Kontrakt w Krakowie, Ciupagą, ciupagą!
- Marek Młynarski,
- 10.01.1994
Chyba jednak Krakowiacy będą musieli pożyczyć od górali ciupagi do rozwiązania sporu o komputeryzację magistratu.
Chyba jednak Krakowiacy będą musieli pożyczyć od górali ciupagi do rozwiązania sporu o komputeryzację magistratu.
Pisaliśmy już o tym sporze (CW 26/93 i 46/93), warto jednak przypomnieć, że Rada Miasta Krakowa podpisała umowę na komputeryzację Urzędu Miasta z gdańską firmą Otago (nie występującą w naszym rankingu 160 największych polskich firm komputerowych). Otago, przy współpracy z krakowską firmą Qumak (29 miejsce na liście rankingowej CW), za ok. 20 mld zł ma skomputeryzować krakowski magistrat dostarczając sprzęt i oprogramowanie.
Podpisany kontrakt oprotestowała grupa radnych, która twierdzi, że jest on niekorzystny dla miasta. Również pierwsza opinia biegłego, dr Mariana Kurasia z Katedry Informatyki AE, była krytyczna. W tej sytuacji komisja rewizyjna Rady Miasta postawiła wniosek o renegocjację podpisanej umowy. W czasie nadzwyczajnej sesji Rady, dr M. Kuraś wycofał się ze swego krytycznego stanowiska twierdząc, że swą ekspertyzę oparł jedynie na tekście umowy i nie miał dodatkowych informacji.
Dwóch głosów zabrakło komisji rewizyjnej Rady Miasta do przeprowadzenia wniosku o ponowne rozpatrzenie umowy. W tej sytuacji zawarta z Otago umowa jest obowiązująca, ale część radnych nadal sądzi, że popierany przez wiceprezydenta Krzysztofa Pakońskiego kontrakt będzie, cyt. "utopieniem pieniędzy gminy w utopii".
Jednym z bardziej kontrowersyjnych punktów umowy jest zobowiązanie miasta do wnoszenia przedpłat, w wysokości 100% wartości sprzętu, na cztery miesiące przed jego dostarczeniem. Czekamy na dalsze informacje o losach komputeryzacji Urzędu Miasta Krakowa.