Charakter

Powiększa się nam rodzina przedstawicielstw zachodnich firm infomatycznych. A mogłoby się wydawać, że tłok jest już taki, iż nikomu nie będzie się chciało przepychać.

Powiększa się nam rodzina przedstawicielstw zachodnich firm infomatycznych. A mogłoby się wydawać, że tłok jest już taki, iż nikomu nie będzie się chciało przepychać.

Po największych, przychodzi kolej na średnich, bardziej ostrożnych. Przyjeżdżają kolejne misje sondujące rynek i wszystko wskazuje na to, że Polska im się podoba. Siedzą więc analitycy przy stole i dzielą polski torcik. Ci mają 15%, tamci 32%, a gdyby tak udało się i nam urwać te 5-10% - toczą się dyskusje. Czasami sobie dodaję plany procentowego udziału w polskim rynku poszczególnych firm i nijak nie wychodzi mi 100%. Zawsze zatrzymuję się w okolicach 200%. A kiedy te tajemnicze procenty i ogromne sumy mnie znudzą, zastanawiam się nad ludźmi, bo przecież wszystkie te starania czynione są z myślą o nich.

Firmy komputerowe swych zalotów - wbrew temu jak mogłoby się wydawać - nie ujawniają wprost. Skromność? A może przebiegłość? Ażeby rynek ten choć trochę dohumanizować, powołuję się często na różne przykłady. I tak wiemy, po jakie role potrafią sięgnąć np. kobiety, manipulując sobą i swym wybrankiem, aby otrzymać to, czego potrzebują. Przy odrobinie humoru zachowania kobiece odnieść możemy do firm komputerowych. Mamy więc Karierowiczkę - pnie się po stopniach drabiny społecznej, gustując w mężczyznach z prestiżem i pieniędzmi. Jest gdzieś Stuprocentowa Kobieta - zawsze daje to, czego jak sądzi, on potrzebuje. Słyszałem o Opiekunkach - zagłaskuje na śmierć (tu chyba najtrudniej będzie znaleźć odpowiednik firmy komputerowej). Gruba Berta - dużo hałasu i przymusu... Można by było ciągnąć dalej tę prezentację aktywnych kobiet, ale pozostałe są mniej wyraziste - przemieszane - i trzeba by zacząć pisać powieść. Istnieją też oczywiście kobiety pasywne: Śpiąca Królewna, Gąbka, Dziewczynka z Zapałkami i może jeszcze Biedny Kwiatuszek. W mojej opinii one także mają swe odpowiedniki w firmach komputerowych. Ściślej, w mężczyznach je reprezentujących. A co z paniami z firm komputerowych? Ten temat pozostawmy na inną okazję.

Dziś załóżmy, że do zakupu komputerów przekonują nas mężczyźni. Pan prezes Roman Kluska wymyślił w tym celu nowy slogan reklamowy mówiąc, że od 1 sierpnia najgorszy komputer Optimusa będzie równie dobry, albo i lepszy od komputerów IBM czy Compaq. Perswazja jest ważnym elementem przy sprzedaży komputerów i nie tylko. Nie od dziś wiadomo, że jest ona córką Afrodyty. Problem polega na tym, że do sloganu Pana Romana Kluski wkradły się drobne błędy. Po pierwsze, istnieje najgorszy komputer Optimusa. Po drugie, dlaczego ma on być lepszy dopiero od 1 sierpnia.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200