Policja nie wierzy pikselom

Technika cyfrowa oferuje coraz doskonalsze narzędzia przetwarzania obrazów i dźwięków. Czy dysponuje również skutecznymi metodami weryfikacji autentyczności i wiarygodności cyfrowych zapisów?

Technika cyfrowa oferuje coraz doskonalsze narzędzia przetwarzania obrazów i dźwięków. Czy dysponuje również skutecznymi metodami weryfikacji autentyczności i wiarygodności cyfrowych zapisów?

O możliwościach swobodnego kreowania obrazu rzeczywistości za pomocą powszechnie dostępnych technik cyfrowych można się przekonać, oglądając wystawiane ostatnio w Polsce fotografie niemieckiego artysty Matthiasa Waehnera. Wykorzystuje on w swojej twórczości najsłynniejsze, znane na całym świecie, zdjęcia przedstawiające ważne wydarzenia historyczne, polityczne, społeczne czy kulturalne. Poddając je cyfrowej obróbce, umieszcza własną postać obok zarejestrowanych przez fotografów w ostatnich dziesięcioleciach sławnych postaci historycznych. Można go zobaczyć spacerującego po łące z Brigitte Bardot, klęczącego obok Willy Brandta podczas wizyty w Warszawie, gawędzącego z Klausem Barbie, siedzącego w salonie Simone de Beauvoir, czuwającego przy zwłokach Che Guevary czy stojącego w gronie agentów aresztujących Ulrikę Meinhof.

Zdaniem Marka Grygla, kuratora warszawskiej Małej Galerii, w której pokazywano w styczniu br. te prace, Matthias Waehner poprzez swoją twórczość podważa wiarygodność fotografii jako wiernego świadectwa współczesnej historii. Tutaj z góry wiadomo że manipulacja jest celowa i zamierzona. Fałszując historyczne obrazy, artysta chce wywołać określone reakcje wśród odbiorców, uczulić ich na nie uświadamianą do końca siłę oddziaływania utrwalonych we współczesnej kulturze masowej przekazów medialnych. Jego prace uzmysławiają jednocześnie, że w technikach cyfrowych tkwią potencjalne możliwości wpływania na relację z przebiegu rzeczywistych wydarzeń i ich interpretacji według różnych zamierzeń. Jak temu zapobiegać?

Bez żadnej pewności

Wydawać by się mogło, że techniki cyfrowego zapisu i obróbki obrazu czy dźwięku stanowią idealne, wymarzone wręcz narzędzie dla wszelkiego rodzaju fałszerzy i przestępców, ludzi chcących wprowadzić w błąd instytucje prawa lub osiągnąć nie przysługujące im korzyści finansowe.

Jakie mamy techniczne możliwości wykrywania tego typu fałszerstw, jakie dostępne metody rozpoznawania tak spreparowanych cyfrowych "dokumentów" i "dowodów"?

Policja z wielką rezerwą podchodzi do zapisów zdarzeń utrwalonych na fotografiach wykonanych techniką cyfrową. "Fotografia cyfrowa nie gwarantuje najważniejszego dla nas parametru, jakim jest wiarygodność" - wyjaśnia młodszy inspektor Waldemar Dadas, naczelnik Wydziału Technik Wizualnych i Komputerowych w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Komendy Głównej Policji. Policjanci są skłonni zaakceptować nawet obniżenie jakości rejestracji fotograficznej na rzecz jej wiarygodności. Z tego względu w cenie pozostaje wciąż tradycyjna fotografia wykonywana na materiałach światłoczułych.

Zdjęcia cyfrowe nie znajdują uznania w oczach stróżów prawa ze względu na olbrzymie możliwości obróbki i przetwarzania zapisanego cyfrowo obrazu, wobec małych szans wykrycia tych przekształceń. "Zręczny operator może spreparować na komputerze prawie każde zdjęcie, które może później uchodzić za prawdziwe" - mówi Waldemar Dadas. Inaczej jest w przypadku fotografii tradycyjnej. Operacje na negatywie pozostawiają wyraźne, materialne ślady ingerencji w pierwotny materiał. Nawet najlepiej wykonany fotomontaż jest do wykrycia prawie ze stuprocentową pewnością. Biegli nie wydają natomiast tak kategorycznych opinii w odniesieniu do zdjęć cyfrowych, przeważnie są to opinie określające tylko pewien stopień prawdopodobieństwa.

Poważną przeszkodą w traktowaniu fotografii cyfrowej jako materiału dowodowego jest brak możliwości odróżnienia kopii od oryginału.

Niektórzy z policyjnych specjalistów uważają, że skompresowanie pliku czy zmiana jego formatu jest już przekształceniem pierwotnej wersji (inna sprawa, w jaki sposób operacje te wpływają na zawartość obrazu). Trwają dyskusje na temat metod skutecznego zabezpieczania pierwowzorów: czy wystarczy przegranie z aparatu cyfrowego na dysk lub kartę pamięci, czy też potrzebne są jeszcze dodatkowe działania zabezpieczające. "Uczestniczymy w pracach Międzynarodowego Stowarzyszenia Laboratoriów Kryminalistycznych, gdzie są podejmowane tego typu zagadnienia. Policja na całym świecie ma podobne problemy" - twierdzi Waldemar Dadas.

Policja nie stroni natomiast od stosowania fotografii cyfrowej w działaniach wspomagających swoją pracę - w celach badawczych, analitycznych, do przeszukiwania baz danych z twarzami przestępców itp. Technika cyfrowa ułatwia i przyspiesza wiele prac, umożliwia skuteczniejsze przeszukiwanie baz danych. Dużymi osiągnięciami w tej dziedzinie może się pochwalić policja z Niemiec, Wlk. Brytanii czy Izraela. Niemcy opracowali na przykład komputerową metodę analizy obrazu w celu identyfikacji tablic rejestracyjnych samochodów. W dokumentacji zdarzeń na całym świecie wciąż jeszcze dominuje fotografia na materiałach światłoczułych.

Elektroniczne znaki wodne

Najbardziej znane firmy oferujące rozwiązania przeznaczone do wprowadzania, weryfikowania i wyszukiwania znaków wodnych w danych multimedialnych:

Alpha Tec,http://www.alphatecltd.com

Digimarc,http://www.digimarc.com

Giovanni,http://www.bluespike.com/giovanni.html

Signum Technologies, http://www.signumtech.com/new/index.asp

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200