Wilk syty i owca cała

Sytuacja polskiego Internetu, w którym jego wszyscy beneficjenci są uzależnieni od jedynego okna na świat'' - Naukowo-Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) - wzbudza zrozumiałe zainteresowanie organizacją Internetu w innych krajach. Dobrym przykładem rozdziału działalności edukacyjnej od działalności komercyjnej służy Hiszpania.

Sytuacja polskiego Internetu, w którym jego wszyscy beneficjenci są uzależnieni od jedynego okna na świat' - Naukowo-Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) - wzbudza zrozumiałe zainteresowanie organizacją Internetu w innych krajach. Dobrym przykładem rozdziału działalności edukacyjnej od działalności komercyjnej służy Hiszpania.

W Hiszpanii Internet rozwinął się gwałtownie dopiero w tym roku. Pod koniec 1994 r. tylko jedna firma prywatna oferowała dostęp do sieci. Obecnie powszechnie znanych jest już 12 operatorów, a na rynek wchodzi kilku następnych. Do tej pory z dobrodziejstw Internetu mogły korzystać uniwersytety i placówki naukowe, skupione w rządowej sieci RedIRIS (Red para la Interconexion de los Resursos InformaticoS, czyli Sieć dla Łączenia Źródeł Informatycznych). "Dla niektórych, przygoda z cyberprzestrzenią, co prawda ograniczonej do poczty elektronicznej, trwa od 1985" - mówi John Charles Broomfiel z firmy ENCOMIX (Saragossa), hiszpańskiego usługodawcy Internetu -"w tym roku korzysta z niego ok. 45 tys. osób za pośrednictwem blisko 7500 hostów. Klucz do zrozumienia przyczyn tej eksplozji tkwi w historii i strukturze RedIRIS.

RedIRIS, czyli iberyjski NASK w owczej skórze

W 1988 roku hiszpańska, rządowa instytucja do spraw badań naukowych i rozwoju (Plan Nacional de Investigacion y Desarrollo), rozpoczęła realizację specjalnego programu, umożliwiającego powstanie ogólnokrajowej sieci komputerowej IRIS. Począwszy od 1991 r., po okresie prób i promocji całego przedsięwzięcia, IRIS przekształcił się w RedIRIS - akademicką i naukową sieć komputerową, połączoną z Internetem.

RedIRIS jest w całości finansowany przez Plan Nacional de I+D, który od 1994 r. leży w gestii CSIC (Rady Najwyższej Badań Naukowych) - instytucji o kompetencjach zbliżonych do naszego KBN. Z budżetu przeznaczane są znaczne środki na program I + D (w 1994 r. to 0,85% Produktu Narodowego Brutto przy stałym poziomie w ciągu kilku lat z uwzględnieniem inflacji). Dodatkowo Hiszpania może korzystać z funduszy Unii Europejskiej.

Reguły określone przez państwowego mecenasa ustaliły priorytet w dostępie do sieci dla uniwersytetów i instytucji naukowych. Jednoznacznie odrzucały możliwość wykorzystania potencjału RedIRIS dla działalności komercyjnej. Ta koncepcja będzie nadal podtrzymana w najbliższych latach - wynika to z planu rozwoju sieci do 1999 r.

Jak podaje RedIRIS, obecnie ok. 170 placówek naukowych różnego szczebla skorzystało z możliwości podłączenia (http://www.rediris.es ). Instytucja ta oferuje zainteresowanym linie dzierżawione o przepustowości między 9,6 Kbps a 2 Mbps. Ze światem, za pośrednictwem EuropaNET (DANTE), hiszpański świat nauki łączy linia 2 Mbps i X.25 o przepustowości łącza 64 Kbps. Problemy z łącznością zaczynają się wszędzie poza Madrytem i Barceloną. Przykładowo korzystając z serwera zainstalowanego na uniwersytecie na Majorce, nie jestem w stanie efektywnie pracować na warszawskich komputerach. Dla społeczności akademickiej, czy w ogóle dla użytkowników RedIRIS, nie ma jednak żadnych ograniczeń w korzystaniu z zasobów Internetu i dostępne są wszelkie sieciowe usługi. Internet w Hiszpanii rozwija się dość szybko, ale remedium na tłok na łączach szuka się nie na drodze administracyjnej, lecz w rozbudowie infrastruktury.

Pomimo, że RedIRIS jest instytucją rządową, a linie dzierżawi od spółki akcyjnej z udziałem skarbu państwa - TELEFONIKA (w jej skład wchodzi IBERNET, który obsługuje rynek połączeń internetowych), przyczyny finansowe zadecydowały o niezwiększaniu przepustowości łącza między węzłami. Np. kwartalna dzierżawa łącza 256 Kbps. między powstającym węzłem na Balearach a Madrytem (400 km w linii prostej), hiszpańskiego podatnika będzie kosztowała ok. 500 tys. peset (ok. 10 tys. zł). Linia 2 Mbps kosztowałaby dwa razy więcej. Zaoszczędzone pieniądze pozwolą za to (przy współpracy z TELEFONIKĄ) na zmianę struktury sieci, uzyskanej dzięki zastosowaniu technologii ATM. Stanie się to w ciągu najbliższych dwóch lat. Wtedy po hiszpańskim labiryncie" będzie się można poruszać z prędkością od 34 Mbps do 155 Mbps.

ATM ma też połączyć RedIRIS ze światem. Jednakże na czas budowy sieci ATM, Hiszpanie planują korzystanie z linii 4 Mbps. W następnym zaś roku, dzięki projektowi Unii Europejskiej TEN-34, powinno się już pojawić europejskie i międzykontynentalne łącze 34 Mbps (w technologii ATM), rozszerzalne do 155 Mbps.

Oczywiście same instytucje czy Uniwersytety nie ponoszą żadnych kosztów związanych z dzierżawą lub rozbudową sieci. Do nich należy wyłącznie troska o właściwe wykorzystanie łącza.

Innym utrudnieniem dla użytkownika RedIRIS jest stosowany protokół X.25 z zaimplementowanym protokołem IP. Tak jest połączonych jeszcze wiele mniejszych ośrodków i instytucji, gdyż dopiero w tym roku RedIRIS zaczął przechodzić, tam gdzie było to tylko możliwe, na protokół TC/IP.

RedIRIS obejmuje tylko sfery w jakiś sposób powiązane z nauką lub administracją rządową albo autonomiczną. Zatem w jaki sposób może korzystać z Internetu osoba lub firma prywatna?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200