Sieć na dziś i jutro

Możliwość łatwej, a przy tym niedrogiej rozbudowy sieci lokalnej nie bierze się z przypadku, lecz z umiejętności przewidywania.

Możliwość łatwej, a przy tym niedrogiej rozbudowy sieci lokalnej nie bierze się z przypadku, lecz z umiejętności przewidywania.

Sieć na dziś i jutro

Rys.1 Przykładowy schemat sieci lokalnej z podziałem na warstwy

Jak zbudować sieć lokalną, która nie będzie wymagać zasadniczej modernizacji przez co najmniej kilka lat? To pytanie nurtuje chyba każdego, kto otrzymał budżet mniejszy niż ten, o którym marzył, a jednocześnie wie, że pieniądze na nową sieć nieprędko się znajdą. To, czy sieć da się w przyszłości łatwo i niedrogo rozbudować o nowych użytkowników, usługi czy aplikacje, tylko częściowo zależy od zasobności portfela. Kluczowe znaczenie ma projekt, który powinien przewidywać kierunki zmian w potrzebach sieciowych firmy. Drugie, nie mniej ważne, zagadnienie to umiejętna konfiguracja pracujących w sieci urządzeń, protokołów i aplikacji.

Wyprzedzaj myślą

Chcąc zapewnić sieci maksymalną elastyczność, należy nadać jej strukturę hierarchiczną. Podręcznikowe i w praktyce słuszne podejście do zagadnienia polega na podziale sieci na trzy podstawowe warstwy: szkieletową, dystrybucyjną i dostępową. Urządzenia u szczytu piramidy powinny pełnić rolę szkieletu, do którego podłącza się urządzenia warstwy dystrybucyjnej. Te z kolei agregują ruch z urządzeń dostępowych, do których bezpośrednio są podłączane komputery (rys. 1).

Hierarchia wnosi porządek, ale także elastyczność i niskie koszty potencjalnej rozbudowy. W razie zwiększenia liczby użytkowników wystarczy dokupić niedrogi punkt dostępowy, oszczędzając relatywnie drogie porty na przełączniku dystrybucyjnym. Gdy wraz ze wzrostem liczby użytkowników pula portów punktu dystrybucyjnego zostanie zapełniona, można dokupić kolejne, aż do wyczerpania portów na - z reguły najdroższym - przełączniku szkieletowym.

Alternatywą jest zakup już na wstępie urządzenia modularnego, które można rozbudowywać za pomocą kart rozszerzeń. Metoda ta znajduje jeszcze większe uzasadnienie w przypadku przełączników szkieletowych. Zakup urządzeń modularnych jest wskazany zwłaszcza wtedy, gdy przyszłe wymagania w stosunku do sieci są trudne do oszacowania.

Jedz małą łyżeczką

W większości firm wzrost wykorzystania pasma - z powodu wdrażania kolejnych usług czy aplikacji - postępuje szybciej niż wzrost liczby użytkowników. Problemem jest więc nie tyle liczba wolnych portów, ile możliwe do uzyskania łączne pasmo. Niedobory wolnego pasma w zasadzie nie powinny się zdarzać w punktach dostępowych, co wynika z ograniczonych możliwości transmisyjnych komputerów (a nie ich kart sieciowych). Kłopoty występują natomiast zazwyczaj w warstwie dystrybucyjnej oraz szkielecie.

Skalowalność przełączników pod kątem pasma "do szkieletu" można w praktyce osiągnąć poprzez tzw. stakowanie, czyli połączenie istniejącego urządzenia z drugim - identycznym, za pomocą dedykowanego łącza o wysokiej przepustowości. Połączone w ten sposób urządzenia współdzielą zasoby, w tym zwłaszcza tablice przełączania i inne dane konfiguracyjne. Możliwość stakowania zwykle podwyższa nieco cenę urządzeń, jednak w tym przypadku inwestycja na pewno się opłaca. Oprócz zwiększenia dostępnego pasma, stakowanie umożliwia zachowanie prostoty zarządzania - połączonymi urządzeniami można zazwyczaj zarządzać tak, jakby stanowiły całość. Stakowanie pozwala także podwyższyć dostępność - dzięki uwspólnieniu zasobów w razie awarii jednego urządzenia drugie może przejąć jego ruch. Jeszcze do niedawna można było stakować tylko urządzenia przełączające w warstwie drugiej, a więc klasyczne przełączniki Ethernet. Przełączniki warstwy trzeciej (wyposażone w funkcje routingu między segmentami) z możliwością stakowania pojawiły się stosunkowo niedawno.

Jeżeli przyczyną kłopotów z pasmem jest niewystarczająca przepustowość portów szkieletowych na przełączniku dystrybucyjnym, jednym z najczęściej stosowanych rozwiązań jest tworzenie wirtualnych połączeń składających się z kilku pojedynczych łączy Ethernet (tzw. link aggregation). Przed zakupem warto sprawdzić, czy urządzenia mają takie funkcje, ponieważ w przyszłości mogą one oszczędzić wydatków lub choćby odsunąć je w czasie. Link Aggregation ma oczywiście ograniczenie w postaci skończonej liczby portów na przełączniku szkieletowym. W tej sytuacji najrozsądniejszy wydaje się zakup urządzeń modularnych - zarówno dla szkieletu, jak i warstwy dystrybucyjnej. Wtedy, zamiast kilku kart Fast Ethernet, na kluczowych łączach można zastosować pojedyncze karty Gigabit Ethernet.

Powodem problemów z pasmem może być także niewystarczająca moc obliczeniowa głównego procesora przełącznika. Najlepszym zabezpieczeniem na taką ewentualność jest zakup urządzenia pozwalającego na dodanie co najmniej jednego układu lub upgrade istniejącego.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200