W potocznym myśleniu zakup komputera ma usprawnić funkcjonowanie firmy. Panuje też przekonanie, że komputer przyczyni się do zmniejszania kosztów działalności przedsiębiorstwa. Te dwa powody - poza elementami najzwyklejszej mody na komputeryzację - brane są najczęściej pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o informatyzacji instytucji, biura, firmy. Tej, na wstępie, towarzyszy radość. Po niedługim czasie przekonujemy się jednak, że "korzyści", które zmusiły nas do zakupu komputerów, nie znajdują potwierdzenia w codziennym funkcjonowaniu przedsiębiorstwa.

Zaczynamy zastanawiać się, co jest tego przyczyną. Zuważamy też, że i sam komputer wymaga nakładów finansowych. Jak się okazuje, wcale niemałych. Odpowiedzi na te wątpliwości znajdziemy w przeanalizowaniu zarządzania pracy z zastosowaniem sprzętu informatycznego.

Specjaliści od zarządzania nie zwracają dziś uwagi na rynkowe nowości. Cały wysiłek skupiają na maksymalnie efektywnym wykorzystaniu aktualnie pracujących maszyn.

Polska, której daleko jeszcze do poziomu informatyzacji w porównaniu do krajów Zachodu, stoi dziś przed dużą szansą. Szansą ominięcia etapów pośrednich na drodze do profesjonalnego zastosowania informatyki. Powiedzmy jednak wyraźnie: jest to dziś tylko szansa. Oto jeden z przykładów. Głośno dziś w prasie na temat architektury klient/serwer.

Okazuje się jednak, że nie jest ona wcale tak popularna, jak wynikałoby to z nadawanego jej rozgłosu. Przyczyna jest prosta. Architektura klient/serwer zastąpić musi pracujące dziś komputery typu mainframe. To wiąże się z poważnymi kosztami. Z jednej strony, widać więc korzyści nowych rozwiązań, z drugiej, wynikające z pożegnania ze starymi rozwiązaniami straty. Stąd taki opór nawet w bogatych krajach przed inwestowaniem w najnowsze rozwiązania.

W Polsce komputerow mainframe jest mało. Stąd istnieje duża szansa na powszechne instalowanie nowoczesnych (najnowszych) rozwiązań sieciowych. Trzeba tylko nie ulegać emocjom, przyglądając się tempu zmian na rynku. W pierwszym rzędzie uwagę należy skupić na zagadnieniu zarządzania projektami informatycznymi. Bowiem rok 2000 nazywany jest dziś w środowisku informatyków rokiem "komputerów współpracujących", "informatyką kooperatywną". Ma to być standard, w którym "wszystko rozmawia ze wszystkim". W globalnej skali.

Powstaje więc pytanie, w co inwestować, aby w przyszłości odpowiedzieć na wyzwania informatycznego świata? Odpowiedź jest chyba oczywista.