Internet po polsku

Pomimo iż w rejestrze Ministerstwa Łączności widnieje blisko 300 firm, którym przyznano status dostawców usług internetowych (ISP – Internet Service Provider), wkrótce na rynku usług dostępu do Internetu będzie się liczyć tylko kilku, najwyżej kilkunastu graczy.

Pomimo iż w rejestrze Ministerstwa Łączności widnieje blisko 300 firm, którym przyznano status dostawców usług internetowych (ISP - Internet Service Provider), wkrótce na rynku usług dostępu do Internetu będzie się liczyć tylko kilku, najwyżej kilkunastu graczy.

Z szacunków działających na krajowym rynku operatorów telekomunikacyjnych wynika, iż ruch w polskim Internecie wzrasta już nie w postępie liniowym, ale geometrycznym. W przeciągu każdych trzech miesięcy liczba przesyłanych pakietów IP ulega podwojeniu. Po części oznacza to, iż Polacy coraz chętniej korzystają z Sieci, czyli surfują dłużej i pobierają lub wysyłają coraz większe ilości danych. Lawinowo przyrasta również liczba internautów, generując tym samym większy popyt na usługi firm działających jako ISP. Mniej więcej do końca 1999 r. sytuacja na tym rynku wydawała się "ustabilizowana". Klienci indywidualni korzystali głównie z połączeń modemowych i numeru dostępowego TP SA 0-202122, instytucje natomiast - z łączy stałych oferowanych przez innych dostawców. Niewielki odsetek stanowili konsumenci korzystający z numerów udostępnianych przez "niezależnych" ISP, a to ze względu na konieczność ponoszenia dodatkowych opłat abonamentowych.

Opisaną stagnację przerwało wprowadzenie przez TP SA rozwiązania znanego pod nazwą SDI, które w zasadzie było pierwszą na naszym rynku ofertą udostępnienia w miarę szybkiego łącza stałego za stosunkowo niewielką cenę. Zaistnienie SDI zbiegło się z nadejściem do Polski fali rewolucji internetowej, powodującej zwiększenie zainteresowania dostępem do Sieci przez małe i średnie firmy oraz wzrost apetytów na szybki Internet wśród użytkowników indywidualnych.

Biorąc pod uwagę, iż SDI oferuje przepustowość 115 kb/s za 160 zł miesięcznie, można pokusić się o wniosek, że praktycznie do chwili obecnej w ofertach polskich dostawców nie znalazła się równie atrakcyjna cenowo usługa. Jeśli chodzi o dostępną na szerszą skalę ofertę przeznaczoną dla użytkowników indywidualnych, jedynie Netia zaproponowała system zryczałtowanych opłat za dostęp do sieci na bazie połączeń dial-up. Za niecałe 70 zł miesięcznie użytkownicy uzyskują dostęp do Internetu, jednak limitowany do 100 godzin.

Wydaje się, iż "niezależni" dostawcy internetowi na dobre przestali się interesować rynkiem konsumenckim, na którym - z wyjątkiem kilku regionów Polski - niepodzielnie włada TP SA. W swoich działaniach skupili się oni głównie na pozyskiwaniu klientów instytucjonalnych i do nich to właśnie kierują swoją ofertę. Firmy działające jako ISP starają się sukcesywnie powiększać liczbę krajowych węzłów dostępowych dla połączeń typu dial-up (także ISDN). Już ponad 20 firm uruchomiło własne ogólnopolskie numery dostępowe do Sieci. Korzystający z nich użytkownicy zazwyczaj odczuwają większy komfort pracy niż przez numer 0-202122, jednak usługi takie wydają się mieć już raczej marginalne znaczenie i perspektywa wprowadzenia standardu V.92 raczej niczego w tym zakresie nie zmieni.

Podstawową ofertę ISP wciąż stanowią łącza stałe o przepustowości od 64 kb/s wzwyż. Większość firm oferuje klientom dostęp do sieci za pomocą linii asynchronicznych lub synchronicznych. Te pierwsze zestawiane są najczęściej z użyciem urządzeń ADSL, przy szybkości transferu danych do 2,5 Mb/s (do klienta) i do około 500 kb/s (od klienta). Ceny instalacji (aktywacji) takich usług w wariantach podstawowych oscylują wokół 700-800 zł netto, miesięczny abonament natomiast rzadko kiedy jest niższy niż 600 zł. Jako że technologia xDSL jest wrażliwa na długość i jakość zestawianej linii, w przypadku nieosiągnięcia zakładanej przepustowości łącza opłata za nie jest oczywiście obniżana. Jeśli chodzi o linie synchroniczne, znacząco większa jest opłata instalacyjna, która już przy łączu o przepustowości 64 kb/s może wynosić 1900 zł. Abonament za utrzymanie takiego połączenia, opartego na technologii HDSL, kosztuje w granicach 500-2200 zł (64 kb/s - 2,3 Mb/s).

Jako standard przyjęło się, iż cena aktywacji usługi zawiera zestawienie fizycznego łącza (dzierżawionego np. od TP SA), jego przetestowanie, wypożyczenie odpowiednich modemów i przyznanie klientowi określonej liczby adresów IP. Koszty wypożyczenia urządzeń od usługodawców w ostatnim okresie uległy obniżeniu ze względu na to, iż obecnie produkowane modemy dla łączy dzierżawionych są często zintegrowane z routerami IP i spełniają jednocześnie funkcję proxy/firewall. Jeśli zestawiane łącze ma być podpięte do sieci lokalnej z większą liczbą użytkowników, to modem spełniać może funkcje translacji adresów NAT oraz serwera DHCP dynamicznie przyznającego adresy IP wewnątrz sieci lokalnej. Standardem w usługach oferowanych przez ISP stało się również oferowanie konta dla awaryjnego dostępu komutowanego w razie wystąpienia awarii łącza podstawowego.

Oferty poszczególnych dostawców Internetu, dotyczące "ostatniej mili", czyli połączenia abonenta do swojego węzła sieciowego, są w zasadzie podobne. Nie występują tutaj jakieś szczególnie znaczące różnice pod względem atrakcyjności proponowanych rozwiązań technicznych czy cenowych. Dla wielu firm, szczególnie tych opierających swoją działalność na Internecie, najbardziej istotny jest w tej chwili "drugi koniec kabla", czyli to, jakim łączem dysponuje sam dostawca. Chcąc obsługiwać takich klientów, dany ISP musi dysponować własną infrastrukturą sieciową. Wśród polskich dostawców własne sieci szkieletowe, oprócz TP SA, posiadają NASK oraz Internet Partners, chociaż budowę (lub rozbudowę) swoich własnych sieci zapowiedziały także Multinet, Polbox oraz bardzo aktywny ostatnio Elektrim.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200