Dyktat użytkownika
- Olo Sawa,
- 18.09.1995
Wyraźną przestrogę przed dominującą rolą amerykańskiego kapitału na rynku europejskim wygłosił na paryskiej konferencji Gerhard Schulmeyer, prezes największej firmy komputerowej na Starym Kontynencie Siemens Nixdorf. W momencie, gdy tegoroczne IT Forum zdominowane było problematyką związaną z rozwojem komputerów osobistych, głos Gerharda Schulmeyera był jednym z nielicznych poruszających kwestię zastosowania infostrady w przemyśle.
Wyraźną przestrogę przed dominującą rolą amerykańskiego kapitału na rynku europejskim wygłosił na paryskiej konferencji Gerhard Schulmeyer, prezes największej firmy komputerowej na Starym Kontynencie Siemens Nixdorf. W momencie, gdy tegoroczne IT Forum zdominowane było problematyką związaną z rozwojem komputerów osobistych, głos Gerharda Schulmeyera był jednym z nielicznych poruszających kwestię zastosowania infostrady w przemyśle.
"W ogólnym zachwycie nad nowym amerykańskim systemem operacyjnym często zapominany o tym, że istnieje świat, całkiem bliski, gdzie słowo Windows pojawia się sporadycznie lub wręcz nikt go nie wymawia" - stwierdził Gerhard Schulmeyer, którego firma jest na rynku europejskim i amerykańskim jednym z głównych dostawców zintegrowanych systemów na bazie Unixa.
Rola tego systemu operacyjnego - zdaniem Gerharda Schulmeyera - wciąż się zmienia. Obecnie Unix jest wielośrodowiskową platformą, która równie dobrze współpracuje z Windows, jak i z uznawanym za "wielkiego przegranego" systemem operacyjnym OS/2 Warp. "Amerykanie chcieliby wszystko kontrolować z Ameryki" - twierdzi Gerhard Schulmeyer.
Dla Gerharda Schulmeyera kluczem do kontroli powstającej ogólnoświatowej sieci są bramki (gateways). "Kto kontroluje bramki internetowe, ten kontroluje zawartość poszczególnych węzłów" - stwierdził Gerhard Schulmeyer. Jego zdaniem, obecnie pierwsze słowo w tej dziedzinie należy do oferujących usługi sieciowe międzynarodowych koncernów, jak Compuserve, czy Prodigy. Prawdziwym przełomem byłoby - jak wyjaśnił - oddanie "całej władzy w ręce lokalnych społeczności", gdyż stanowisko robocze powinno stanowić centrum sieciowego wszechświata.