Komputer na targach

Sezon na targi przed upalnymi - mam nadzieję - wakacjami można uznać za zakończony. Wprawdzie trwa aktualnie poznański Infosystem, ale on właśnie zamyka targowe podniecenie rozpoczęte przez Komputer Expo. W międzyczasie odbyliśmy wycieczkę do Hanoweru.

Sezon na targi przed upalnymi - mam nadzieję - wakacjami można uznać za zakończony. Wprawdzie trwa aktualnie poznański Infosystem, ale on właśnie zamyka targowe podniecenie rozpoczęte przez Komputer Expo. W międzyczasie odbyliśmy wycieczkę do Hanoweru.

Zastanawiam się, co sprawia, że targi potrafią wywołać tyle zamieszania. Wbrew częstym zapowiedziom, nie ma na nich zazwyczaj nic szczególnego. Jednym z powodów tego, że w targach warto/trzeba wziąć udział jest przyzwyczajenie. Powód może to i śmieszny, ale skuteczny. Firma nie może sobie bowiem pozwolić na nieobecność, bo przecież klienci jeśli nie zobaczą jej wśród zgiełku stoisk, mogą pomyśleć sobie, że dzieje się z nią coś złego. Zauważmy, jeśli spotkamy się z rezygnacją ze strony jakiegoś przedsiębiorstwa w targach, to jest to najczęściej firma duża i stabilna. Niepotrzebna jest jej ta forma uspokajania klientów. Świadczy to także o tym, że skuteczność oferty targowej w promocji firmy nie jest aż tak duża. Mówi się wręcz, że o sukcesie targowych występów świadczą tylko sumy wyasygnowane na reklamę.

W rozmowach z przedstawicielami firm nieraz słyszałem, że jedynym wspomnieniem po targach jest nudna atmosfera stoiska. Ich skuteczność nie musi być więc tak wielka jak huczna jest sama impreza. Krąży też opinia, że targi są doskonałym momentem do zmiany pracy. Wszyscy są w jednym miejscu i bez zachowania zbytniej dyskrecji można dyskutować o swojej przyszłości. Ciekawe zresztą, jak wygląda statystyka osób zmieniających po targach pracę.

Jest jeszcze jedna cecha targowego zgiełku. Są nią sterty papierów, notatek, toreb i długopisów. Coraz częściej dyskietek i CD ROM-ów. Czasami odnoszę wrażenie, że gros odwiedzających/zwiedzających targi przychodzi tam wyłącznie po te pamiątki. Zanim dotrą do domów mijając uliczne kosze dokonują selekcji zdobytych łupów. Wiadomo, że do kosza w pierwszej kolejności idzie to, czego w żaden sposób nie da się wykorzystać, czyli materiały informacyjne. Dlatego właściwie formuła targów, choć znana od wieków, ciągle jest modyfikowana. Inna sprawa czy da się tu cokolwiek zmienić.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200