Idzie moda na otwartość

Spektakularna kariera systemów open source wymusza zmiany w strategii producentów oprogramowania komercyjnego.

Spektakularna kariera systemów open source wymusza zmiany w strategii producentów oprogramowania komercyjnego.

Idzie moda na otwartość

Rozwój Interfejsu mac os x pozostanie domeną Apple’a

Najnowsze i najbardziej doniosłe przykłady wpływu, jaki ma ruch open source na poczynania producentów oprogramowania, to Office 11 i Mac OS X. Jeszcze do niedawna trudno było sobie wyobrazić, by Microsoft, najbardziej krytykujący rozwiązania oparte na powszechnie dostępnym kodzie źródłowym, zaczął wprowadzać elementy otwartości do swoich produktów i to, przynajmniej na pierwszy rzut oka, ze szkodą dla swojej pozycji rynkowej. Nowy Office 11 zostanie wyposażony w funkcje zapisu i odczytu plików w formacie XML, którego specyfikacja jest powszechnie dostępna. Jeszcze dalej poszedł Apple Computer, który dotąd zazdrośnie strzegł i kontrolował zamkniętą, firmową platformę Mac OS. Komercyjna wersja systemu OS X została w dużej części zbudowana przy wykorzystaniu modułów i elementów open source, a Apple wyraźnie sprzyja rozwojowi mutacji Mac OS rozwijanych przez niezależnych programistów.

Publiczny format XML

Zmiany wprowadzone w Office 11 mają znaczenie przełomowe, choć nie wydaje się, by większość przeciętnych użytkowników pakietu w ogóle je dostrzegła. Jeśli ktoś korzysta z programów Microsoftu w biurze lub w domu, to z reguły mało go interesuje, jak dokumenty są kodowane, zapisywane lub wyszukiwane w systemie.

Inaczej w zastosowaniach biznesowych, naukowych i technicznych, gdzie Office jest traktowany jako rozszerzenie Windows, wykorzystywane do tworzenia aplikacji. Warto przypomnieć, że w przeszłości to właśnie Office przyczynił się do spopularyzowania technologii skryptów i OLE na platformie komputerów osobistych. Wprowadzenie do Office 11 obsługi XML może również przyczynić się do powszechnej akceptacji i popularyzacji tego formatu.

Microsoft zamierza wyposażyć pakiet nie tylko w podstawowe funkcje zapisu i odczytu plików XML, ale również bardziej zaawansowane mechanizmy do tworzenia i edycji schematów dokumentów (XML Schema) oraz weryfikacji poprawności struktur dokumentów i danych. Wszystko wskazuje więc na to, że integracja Office 11 z aplikacjami zewnętrznymi będzie znacznie łatwiejsza niż obecnie, gdy wewnętrzny format plików jest jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic Microsoftu, a import dokumentów tworzonych przez aplikacje Office do programów niezależnych producentów nie gwarantuje pełnej konwersj.

Inny przykład zmian w podejściu Microsoftu, choć tym razem praktycznie bez bezpośredniego przełożenia na użytkowników końcowych, to plany zawarcia umów z dziesięcioma rządami państw NATO i organizacjami międzynarodowymi. Na mocy tych porozumień koncern Billa Gatesa zamierza udostępnić kod źródłowy systemów Windows 2000, XP, Server 2003 i Windows CE w ramach tzw. programu GPS (Government Security Program). Ma to przede wszystkim umożliwić analizę zabezpieczeń i potencjalnych luk oprogramowania, testowanie systemów Microsoftu w zastosowaniach specjalnych oraz wgląd do dokumentacji opisującej szczegóły systemów zabezpieczeń, która poza Redmond nie jest nikomu udostępniana.

Otwarta teoria Darwina

Najnowszy OS X trudno nazwać po prostu kolejną wersją systemu operacyjnego Macintosha (choć zwolennicy Apple'a wskażą zapewne na liczne przykłady zestawów "nowych" funkcji, które od dawna były stosowane w poprzednich wcieleniach Mac OS). To tak, jakby porównać Windows 3.1 for Workgroups z Windows 2000 i twierdzić, że ten drugi system stanowi tylko ulepszoną wersją pierwszego.

Do OS X wprowadzono zestaw chyba najlepszych dostępnych obecnie technologii: stabilny rdzeń Mach kernel, BSD 4.4, funkcje graficzne OpenGL i biblioteki NeXTStep API. Jednakże najbardziej doniosłą zmianą w polityce Apple'a jest włączenie społeczności otwartego kodu do prac nad projektem Darwin.

Na swoich stronach internetowych Apple określa Darwin jako fundament Mac OS X, co nie oznacza, że jest on tożsamy w 100% z systemem operacyjnym, firmowanym znaczkiem z nadgryzionym jabłuszkiem. W rzeczywistości to wersja BSD Unix, na której bazuje Mac OS X, oferująca zaawansowane funkcje sieciowe (m.in. serwer Apache) i obsługująca systemy plikowe Macintosha i Unixa. Apple zachował dla siebie interfejs graficzny Mac OS X i komponenty aplikacyjne. Do reszty ma dostęp środowisko open source. Darwin pracuje na maszynach z procesorami Power PC, ale również na komputerach x86.

"Chcemy zbudować społeczność programistów i użytkowników. Nie oczekujemy, że nastąpi to z dnia na dzień, ale stale staramy się ułatwiać dostęp do wiedzy na temat projektu i kodu Darwina" - czytamy na stronach firmowego serwisu. W dłuższej perspektywie Darwin ma służyć użytkownikom, którzy będą chcieli rozwijać Mac OS w takich kierunkach, które nie są priorytetem dla Apple'a. Wygląda na to, że tym samym kierownictwo firmy świadomie rezygnuje z absolutnego monopolu w dziedzinie systemów operacyjnych Macintosh. W założeniach projektu Darwin zapisano, że w przyszłości ma on się stać podstawą samodzielnego systemu open source, takiego, jakim jest dzisiaj FreeBSD czy Linux.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200