Nie ma czasu na eksperymenty

Komisja Europejska nie oszczędza kandydatów, w tym Polski. Znowu dostaliśmy żółtą kartkę m.in. za słabe postępy w informatyzacji urzędów celnych.

Komisja Europejska nie oszczędza kandydatów, w tym Polski. Znowu dostaliśmy żółtą kartkę m.in. za słabe postępy w informatyzacji urzędów celnych.

Konsekwencje niespójnych decyzji informatyków z Ministerstwa Finansów widać w ostrzeżeniach przedstawicieli Unii Europejskiej. Gazeta Wyborcza poinformowała o liście unijnej negocjatorki Francţoise Gaudenzi skierowanym do Marka Greli, polskiego ambasadora przy UE. Niepokój UE wzbudza m.in. stan przygotowań Polski do wprowadzenia unii celnej. Rząd powinien zwrócić "pilną uwagę na informatyzację i osiąganie stanu zdolności do przyłączenia polskiego celnego systemu komputerowego do systemu unijnego". Komisja podkreśla, że wystąpiły tu opóźnienia w stosunku do deklaracji rządu. Nieoficjalnie pojawią się głosy, że jeśli nie zdążymy z informatyzacją urzędów celnych, to na naszej granicy wschodniej - zarazem wschodniej granicy Unii Europejskiej - rozgoszczą się niemieccy celnicy z własnymi systemami. Podobno już się przygotowują do tej misji...

Tymczasem kierowcy korzystający z przejścia granicznego w Jędrzychowicach pod Zgorzelcem na własnej skórze doświadczają skutków wdrożenia systemu Celina. Każdy z celników, oprócz obsługi dotychczasowego systemu ewidencyjnego, musi równolegle zarejestrować dane w Celinie, aby opanować obsługę nowego systemu. W okresie testowym są rejestrowane dokumenty z wybranych procedur, np. wszystkie dokumenty tranzytowe związane z Izbą Celną we Wrocławiu, wszystkimi placówkami Izby Celnej w Krakowie oraz pozostałymi placówkami pilotażowymi pierwszej transzy (Pyrzowice, Warszawa, Korczowa, Żarska Wieś i Chyżne). Pozostałe dokumenty są rejestrowane w ograniczonej liczbie. Bez względu na to, jak szybko celnik rejestrowałby te dokumenty w Celinie, to i tak jest to dodatkowa praca.

Od początku okresu testowego kierowców ostrzegano o możliwości wystąpienia opóźnień w odprawach. Byli też proszeni o "okresowe korzystanie z innych przejść granicznych".

Oficjalnie kolejki tworzące się na granicy nie mają bezpośredniego związku z dodatkową pracą w systemie Celina. Sami celnicy twierdzą, że kolejki tworzyły się zawsze na przełomie tygodnia. Jeśli nawet zwiększano obsadę i poprawiano wydajność, pojawiało się więcej TIR-ów i sytuacja wracała do "normy". Kierowcy wiedzą jednak swoje i obwiniają Celinę za wielogodzinne postoje.

Linux górą

Dobrze, że przynajmniej pod koniec lutego br. Ministerstwo Finansów ogłosiło dwa przetargi na zakup sprzętu komputerowego na potrzeby urzędów celnych i izb skarbowych. Ich wartość jest szacowana na 40 mln zł. Pierwszy dotyczy dostawy "serwerów oraz bezdyskowych końcówek graficznych wraz z wdrożeniem, szkoleniem i asystą techniczną dla Ministerstwa Finansów, izb i urzędów skarbowych". Termin składania ofert mija 31 marca br. O wyborze oferenta ma zadecydować jedynie cena, ale przy okazji przygotowania przetargu w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia znalazły się nieszablonowe wymagania odnośnie do wykonawcy. Instalację musi przeprowadzić zespół co najmniej 10-osobowy, w którym trzy osoby mają status Microsoft Certified System Engineer. Pozostałe muszą się wykazać doświadczeniem w podobnych dużych wdrożeniach, znajomością usług terminalowych w systemie Windows 2000 oraz wielopoziomowej dystrybucji oprogramowania, a także wiedzą na temat oprogramowania Symantec Norton AntiVirus Corporate Edition.

Taka specyfikacja wskazywałaby jednoznacznie, że te systemy będą oparte na platformie Microsoftu. Tymczasem w następnym przetargu jest mowa już o dostawie 3400 "bezdyskowych końcówek graficznych" działających jako końcówki terminalowe. Jaki wobec tego system operacyjny zostanie wykorzystany przy wdrożeniu Celiny? Ministerstwo Finansów twierdzi, że Linux. Łatwo sobie wyobrazić irytację przedstawicieli polskiego oddziału Microsoftu. Wybór Linuxa nie został poparty ogólnodostępnymi analizami, z których wynikałoby, iż Celinę da się wdrożyć z wykorzystaniem tego systemu operacyjnego. Raczej należy tu mówić o bezgranicznej wierze w oszczędności z tego tytułu i możliwości sieci teleinformatycznych we wszystkich placówkach celnych. Nieoficjalnie wiadomo że w ostatniej chwili Ministerstwo Finansów zrezygnowało z wykorzystania komputerów sieciowych działających pod systemem Linux na potrzeby obsługi tranzytu towarów w tzw. systemie NCTS - ten bowiem w Unii Europejskiej działa w środowisku Windows.

Bratnia współpraca

Otrzymanie przez Polskę żółtej kartki od Komisji Europejskiej zbiegło się w czasie z podpisaniem umowy między polską a litewską administracją celną na bezpłatne udostępnienie licencji systemu Zefir, przeznaczonego do obsługi finansowo-księgowej, rozliczania ceł, podatków pośrednich oraz opłat manipulacyjnych. Zostanie on wdrożony w całej Litewskiej Służbie Celnej. Generalnym wykonawcą i koordynatorem projektu ma być firma Systemy Komputerowe Główka (ze strony litewskiej Hewlett-Packard), która opracowała system Zefir i wdrażała go w polskich urzędach celnych. Licencja tego rozwiązania jest własnością Ministerstwa Finansów. Jest to pierwszy przykład, gdy administracja państwowa zaangażowała się w promocję rodzimego oprogramowania. Więcej w tym jednak przypadku niż przemyślanej strategii.

Dobrze ilustruje to sposób informowania o podpisaniu umowy z Litewską Służbą Celną. Gdy zapytaliśmy o przekazanie Zefira Litwinom, Biuro Prasowe Ministerstwa Finansów uznało, że są to kompetencje pionu celnego resortu, na którego czele stoi wiceminister Robert Kwaśniak. Znowuż jego urzędnicy długo przekonywali, że udzielaniem informacji zajmuje się... Biuro Prasowe Ministerstwa Finansów. W rezultacie kilka dni zajęło ustalenie, iż po wyjaśnienia należy się zwrócić do Izby Celnej w Białymstoku.

Co innego Komitet Badań Naukowych, wkrótce mający zostać przekształcony w Ministerstwo Nauki i Informatyzacji. Dla Wojciecha Szewko, podsekretarza stanu KBN odpowiedzialnego za informatyzację, Zefir na Litwie to doskonała okazja do wychwalania możliwości polskich informatyków. W publicznych wystąpieniach wielokrotnie podkreślał walory systemów Zefir i Celina.

Można sobie wyobrazić, że implementacja Zefira na Litwie otwiera drogę temu systemowi na inne rynki, np. Słowację. Wymaga to jednak sprawnej współpracy między Ministerstwem Finansów a firmą Systemy Komputerowe Główka. A to na razie kuleje. Ministerstwo Finansów nie uznało za stosowne zaprosić na uroczystość podpisania umowy z Litwinami przedstawicieli firmy, która opracowała system Zefir.

Wiatr na Wschód

System Zefir to zintegrowany system rozliczeń celnych, podatkowych oraz księgowości budżetowej, jaki jest użytkowany przez polską administrację celną. Zadaniem systemu jest obsługa całości zagadnień finansowych jednostki budżetowej oraz rozliczanie, kontrola i pobór należności celnych i podatkowych od podmiotów gospodarczych. System spełnia wymagania stawiane w związku z wejściem Polski do Unii Europejskiej. Zostało to potwierdzone przez unijnych audytorów. System obsługuje blisko 30% wpływów do polskiego budżetu. Obejmuje 19 polskich urzędów celnych i ponad 370 punktów odpraw. Rocznie z wykorzystaniem tego systemu placówki celne przyjmują ok. 7 mln zgłoszeń celnych. Zefir jest jednym z pierwszych systemów finansowych w Polsce o tak dużym stopniu rozproszenia.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200