Pożytek z cudzych proroków

Konsultanci z zewnątrz są potrzebni przede wszystkim firmom szybko rozwijającym się, czyli takim, które zwiększają sprzedaż o 50-60% rocznie.

Konsultanci z zewnątrz są potrzebni przede wszystkim firmom szybko rozwijającym się, czyli takim, które zwiększają sprzedaż o 50-60% rocznie. Firma świetnie prosperuje, nie widać żadnych powodów do zmartwienia, właściciel nieźle radzi sobie z zarządzaniem.

Zazwyczaj jednak w pewnym momencie przychodzi nagłe załamanie funkcjonowania przedsiębiorstwa polegające na tym, że szef traci nad nim kontrolę. Zauważa, że jednak wszystkiego nie wie, że nie daje sobie rady "ręcznie" zarządzając poszczególnymi sferami działalności przedsiębiorstwa. Wtedy powinien zaprosić do firmy doradcę z zewnątrz. Musi on pomóc opracować schemat organizacyjny firmy, zakresy odpowiedzialności pracowników, system wynagrodzeń, schemat obiegu dokumentów i informacji. Musi pomóc tak ją zbudować, aby funkcjonowała niejako automatycznie, bez konieczności osobistej interwencji dyrektora czy właściciela w każdej sprawie do załatwienia.

Swoi podejrzani

Konsultant z zewnątrz reorganizujący firmę jest lepszym rozwiązaniem niż powierzenie tego zadania komuś z firmy. Po pierwsze, nie ma w Polsce tak wielu wybitnych specjalistów działających indywidualnie, aby jednego z nich po prostu zatrudnić. Po drugie, nikt nie jest prorokiem we własnym kraju. Jeśli robi reorganizację ktoś z firmy, wszyscy pozostali doszukują się jakiegoś drugiego dna jego postanowień, podejrzewają że przede wszystkim chce zrealizować jakieś swoje niejasne interesy. Podważają jego kompetencję. Zdanie zaproszonego doradcy uważa się natomiast za obiektywne i słuszne. Jeśli pracownicy są nieufni w stosunku do jego działań, to dlatego, że boją się tego, co reorganizacja przyniesie. Zawsze jest tak, że ludzie od zmian spodziewają się raczej złego niż dobrego. Częścią zadania doradcy jest właśnie przekonanie załogi do optymizmu i zaangażowania. Poza tym trzeba pamiętać, że tak naprawdę reorganizację przeprowadza zawsze sama firma, a nie doradca. To jej przcownicy mówią mu, jakie mają problemy, czego chcą dokonać, jakie mają cele, a doradca tylko wypracowuje kilka wariantów rozwiązań, kilka propozycji, pokazuje jakie są konsekwencje wybrania każdej z nich. Decyzję i tak podejmuje zarząd firmy. Doradca jest tylko akuszerem zmian, do których firma sama dojrzała. Tak więć raczej nie należy się obawiać, że doradca coś narzuci.

Cena referencji

Nie polecałbym firm doradczych, które obiecują, że wykonają cały projekt reorganizacji za 5 tys. USD. Ta usługa, jeśli jest wykonywana profesjonalnie musi kosztować 50, 60 tys. USD. Najlepsze są firmy, które maja doświadczenia i referencje na polskim rynku. Te ze świata nie zawsze są użyteczne w Polsce. Referencje zawsze warto sprawdzić telefonując po prostu do firm, które je wystawiły.

Podczas tworzenia joint venture z ICL, Softbank korzystał z wszechstronnej pomocy renomowanej polskiej firmy konsultingowej Evip . Wszystkie strategiczne decyzje podejmowaliśmy rozpatrując finansowe, prawne i organizacyjne konsekwencje przyjęcia różnych rozwiązań przedstawione nam przez doradcę. Dzisiaj zewnętrzny doradca nie jest nam już tak potrzebny, ponieważ w wielu problemach możemy korzystać z doświadczeń ICL.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200