Od złego przypadku

Składki na ZUS od lat są przysłowiową kulą u nogi pracodawców. Tymczasem składki na tzw. dodatkowe ubezpieczenie płacą oni bez większych oporów, najczęściej z własnej inicjatywy.

Składki na ZUS od lat są przysłowiową kulą u nogi pracodawców. Tymczasem składki na tzw. dodatkowe ubezpieczenie płacą oni bez większych oporów, najczęściej z własnej inicjatywy.

Reforma ubezpieczeń społecznych to zdaje się temat w sam raz do rozgrywek politycznych, nikt więc nie liczy na jej szybkie przeprowadzenie. Firmy, które poważnie traktują siebie i swoich pracowników płacą haracz ZUS-owi - dla świętego spokoju - i dodatkowo - już dla realnych korzyści - załatwiają personelowi i menedżerom dodatkową polisę w innym towarzystwie ubezpieczeniowym. Według raportu Neumann Institute około połowa firm branży komputerowej i telekomunikacyjnej dodatkowo ubezpiecza swoich pracowników. Najczęściej są to ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków i ubezpieczenia na życie. Nieco mniej jest ubezpieczeń na wypadek choroby. Na razie tylko kilka procent zatrudnionych w tej branży ubezpieczonych jest na prywatną emeryturę. Zdaniem brokerów rentę na ogół załatwia się na zasadach indywidualnych. Jest to dosyć drogie przedsięwzięcie, ale niezależne od miejsca zatrudnienia.Natomiast składki ubezpieczeń grupowych na ogół płaci sam pracownik, ale na bardzo korzystnych warunkach finansowych. Przeciętnie świadczenie z tytułu takiego ubezpieczenia wynosi ok. 10 tys. USD i jest traktowane jako przyzwoite zabezpieczenie rodziny. Dla menedżerów co najmniej pięć razy więcej. Według autorów raportu Neumann Institute, sprawę dodatkowych ubezpieczeń najrzetelniej traktuje czołówka branży, np. Compaq, 3M. Ale inne też jej nie lekceważą. Przedstawiciele firmy brokerskiej Gras Savoye, która właśnie szuka ajstosowniejszego ubezpieczyciela dla pracowników polskiego oddziału Microsoftu, twierdzą wręcz, że liczba zleceń ze wszystkich gałęzi gospodarki, zwłaszcza od dużych firm i tych z kapitałem zagranicznym, rośnie lawinowo. Inne firmy, w których jeszcze nie funkcjonują dodatkowe ubezpieczenia, np. JTT czy Optimus też zaczynają o nim myśleć.

Dlaczego tak

"Wielkie koncerny, generalnie duży kapitał zagraniczny, wraz z pieniędzmi przynoszą do Polski pewną kulturę gospodarowania, której istotnym elementem jest troska o pracowników" - twierdzi broker Krzysztof Pacak. W Microsoft Poland impuls do załatwienia pracownikom dodatkowego ubezpieczenia wyszedł z amerykańskiej centrali. W innej firmie komputerowej pracownicy są ubezpieczeni w zachodniej ubezpieczalni, nieobecnej w Polsce, tej samej co ich koledzy w macierzystym koncernie za granicą. Troskliwość zagranicznych pracodawców wynika nie tyle z ich szlachetnego charakteru, co z poczucia odpowiedzialności za pracowników i wiedzy, ile kosztuje brak takiej odpowiedzialności. Pracownik ma zawsze prawo wystąpić o odszkodowanie za straty fizyczne i moralne. Na Zachodzie to prawo jest wykorzystywane przy każdej najmniejszej okazji. Zwykle otrzymują wysokie dszkodowania. Również w Polsce sądy przyznają coraz większe odszkodowania, a liczba tego typu spraw sądowych wzrasta w postępie geometrycznym. Pracodawca, ubezpieczając pracowników, w istocie ubezpiecza samego siebie. Pozytywną rolę w uświadomieniu firmom, jak wielka jest ich prawna odpowiedzialność za zatrudnionych ludzi i jak wiele mogą oni zażądać, gdyby stała im się krzywda, odegrały również niezwykle aktywne w Polsce zagraniczne lub nowe polskie towarzystwa ubezpieczeniowe oraz brokerzy.

Realna korzyść czy symboliczny gest

Dodatkowe ubezpieczenie traktowane jest również jako składnik systemu motywacyjnego. W nowych firmach jest wręcz zawarte od razu w umowie o pracę. Swiadczenia zusowskie uważane są za nieatrakcyjne, a tryb ich otrzymywania niejasny. Ida Felczak mówi, że w ComputerLandzie dodatkowe ubezpieczenia wzięły się właśnie z niewiary w skuteczność ZUS. "Mamy przekonanie, że pieniądze wpłacane na dodatkowe ubezpieczenie nie będą marnowane tak, jak te w ZUS-ie" - taką opinię słychać z kolei w Microsofcie. Wielu pracodawców uważa, że ubezpieczeniem przywiąże pracowników do firmy na dłużej. "Nowe firmy, zwłaszcza te ze sporym zapleczem kapitałowym liczą, że tym argumentem wygrają rywalizację z osadzoną już na rynku konkurencją o najzdolniejszych specjalistów czy menedżerów. Dają im poczucie bezpieczeństwa oraz przekonanie, że pracodawca nie jest nastawiony na wyzysk pracowników" - mówią właściciele jednej z nowosądeckich nowych spółek. I dodają, że w nowosądeckim jest więcej stosunkowo młodych firm, które postępują tak jak i oni. Mimo że na ogół składkę płaci sam pracownik, to właścicielem polisy jest zakład pracy. Jeśli pracownik rozstaje się z firmą (z własnej woli lub zostaje zwolniony), to co prawda może kontynuować ubezpieczenie, ale na znacznie gorszych, droższych warunkach indywidualnych. Tak więc z tego punktu widzenia, pracownikowi opłaca się stałość zatrudnienia. A pracodawcy wolą takich pracowników. Inwestują w nich zbyt dużo, aby nie dbać o przywiązanie do firmy.

Dlaczego nie

Niektórzy jednak uważają, że dodatkowe ubezpieczenie to tylko gest pracodawcy, wyraz jego dobrej woli, bez wielkiej wartości motywacyjnej. Marek Sobczak, wiceprezes IFS Poland, twierdzi wręcz: "Pracownicy bardziej cenią świadczenia nobilitujące ich w oczach otoczenia, np. pożyczki, samochody, zagraniczne wyjazdy". Podobne zdanie ma Grzegorz Turniak, dyrektor Neumann Institute: "Do 35 roku życia ludzie nie dbają zbytnio o ubezpieczenie na starość czy na wypadek choroby. Wolą dzisiaj dostać milion czy dwa więcej do ręki niż przyzwoitą emeryturę za dwadzieścia lat". Ponadto dyrektor G.Turniak zaznacza, że obecnie tak nasiliła się walka o miejsce na rynku, iż firmy uważają, że najpierw muszą poradzić sobie z bieżącymi trudnościami, przetrwać, a perspektywiczne myślenie zostawiają sobie na spokojniejszą chwilę. Młody wiek pracowników branży komputerowej powszechnie uważany jest za przeszkodę w jeszcze większej popularności dodatkowych ubezpieczeń. W ComputerLandzie można usłyszeć opinię: "Pracownicy są zbyt młodzi, aby o tym myśleć, szefowie myślą za nich". Również w JTT kierownictwo, a nie pracownicy zastanawiają się nad tą sprawą. W IFS prezesi wywołali dyskusję nad tym, jaką opcję ubezpieczeniową wybrać. Było jednak za mało chętnych, aby coś z niej wynikło. Kolejną barierą w korzystaniu z dodatkowych ubezpieczeć jest niejasność lub nieznajomość przepisów. Czy od tej składki też trzeba zapłacić składkę na ZUS, czyli składkę od składki? Kto i jaki płaci podatek od dodatkowych świadczeń?

Dwa przykłady

W IBM wszyscy pracownicy są ubezpieczeni w AmplicoLite na 100 mln od wypadku przy pracy oraz od kosztów leczenia w czasie podróży zagranicznych w Hestii. Inne ubezpieczenia niektórzy pracownicy wykupili we własnym zakresie. Ostatnio "spustoszenia" w tym koncernie czynił Commercial Union. W ComputerLandzie wszyscy pracownicy są ubezpieczeni od wypadku przy pracy w Hestii. Płaci za to firma. Ponadto spółka finansuje swoim pracownikom opiekę lekarską w warszawskiej poliklinice LuxMed. Z Commercial Union toczą się rozmowy na temat ubezpieczeń emerytalnych. Choć dodatkowe ubezpieczenie pracowników nie stało się jeszcze normą w polskiej gospodarce, to trzeba zauważyć, że jest to już całkiem inna prywatna przedsiębiorczość niż ta nagminnie unikająca ubezpieczania pracowników, najchętniej zatrudniająca "na czarno" i żyłująca personel bez umiaru oraz pomyślunku. ZUS w dalszym ciągu traktowany jest nieprzyjaźnie i w dalszym ciągu próbuje się go omijać, ale sama idea ubezpieczania pracowników została odratowana i jest dosyć rzetelnie realizowana w coraz większej liczbie firm.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200