poprowadził Roman Dolczewski, prezes CSBI i wiceprezes Stowarzyszenia PRO, którego tezy zostały poddane pod osąd zaproszonych do dyskusji gości, (przedstawicieli firm): CIE (Bogusław Dzbikowicz), CSBI (Sławomir Chłoń), MacroSoft (Włodzimierz Napiórkowski), MAX Elektronik (Andrzej Smorga), PTB elba (Wiesław Frydrych) i SuperMemo (Piotr Woźniak).

Zdaniem Romana Dolczewskiego Polska jest największym i najszybciej rozwijającym się rynkiem w Europie Środkowej i Wschodniej (obroty w 1994 r. - 1,5 mld USD, w 1995 - szacowane na 2 mld USD). Rozmiary rynku spowodowały, że są na nim obecne wszystkie giganty międzynarodowe. Uchwalenie w lutym 1994 r. Ustawy o Prawie Autorskim przyczyniło się do dynamicznego wzrostu rynku oprogramowania, głównie dzięki agresywnym kampaniom promocyjnym światowych producentów oprogramowania.

Na tym tle dobrze prezentują się także polskie domy software'owe, które osiągnęły 50% udział w rynku oprogramowania. Ich działanie napotyka jednak na niezwykle ostrą konkurencję ze strony firm zagranicznych, a fiskalizm systemu podatkowego ogranicza możliwości rozwoju. Do tego dochodzi niesprzyjający system kredytowy. Żeby obraz był pełny trzeba wspomnieć o przekonaniu klientów o wyższej jakości oprogramowania zagranicznego, nie akceptowaniu wysokich cen oprogramowania i coraz szybciej rosnących wymaganiach klientów.

Wszystko to prowadzi do istniejących i potencjalnych zagrożeń, z których najważniejsze to: słabość kapitałowa powodująca niemożność realizacji większych projektów informatycznych oraz trudności w przechodzeniu na nowe technologie, ze względu na ograniczony potencjał kadrowy (obniżanie się poziomu przygotowania absolwentów wydziałów informatycznych) i finansowy. Prowadzi to do przewagi firm zagranicznych. Poniżej prezentujemy kilka ciekawszych wypowiedzi z dyskusji.

Czy mniejsza aktywność polskich firm software'owych na ostatnim Softargu i Infomanie jest spowodowana wyraźnym regresem tego sektora rynku?

Sławomir Chłoń, CSBI: "Spora grupa polskich firm software'owych wypracowała niszę rynkową, na której jest znana i z której czerpie wiele zamówień. Pozycja tych firm nie jest jeszcze zbyt silna, toteż udział w targach uważają za zbyteczny. Tym bardziej, że koszty udziału w nich stały się irracjonalnie wysokie przy utracie specjalistycznego charakteru targów. Oferta software'owa dla administracji była na Infomanie zerowa, dla bankowości - tylko nieco większa, na Softargu dominowały firmy hardware'owe".

Włodzimierz Napiórkowski, Macrosoft: "Regres jest spowodowany tym, że wielu klientów trzyma się przestarzałej zasady "zachodnie jest lepsze" i wydaje dziesiątki tysięcy dolarów na produkty zachodnie, podczas gdy w Polsce istnieją nie gorsze rozwiązania po znacznie niższych cenach i lepszym serwisie".

Bogusław Dzbikowicz, CIE: "Liczba imprez targowych tak się rozrosła, że każde miasto poczytuje sobie za honor organizować jakieś targi. A to powoduje, że ich ranga maleje i firmy muszą wybierać. Co do konkurencji zagranicznej - jestem przekonany, że o popularności ich software'u często decydują czynniki nie zawsze merytoryczne".

Wiesław Frydrych, PTB elba: "Polskim producentom software'u nie udało się do tej pory odnieść znaczących sukcesów w biznesie, ze względu na długi cykl produkcyjny (min. 1 rok). I to jest główny powód braku pieniędzy na rozwój czy na marketing, tak ważny w przypadku zaostrzającej się konkurencji ze strony firm zachodnich".

Piotr Woźniak, SuperMemo: "Na bazie targów sformułowałem prawo 3 x 3: 3% użytkowników naszego produktu zobaczyło go na targach, 3% przychodów przeznaczamy na udział w targach, 3% przychodów pochodzi ze sprzedaży naszego produktu na targach. Dlaczego więc wystawiamy się? Bo cenimy sobie personalny kontakt z klientem".

Co jest niezbędne do utrzymania się w tym sektorze rynku?

Wiesław Frydrych: "Rozwój jest nierozerwalnie związany z promocją. Do tego potrzebne są nowe źródła finansowania oraz bardziej aktywna działalność PR (Public Relations) i bliższe kontakty z potencjalnymi klientami. Rachunek ekonomiczny mówi bowiem, że polskie rozwiązania np. dla banków są tańsze. Ale nie każdy bank o tym wie".

Andrzej Smorga: "Rozwój biznesu w znacznym stopniu zależy od unormowań prawnych, a te (np. ustawa celno-podatkowa czy o zamówieniach publicznych) dopiero wchodzą w życie".

Włodzimierz Napiórkowski: "Nadal istnieje niewiara w polskie firmy software'owe. MacroSoft potrzebował 6 lat do uzyskania płynności finansowej, pozwalającej na rozsądne inwestycje. Na Cebicie przekonaliśmy się, że w Niemczech co druga firma software'owa ma, tak jak my, własne narzędzia software'owe, a co czwarta własne bazy danych. W Polsce jest to na razie ewenement".

Sławomir Chłoń: "W Polsce są kłopoty z uzyskaniem zastrzyku kapitałowego. W USA istnieją np. firmy typu venture-capital, które zasilają firmy software'owe. W Polsce nie ma ich do tej pory. Szansą dla polskich firm w tym zakresie jest natomiast tworzenie konsorcjów. I to w niedalekiej przyszłości".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200