Wędkarskie opowieści

Nicholas Negroponte - profesor MIT i szef Media Lab - uważa, że w roku 2000 w Internecie znajdzie się miliard ludzi. Tak przynajmniej to wychodzi z obliczeń, jeśli wziąć za podstawę 50 mln, które są dzisiaj i podwajać tę liczbę co roku aż do końca bieżącej dekady. Sądzę, że N. Negroponte balansuje na krawędzi między wizjonerstwem a halucynacją, profesjonalizmem a promocją. Kiedy niedawno temu na rocznicowej gali poświęconej swemu laboratorium na MIT, opowiadał o zbytecznym szumie informatycznym wokół Internetu, przypominał jako żywo Johna Cochrana, obrońcę O.J. Simpsona, który narzekał na zbyteczne zainteresowanie mediów procesem. Zarazem jednak N. Negroponte gładko przeszedł do stwierdzenia, że wciąż niedoceniamy wykładniczego tempa wzrostu sieci.

Nicholas Negroponte - profesor MIT i szef Media Lab - uważa, że w roku 2000 w Internecie znajdzie się miliard ludzi. Tak przynajmniej to wychodzi z obliczeń, jeśli wziąć za podstawę 50 mln, które są dzisiaj i podwajać tę liczbę co roku aż do końca bieżącej dekady.

Sądzę, że N. Negroponte balansuje na krawędzi między wizjonerstwem a halucynacją, profesjonalizmem a promocją. Kiedy niedawno temu na rocznicowej gali poświęconej swemu laboratorium na MIT, opowiadał o zbytecznym szumie informatycznym wokół Internetu, przypominał jako żywo Johna Cochrana, obrońcę O.J. Simpsona, który narzekał na zbyteczne zainteresowanie mediów procesem. Zarazem jednak N. Negroponte gładko przeszedł do stwierdzenia, że wciąż niedoceniamy wykładniczego tempa wzrostu sieci.

Tego samego dnia, jeden z jego współpracowników zapytał licznie zgromadzoną publiczność, kto korzysta z WWW. Ręce podnieśli wszyscy za wyjątkiem dziesięciu osób. No i czy wówczas nie jest trudno uwierzyć, że 99% populacji już dzisiaj buszuje po pajęczynie? A tak na marginesie, to zastanawiam się jak ta dziesiątka prześlizgnęła się przed czujnym okiem bramkarzy z MIT?

Już na poważnie, uważam, że dopiero komercjalizacja Internetu pozwoli ocenić jego wielkość i rzeczywiste tempo wzrostu. International Data Corporation, firma zajmująca się badaniami rynku, której jestem wicedyrektorem ds. technicznych, podjęła próbę weryfikacji niektórych danych. Bezwstydnie korzystając ze swojego stanowiska mogę przedstawić Państwu kilka liczb, tym razem całkiem za darmo (to zresztą nadal jest ulubioną przez internautów ceną). Pod koniec 1994 r. w Internecie było 34 mln użytkowników, a liczba ta zwiększy się jedynie o 39% w tym roku. Wedle IDC w roku 1999 będziemy mieli jedynie 200 mln internautów. Oczywiście N. Negroponte i jego zwolennicy, mogą mieć też rację ... jeśli tylko w roku 2000 przybędzie 800 mln nowych użytkowników. W najnowszym, jeszcze nie opublikowanym raporcie ("Behind the Firewall") przedstawiono wyniki rozmów przeprowadzonych z fachowcami od sieci pracującymi w firmach o ponad 1000-osobowym zatrudnieniu. Podobnie jak i słuchacze N. Negroponta, prawie wszyscy są internautami. W normalnej pracy tylko 38% spośród nich regularnie korzysta z Internetu. W tej grupie 87% używa poczty elektronicznej, 63 posługuje się WWW, 47 FTP a 40 czyta grupy newsowe. Jedynie 37% ma swój dostęp do sieci, niezależny od pracy. Więcej danych o raportach IDC można znaleźć pod adresemhttp://www.idc.research.com.

Nie tak dawno temu nieco zamieszania narobiły badania demograficzne prywatnych użytkowników sieci, przedstawione przez Online Research Group z O'Reilly & Associates (http://www.ora.com). Wybrano losowo ok. 30 tys. domów na terenie USA. Stwierdzono, że w ponad jednym tysiącu wśród nich conajmniej jeden użytkownik jest internautą. Na podstawie tych danych, O'Reilly stwierdził, że w Internecie jest nieco ponad 5 mln ludzi a nie dziesięć razy więcej, jak większość uważa. Czyżby sieć globalna tak się skurczyła?

Trzeba pamiętać, że badania dotyczyły jedynie terenu Stanów Zjednoczonych, obejmowały prywatnych użytkowników i to tylko takich, którzy do Internetu mieli bezpośrednie dojście, bez pośrednictwa serwisów on-line. Tak więc bardzo wiele zależy od przyjętych definicji. To dobra wiadomość, że rynek użytkowników Internetu zaczyna się badać na poważnie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200