Wypaleni artyści

Nielegalne kopiowanie CD i DVD stało się zmorą przemysłu rozrywkowego na całym świecie. Wytwórnie muzyczne i filmowe podnoszą larum, że łatwość, z jaką dziś można nielegalnie "wypalić" płyty, przynosi im milionowe straty. Prognozy podają, że w tym roku, po raz czwarty z rzędu, sprzedaż muzycznych CD spadnie w stosunku do roku poprzedniego.

Nielegalne kopiowanie CD i DVD stało się zmorą przemysłu rozrywkowego na całym świecie. Wytwórnie muzyczne i filmowe podnoszą larum, że łatwość, z jaką dziś można nielegalnie "wypalić" płyty, przynosi im milionowe straty. Prognozy podają, że w tym roku, po raz czwarty z rzędu, sprzedaż muzycznych CD spadnie w stosunku do roku poprzedniego.

Przemysł informatyczny, który w tym przypadku powinien być uznany za głównego winowajcę, stara się zaradzić sytuacji, a przy okazji zarobić na wydawcach desperacko poszukujących ratunku. DRM (Digital Rights Management), to kierunek, w którym podąża kilku liczących się producentów oprogramowania. Ostatnio dołączył do nich Microsoft, który kosztem inwestycji wartych 500 mln USD opracował zestaw narzędzi do ochrony praw autorskich na nośnikach CD i DVD.

Windows Media Data Session Toolkit to narzędzia umożliwiające umieszczenie na płycie dodatkowej sesji audio-wideo przeznaczonej do odtwarzania tylko w PC. Na niej są zapisane informacje o prawach użytkownika do kopiowania i odtwarzania zawartości płyty. Wydawca może nie tylko zabronić kopiowania, lecz także transferu danych na urządzenia przenośne, a nawet ograniczyć liczbę odtworzeń zawartości CD. Pliki są zapisywane w formacie Windows Media 9 i ich odtwarzanie wymaga zainstalowania oprogramowania Microsoftu. Obsługa zabezpieczeń po stronie klienta jest realizowana przy wykorzystaniu technologii Windows Media DRM.

Technologia Microsoftu będzie konkurować z podobnymi rozwiązaniami RealNetworks i systemami zabezpieczeń rozwijanymi samodzielnie przez producentów nagrań. Największą wadą stosowanych do tej pory przez różne firmy systemów było to, że w większości przypadków zabezpieczenie sprowadzało się do uniemożliwienia odtwarzania płyt w komputerach. W efekcie zdarzało się, że z nośników nie można było korzystać w starszych modelach tradycyjnych odtwarzaczy, a także w urządzeniach przenośnych.

Podobno na korzystanie z DRM Microsoftu zdecydowali się już niektórzy producenci płyt, w tym Universal Music Group i EMI Group.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200